poniedziałek, 29 listopada 2010

Pszenny razowiec z oscypkiem i chili



Niedziela stała się u mnie dniem wypieku chleba. Co tydzień był do wypróbowania inny przepis. Dumna z wyhodowania zakwasu mogłam trochę poeksperymentować :) W końcu przyszła pora na chleb z parmezanem i chili. Parmezanu nie miałam, ale pod ręką był oscypek. 
To już moje drugie podejście do tego przepisu i przez kilka tygodni przy nim zostanę. Dla mnie ideał, warty nawet zaprzestania cotygodniowych, piekarniczych eksperymentów. 


 


Chleb jest po prostu genialny. Nie za wilgotny, nie za suchy. Miękki, delikatny i podziurawiony. Oscypka (tudzież parmezanu) i chilli można dodać według własnych upodobań. W podanych niżej proporcjach nadają ciekawy posmak, choć nie można powiedzieć, że są jakoś specjalnie wyczuwalne. Osobiście daję więcej chilli, wtedy chleb nabiera ostrego charakteru.





  • 160 g zakwasu pszennego dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
  • 300 g wody
  • 400 g mąki pszennej-razowej
  • szczypta soli
  • 20-25 g świeżo startego parmezanu 
  • 3 szczypty chili 

Wziąć dużą miskę. Wlać wodę, dodać zakwas i dokładnie wymieszać. Dodać resztę składników.
Zagniatać ręcznie lub mikserem - kilka minut - aż ciasto stanie się elastyczne, będzie nieco klejące. Miskę przykryć szczelnie folią i zostawić w ciepłym miejscu na 2 - 2 1/2 godziny.
Po tym czasie krótko wyrobić ciasto w misce. Przełożyć do silikonowej foremki lub naoliwionej i wysypanej otrębami. Zatrzeć trochę sera.
Foremkę umieścić w ciepłym miejscu na ok. 2-2 1/2 godziny, lub do momentu aż ciasto wypełni blaszkę około 2 cm ponad jej poziom.
Po wyrośnięciu piec około 45 minut w 190 stopniach.
Studzić na kratce.

Przepis znaleziony u Patrycji. U mnie oscypkowa i lekko uproszczona wersja.


czwartek, 25 listopada 2010

Kremowy sernik malinowy



Przepis bardzo prosty, bo był pewnym eksperymentem. Sernik zawsze mi opadał. Polecane przetrzymywanie w piekarniku po upieczeniu nie dawało rezultatu. Została inna opcja, wyszperana przez wszechwiedzące google  - wykorzystać tylko połowę białek ze wszystkich jajek. Jak przeczytałam, tak zrobiłam: do masy dodałam 6 żółtek i tylko 3 białka. Rezultat przerósł moje oczekiwania. Sernik opadł dosłownie minimalnie, ale co ważniejsze wyszedł niesamowicie kremowy. Lekko zbity, przy czym niezbyt wilgotny, po prostu idealna konsystencja. 

Ps. Podobno lubimy te piosenki, które znamy. Chyba w kuchni jest podobnie. Ten sernik to smak mojego dzieciństwa - jest jak malinowe danonki :) 




Składniki:
  • 1 kg sera trzykrotnie mielonego lub z wiaderka 
  • 1/2 szklanki mleka
  • 6 jajek (6 żółtek i 3 białka!)
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 2 budynie malinowe (razem 75 g)
  • płatki migdałowe

Białka oddzielić od żółtek. Żółtka i pozostałe składniki zmiksować. Ubić białka, dodać do masy i delikatnie wymieszać. Masę wlać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posypać płatkami migdałowymi. Piec 45-60 minut w 180 stopniach.




A skoro była mowa o smaku dzieciństwa... 25 listopada obchodzimy Dzień Pluszowego Misia :)
Z tej okazji zapraszam do udziału w konkursie 


poniedziałek, 22 listopada 2010

Tatterowiec



Tatterowiec to już chyba klasyk wśród chlebów na zakwasie. W końcu i ja zdecydowałam się go upiec, szkoda tylko, że tak późno :) Razowce na zakwasie są zwykle ciężkie i wilgotne, ale tatterowiec stanowi wyjątek od reguły. Oczywiście można go też upiec wykorzystując zwykłą mąkę żytnią lub chlebową, przez co będzie jeszcze lżejszy. Bardzo smaczny, polecam!




Składniki:

  • 400 g zakwasu żytniego razowego płynnego (np. 150%)* 
  • 150 ml wody** 
  • 100 g mąki żytniej 720 
  • 300 g maki pszennej razowej 
  • 1 łyżka soli morskiej 
  • 1 łyżeczka demerary 

*jeśli zakwas jest mlody, można dodac 1 lyzeczke suchych drożdży
**ilość użytej wody należy uzależnić od gestosci zakwasu i rodzaju użytych mąk.

Wszystkie składniki mieszam, ciasto jest lepkie i luźne. Zostawiam do wyrośnięcia na godzinę.

Znów mieszam krótko, przekładam do foremki chlebowej wysmarowanej oliwą i wysypanej otrębami lub płatkami żytnimi, smaruję wierzch ciasta chlebowego oliwą, zakrywam naoliwioną folią i zostawiam do ponownego wyrośnięcia (ma rosnąć powoli, kilka godzin). Pilnuje żeby nie przerosło!

Przed pieczeniem posypuję makiem, otrębami, nasionami kolendry, płatkami żytnimi. Foremkę z chlebem wsuwam do zimnego piekarnika, nastawiam temperaturę na 200C i piekę godzinę. Gdy piekarnik dobrze się nagrzeje (osiągnie temperaturę 200C), chleb i ścianki pieca spryskuję wodą.Można również po godzinie dopiekać bez formy.

Przepis cytowany za Tatter; zmiany dotyczyły jedynie rodzaju użytej mąki.


czwartek, 18 listopada 2010

Ciastka z pianką





Mmmmmm..... to reakcja po zjedzeniu tych ciasteczek (i wcale nie przesadzam). Kruche, ale nie będziemy cali w okruszkach po ich spałaszowaniu. Nie za słodkie, przez co można zjeść tak dużo, że dopiero pusty talerzyk nam to uświadomi. Jak dla mnie smakują trochę jak ciasteczkowa wersja faworków, dla Taty - biszkoptów. Niby niepozorne ciastka, ale pianka z wierzchu dodaje im uroku. Bardzo polecam!





Ciasto:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1 kostka margaryny
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Z podanych składników zagnieść ciasto jak na kruche.

Pianka:
  • 1 białko
  • 120 g cukru pudru
Ubić białko, dodając stopniowo cukier puder.

Wykonanie ciastek:
Ciasto rozwałkować. Wykrawać foremką ciastka i każde z nich smarować pianką. Piec ok. 15 minut w temp. 150-180 stopni.




Moje uwagi:
  • u mnie każda blacha piekła się ok. 35 minut, ale mam bardzo słaby piekarnik. Najlepiej przed wyjęciem blachy, przepołowić jedno ciasteczko i sprawdzić czy upieczone
  • tylko ciastka z pierwszej blachy mają popękaną warstwę pianki. Ubita pianka z czasem gęstnieje i opada, więc ostatnie posmarowane ciastka miały gładką powierzchnię 
  • według oryginalnego przepisu, na pokryte pianką ciastka układa się połówki orzechów włoskich. U mnie na niektórych są migdały. Myślę, że o wiele bardzie pasują, choć i one nie są niezbędne

Przepis z książki "Przepisy siostry Anastazji. 100 nowych ciast", pod nazwą "orzechowe fantazje".



ta puszka była pełna tylko przez chwilę, czyli do zdjęcia :)

poniedziałek, 15 listopada 2010

Chleb żytni z zaparką



Wyboru na kolejny razowiec dokonałam z powodu jego intrygującej nazwy. Zaparka... słowo raczej mi obce, kojarzące się jedynie z zaparzaniem herbaty :) A tutaj - zaparzenie mąki. Z ciekawości pokusiłam się o wypróbowanie przepisu i nie żałuję. Chleb wyśmienity!




Zaparka:
  • 240 g gorącej wody
  • 60 g żytniej mąki razowej

Ciasto właściwe:
  • 200 g zaczynu 
  • 50-70 g wody o temp. 20 stopni
  • zaparka
  • 300 g mąki żytniej 720
  • 1 łyżeczka soli

Przygotować zaparkę zalewając mąką żytnią razowa gorącą wodą (90 stopni). Szybko i dokładnie wymieszać, pozbywając się większych grudek. Zostawić pod przykryciem, min. 1 godzina, max. 24 godziny (ja zostawiłam na noc, około 12 godzin)
Wszystkie składniki połączyć ze soba i zostawić w misce na 1 godzine w cieple (autorka wskazuje na 28 stopni).
Bardzo lepkie i dość luźne ciasto przełożyć do silikonowej lub naoliwionej formy średniej wielkości. Ciasto wyrasta od 4 do 8 godzin w cieple (ciasto ma urosnąć do brzegów foremki).
Piekarnik nagrzać do 210 stopni, piec przez ok. 50 minut.  
Po wyjęciu z piekarnika chleb wystudzić. Kroić dopiero następnego dnia.

Przepis znaleziony u Tatter. Powyżej moja wersja przygotowania, po wprowadzeniu małych zmian do oryginalnego przepisu.


czwartek, 11 listopada 2010

Ciasto jogurtowe



Ciasto à la wielka muffinka :) Lekkie, puchate, a przy tym trochę wilgotne. Bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu. Jest naprawdę przepyszne. 




Składniki:
  • 3 jaja
  • jogurt naturalny (mały kubek)
  • 1/2 szklanki oleju słonecznikowego i trochę oleju do wysmarowania formy
  • 240 g cukru
  • 240 g mąki pszennej luksusowej (u mnie jakaś zwykła, pabianicka :)
  • 1/2 opakowania proszku do pieczenia
  • około 1/2 łyżeczki soli (4 g)
  • 1/2 cytryny

Przygotowanie wstępne:
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Brytfankę z wysokim brzegiem o średnicy 22 cm (u mnie średnia keksówka) smarujemy olejem. Wyciskamy sok z cytryny.

1. Jaja wbijamy do dużego naczynia i mieszamy je trzepaczką jak na omlet*.
2. Dodajemy jogurt i znowu ubijamy.
3. Dolewany olej i ponownie ubijamy.
4. Dodajemy cukier, wlewamy sok z cytryny, cały czas ubijając.
5. W innym naczyniu mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodajemy je do masy jajecznej, ciągle ubijając. 
6. Masę wylewamy do formy i pieczemy 35 minut. Pozostawiamy do ostygnięcia na wysokiej drucianej podstawce.

* trzepaczkę zastąpiłam mikserem 

Przepis z karty promującej książkę "Gotowanie krok po kroku. Ciasta i desery"  Marianne Magnier-Moreno. Promocyjna karta dołączona do jakiejś gazety spełniła swoją funkcję marketingową. Książkę przyniesie Mikołaj :)


poniedziałek, 8 listopada 2010

Chleb razowy na zakwasie



Kolejny razowiec, kolejny wypiek na zakwasie. Zakwas zdecydowanie osiągnął już pełnię sił, wiec nie patrzę już z niepokojem na drzwiczki piekarnika. Chleb należy raczej do tych cięższych, jest lekko wilgotny, ale dzięki temu wytrzymał aż 5 dni, przy czym nadal był bardzo dobry. Polecam przepis.



ZACZYN:
  • 1/2 szkl. zakwasu zrobionego z mąki żytniej i wody [u mnie dokarmiony noc wcześniej]
  • ok. 1 szkl. letniej dobrej wody 
  • 2 szkl. mąki żytniej razowej lub pszennej razowej, można użyć jednego rodzaju, można zrobić pół na pół

Całość mieszamy i odstawiamy na minimum 2-5 godz. Im dłużej stoi i bąbelkuje tym jest potem kwaśniejszy. Musi przynajmniej podwoić swoją objętość. Może postać przez całą noc.


WYRÓB CIASTA:

Do zaczynu dodajemy w kolejności:
  • 1 i 1/2 szkl. wody Ja mieszam ciepłą wodę pól na pól z maślanką. Wtedy chleb dłużej zachowuje świeżość, ale jest bardziej kwaskowaty w smaku.
  • 1 łyżkę soli
  • 1 łyżkę cukru ciemnego z melasa [u mnie fruktoza]
  • 1 łyżkę oliwy (opcjonalnie)
  • ok. 4 szkl. pszennej razowej typ 2000 

Całość mieszamy bardzo porządnie ok. 10 minut, najlepiej mechanicznie (myślę, ze można i w maszynie), aż widać będzie jak tworzą się bąble i ciasto dosłownie oddycha. Odstawić na ok. 40 do 1 godziny przykryte w zacisznym miejscu. Delikatnie przełożyć do foremek. Ta ilość wystarcza na 2 keksowki, wypełnione w 2/3. Trzeba im pozwolić wyrosnąć aż do brzegu foremek [u mnie jedna, duża keksówka wysmarowana tłuszczem i wysypana otrębami]. Ciasto jest bardzo luźne, nie da się utworzyć z niego bochenka.


WYPIEK:

Postępowałam według rad autorki przepisu: 
Wstawić foremkę do zimnego piekarnika. Piekarnik na 200st.C. Kiedy osiągnie nastawiona temp. psiknąć wodą i piec ok. 20 minut jeszcze, co najmniej raz spryskując. Po tym czasie można trochę zmniejszyć temperaturę, pod koniec delikatnie posmarować bochenki ciepła woda. Chleb piecze się od momentu wstawienia do pieca ok. godzinę, ale trzeba uważnie obserwować, bo piekarnik piekarnikowi nierówny.
*Podgrzewanie pieca z chlebem powoduje dodatkowy, ale powolny wzrost ciasta. Przy wstawieniu chlebka od razu do temp. 245 st.C skórka pęka natychmiast. Przy tradycyjnym bochenku można temu zapobiec nacinając uprzednio jego powierzchnię. W chlebie razowym, którego ciasto jest prawie płynne, nacinanie powierzchni zupełnie się nie udaje.

Przepis mirabbelki z forum cincin

piątek, 5 listopada 2010

Babka piaskowa


Po prostu pyszna, tadycyjna babka. Przepis prosty, bez udziwnień. Rodzice, główni konsumenci, bardzo ją chwalili. Zachowuje świeżość przez kilka dni.




Składniki:
  • 150 g masła lub margaryny
  • 200 g mąki ziemniaczanej
  • 100 g mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 150 g cukru (lub więcej, dla mnie ta ilość wystarczyła)
  • 1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
  • ekstrakt cytrynowy do smaku

Masło zmiksować na najwyższych obrotach miksera na niemal białą, puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier, cały czas miksując. Białka oddzielić od żółtek. Żółtka pojedynczo wbijać do masy maślanej, cały czas nie przestając miksować (za szybkie dodanie żółtek grozi zwarzeniem się masy). Mąki przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy, delikatnie zmiksować na wolnych obrotach lub wymieszać. Dodać ekstrakt z cytryny - wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę - delikatnie wymieszać z ciastem (można mikserem na najniższych obrotach).
Formę do babki (u mnie keksówka o dolnych wymiarach 17 x 8 cm) natłuscić i wysypać kaszą manną lub bułką tartą. Wypełnić ciastem.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 1 h (sprawdzić patyczkiem, babka powinna być całkowicie sucha) - ja piekłam pierwsze 25 minut w temperaturze 150ºC.

Przepis autorstwa Doroty, pochodzi z blogu Moje wypieki; kolejny książkowy przepis odhaczony.


środa, 3 listopada 2010

Spaghetti z krewetkami i camembertem



Moje ulubione danie ostatnich dni. Makaron, krewetki i ser pleśniowy to świetne połączenie smaków. No i bardzo ważne dla mnie - taki obiad robi się bardzo szybko. Przy okazji zastosowałam nową technikę przyprawiania potraw na patelni. 
Ostatnio w jakimś programie kulinarnym, kucharz wsypywał przyprawy na rozgrzany olej, przed dodaniem warzyw czy mięsa. Zabieg ten miał wydobyć ich smak i aromat. Nie wiem czy to siła sugestii, ale chyba rzeczywiście coś w tym jest :)

Składniki na 1 porcję:
  • 100 g makaronu (u mnie zawsze z mąki durum)
  • 100-150 g krewetek koktajlowych
  • kawałek masła / oliwa
  • czosnek, 3-4 drobno pokrojone ząbki
  • chilli w proszku (lub papryczka)
  • 2-3 łyżki mleka (można zastąpić kremówką)
  • kawałek drobno pokrojonego camemberta (ok. 50 g)

Makaron ugotować al dente. Na patelni rozpuścić masło. Wsypać szczyptę chilli, po chwili dodać czosnek. Chwilę smażyć i dodać krewetki. Po ok. 2 minutach wlać mleko oraz dorzucić ser. Zamieszać i poczekać momencik aż ser się rozpuści i powstanie sos. Na patelnię wrzucić ugotowany makaron i dobrze wymieszać z sosem. Smacznego!

*ilość podanych składników jest opcjonalna, szczególnie jeśli chodzi o sos, który można by zrobić z podwójnej porcji

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add