piątek, 31 stycznia 2014

Hamburger z omletem. A la wietnamski street food



Kolejny burger, ale tym razem inspirowany street foodem Sajgonu. Jedna z tych "potraw", która z marszu trafiła na listę 'do zrobienia' po powrocie do domu. Jedna z wielu, które będą sukcesywnie pojawiać się na blogu.

Hamburger z omletem - niby nic specjalnego, ale po tygodniach pho na dziesiątki sposobów, nudli na setki sposób, ryżu na tysiące sposobów i banh mi na miliony sposobów, znalezienie zwykłego hamburgera na ulicach Sajgonu (pomijając wszelkie sieciówkowe fast foody i restauracje) było wręcz bezcenne. Oczywiście, jak to w Wietnamie, nie mogło zabraknąć wszędobylskigo omletu. Na blogu pokazywałam Wam już xôi w wersji właśnie z omletem.  Bo zaznaczyć trzeba, że jajka, czy to w postacji omletu czy sadzone, dodawane są do niezliczonej ilości dań.

Hamburger w oryginale składał się z bliżej nieokreślonego sosu (choć zapewne na bazie chilli, jak niemal wszystkie tamtejsze sosy), listków sałaty, mięsa wieprzowego (tak podejrzewam, bo nigdy nie możesz mieć pewności, jakie to mięso :)), plasterków pomidora i właśnie omletu. W sumie jak typowy hamburger, tyle że ser podmieniony został na jajka. Zresztą... nie pamiętam abym na ulicach gdziekolwiek widziała ser żółty. Mała zmiana, ale naprawdę smaczna!

Pierwsze zdjęcie pokazuje wersję nawiązującą do oryginału - hehe choć i tak w opcji "na bogato" jeśli spojrzycie na dół postu. Drugie to już burger w zdrowszej i pożywniejszej wersji - z bułką z pestkami dyni i z większą ilością warzyw. Można się nim zdrowo najeść!

środa, 29 stycznia 2014

Kotlety z kalafiora. Burgery wegetariańskie / warzywne



Jak zapowiadałam przy fishburgerach, domowy fast food będzie często gościł na blogu. Tym razem wege burgery, z kotletami z kalafiora. Te kotlety to mały hit u nas w domu - często zajadam je prosto po przyrządzeniu, bo są tak smaczne, że nawet dodatków nie potrzebują. A jeśli jakieś się uchowają, lądują w domowych burgerach.

PS W piątek kolejna odsłona burgerów, tym razem inspirowane street foodem Sajgonu.


niedziela, 26 stycznia 2014

Chleb z karmelizowaną czerwoną cebulą (na zakwasie)



O chrupiącej skórce i sprężystm miękkiszu z dużymi, nieregularnymi dziurami. 
Dodatek karmelizowanej cebuli wzbogaca nie tylko smak, ale i aromat bochenka.

Z wyglądu... rustykalny olbrzym :) Genialnie komponuje się z serami i wędlinami, a dodatek chutney'a z czerwonej cebuli to już czysta poezja. Polecam!
 
PS Chleb nazwany przez domowników najlepszym z najlepszych - te słowa mówią wszystko :)


piątek, 24 stycznia 2014

Domowe fishburgery



Trochę poniewczasie, ale witam w Nowym Roku :) Pierwsze posty miały się ukazać po 1 stycznia, ale Wietnam pochłonął mnie totalnie. Na spokojnie, z bagażem doświadczeń będę więc co jakiś czas publikować przepisy na poznane potrawy. Było tego całkiem sporo - zmiana rozmiaru ubrań mówi sama za siebie :) Ale, ale… o Wietnamie później.
PS Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i trzymanie kciuków za moją wyprawę!

Na pierwszy post wybrałam domowego burgera – mięsne już prezentowałam, tym razem czas na fishburgera. Domowy fast food będzie motywem przewodnim w tym roku – dania znane (mniej lub bardziej), nieskomplikowane, szybkie w przygotowaniu, i co najważniejsze, smaczne! Taki jest też jest fishburger wykorzystujący kotlety rybne – chrupiące z wierzchu dzięki panierce, ale za to delikatne w środku. Ze świeżymi warzywami oraz ulubionym pieczywem – domowego wypieku lub ze sprawdzonej piekarni (w końcu to fast food, nie zawsze jest czas i ochota na zabawę z pieczeniem). Oczywiście kotlety rybne z powodzeniem można wykorzystać w innych zestawieniu – z ziemniakami, ryżem, kaszą czy surówką. Polecam – posmakują nawet osobom, którym z rybami nie po drodze.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add