Leciutkie i chrupkie, pełne "bąbelków" w środku. Kształtem przypominają mi trochę kocie języczki :) Pomijając trudności natury technicznej (piekarnik się nie spisał), muszę przyznać, że wyszły całkiem niezłe! Zrobione pod wieczór pewnie od razu zniknęłyby bez śladu, gdyby nie udało mi się przemycić kilka do zdjęć. Ostatnie sztuki zostały zjedzone w kilka sekund po sfotografowaniu :)
Przepis znaleziony u Gosi. Cytuję go za jego autorką - Dorotą z Moich Wypieków.
Składniki na około 35 sztuk:
- 3 duże jajka (białka i żółtka oddzielnie)
- 80 g drobnego cukru do wypieków lub cukru pudru
- 75 g mąki pszennej, przesianej (koniecznie!)
- cukier puder - do oprószenia
Białka oddzielić od żółtek; białka ubić na sztywną pianę. Powoli i stopniowo dodawać cukier (jak przy bezach - nie można wsypać cukru na jeden raz) i ubijać (ja ubijam dalej przystawką do ubijania białek). Dodać żółtka i ubijać, do połączenia. Powinniśmy otrzymać gęstą, bardzo puszystą żółtą masę. Wsypywać powoli przesianą mąkę i bardzo delikatnie mieszać szpatułką lub drewnianą łyżką.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia lub piec na macie teflonowej (ciasteczka idealnie się na niej pieką i bez problemu odchodzą). Ciasto nałożyć do rękawa cukierniczego z grubą okragłą nasadką i wykładać na blachę biszkopty, długości około 10 cm pozostawiając odstępy między nimi. Oprószyć je cukrem pudrem i pozostawić na 5 minut, by wyschły.
Przed samym pieczeniem ponownie oprószyć pudrem. Piec w temperaturze 180ºC przez około 14 minut, aż będą lekko złote. Po upieczeniu chwilę odczekać, następnie ściągnać je z maty, przełożyć na kratkę.
Ważne: białka niedokładnie ubite lub zbyt mocno wymieszana masa jajeczna z mąką zaowocuje płaskimi i rozlewającymi się na blaszce biszkoptami (zniszczą się pęcherzyki powietrza); bardziej płaskie będą również, jeśli blacha z ciastkami będzie czekać na upieczenie pierwszej, najlepiej piec obie na jeden raz.
*ja piekłam trzy osobne blachy (brak miejsca choćby na dwie) a każda siedziała w piekarniku aż 30 minut. niestety mój stary, gazowy piekarnik nie podołał, przez co ich zrobienie było nieco żmudne. niemniej bardzo polecam przepis. zapewne w "normalnych" warunkach robi się je błyskawicznie.
I znów uciekam od bloga, tym razem z dużo przyjemniejszych powodów. Jutro góry, za tydzień Mazury, może i morze się załapie :)
47 komentarze:
Super, nie ma to jak domowe biszkopty:)
u mnie też ladyfingers! Twoje są piękne!
Kaś, powiem tylko ŚLICZNE... I dorzucę trzy wykrzykniki:...!!!
A dalej wypada już tylko zamilknąć...
Wyglądają cudnie <3 muszę takie zrobić ^^
Wyglądają bardzo apetycznie, nie dziwię się więc, że zostały tak szybko skonsumowane ^^
świetne Ci wyszły, też niedawno robiłam :)
W dzieciństwie zajadałam się takimi biszkopcikami. Ślicznie ci wyszły :D
Pięknie wyglądają :) Takie lekkie i puszyste! Super :)
Jakie cudeńka. Też mam stary piekarnik gazowy i na dodatek bardzo humorzasty.
Pozdrawiam:)
Kasiu życzę przede wszystkim pogodnych i udanych wakacji :) A biszkopciki wyszły super mimo komplikacji. Pozdrawiam cieplutko :)
Piekłam je kasiu ...są lekkie jak chmurka:)pięknie ci się upiekły
Wspaniałe. Aż mi się odechciewa kupnych biszkptów przez Ciebie :-)
Ojej, takie prawdziwe domowe, super! ;)
Pieknie ci wyszly, sa takie ksztaltne i puszyste...
Te biszkopty są urocze! :)
Co do piekarnika, mam ze swoim też wieczne problemy w mojej studenckiej kuchni :P
aj , jakie piękne zdjecia tych biszkopcików
śliczne są:)
Wyglądają pięknie! Musiały być bardzo smaczne ;)
Sliczne Ci wyszly:-)
Milego wypoczynku:-)
Świetne te kocie języczki, wcale się nie dziwię, że tak szybko zniknęły!
Jejciu, ile one mają bąbelków! Naprawdę wyglądają leciutko :)
miłych wojaży zatem!
ladyfingers są urocze, nie tylko z powodu nazwy, ale przede wszystkim za uroczy wygląd.
Pozdrawiam
Monika
aaach, piękne Ci wyszły, ile mają w środku bąbelków!
odpoczywaj! ;)
Wyglądają jak kruche, słodkie obłoczki! Uroczo!
Bardzo zachęcający przepis i zdjęcia.:)
Dziękuję Wam, buziaki ;)
Lekkie, wakacyjne ciasteczka. Pysznie :)
Pyszne - uwielbiam :)
wyglądają cudownie, muszę się skusić :)
Pochrupałabym sobie.. pochrupałabym ;-)
www.przysmakiewy.pl
Uwielbiam! a zdjęcia cudne!
Kruche i puszyste dzięki bąbelkom. Zawsze lubiłam te biszkopty, ale takie domowe posypane cukrem pudrem wyglądają znacznie lepiej niż kupione, z glazurą na wierzchu.
Schrupałabym do kawy :)
Udanego wypoczynku!
Uwielbiam je. Odkąd odkryłam ten przepis już nie kupuję sklepowych. Śliczne mają kształty te Twoje.
Cudowne! Oczu nie można oderwać.
Mniam...pięknie wyglądają:)
bajeczne :) zapisuję i może nie będę już ich kupować w sklepie ;)
Wyszły jak z książki, idealne!
Znam te biszkopciki ze sklepu, są pyszne a domowe napewno cudnie smakują :)
Zapraszam po wyróżnienie :)
Zapraszam po wyróżnienie :)
mnim mnaim:D plus śliczne zdjęcia;D jeśli masz ochotę zapraszam na mój blog i zachęcam do obserwacji;** http://www.hannnahann.blogspot.com/
Zapraszam do siebie na blog po wyróżnienie:)
http://strawberriescreamlife.blogspot.com/2011/07/wyroznienie.html
serdecznie pozdrawiam:))
O! Domowe biszkopciki, to marzą mi się od dawna... ;))
Kaś, wyróżniłam Cię:)
widzę, że nie jestem pierwsza, ale również Cię nominuję. info u mnie Cześć, zostałaś nominowana przeze mnie do One love blog award. Więcej info u mnie: http://lekko-i-zdrowo.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award-muffinki-z.html
Twój wspaniały blog został przez nas wyróżniony w One Lovely Blog Award. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, że dalej będziesz się dzielić z nami takimi pysznościami! :)
Kaś, ale one pociesznie wyglądają! I ja też od razu miałam skojarzenie z kocimi języczkami :).
Przyjemnego wakacjowania życzę - ja tak intensywnie miałam na początku wakacji, teraz już laba na całego :)
Przepis jest super prosty, a biszkopciki wyszły boskie :)
LUNAXIS, bardzo się cieszę, że tak posmakowały!
pozdrawiam i serdecznie dziękuję za komentarz :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!