piątek, 30 kwietnia 2010

Maślane ciasteczka II


Przyznam, że nie jadłam ;/ ale leżą obok mnie i pachną niesamowicie ... Od moich domowych degustatorów słyszałam, że bardzo dobre.


Śmieszna ta strzelba do ciastek, ale następnym razem poproszę Dad, żeby postrzelał, bo ręka boli ;(

A tak w ogóle, to dzisiaj wygrałam konkurs ... kulinarny. Co prawda nie dodałam żadnego przepisu, ale zostałam doceniona za komentarz do cudzego przepisu ;)))) ale się ciesze! *jak prezent na imieniny ;)


Wykorzystano przepis Sinistry

2 szklanki mąki
1 szklanka cukru pudru
200 gr zimnego masła
1 cukier wanilinowy
1 jajko

Wymieszać sypkie, wsiekać masło, dodać jajko, zagnieść. Ciasto, jeśli jest za mokre, podsypywać mąką- powinno być miękkie, ale zwarte. Wstawić do lodówki na co najmniej 30 min. UWAGA! niepotrzebnie wstawiłam do lodówki: nie dość, że ciasto ciężko wyciskało się ze szprycy, to jeszcze nie chciało się przykleić do blatu (mam tak kiepskie blachy do pieczenia, że strzelałam na blat a później nożem przenosiłam na papier do pieczenia). Normalnie - strzelać na suchą blachę. Piekłam około 15 minut w 200 stopniach.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Makowiec z bakaliami


Na kolejny wypiek wybrałam makowiec, bo ... wiedziałam, że go nie tknę ;)
Za dużo ostatnio tych słodkości a bakalie mnie skutecznie zniechęcają do jedzenia. Ciasto powstało z myślą o rodzicach, którzy rodzynkami itp. nie pogardzą (nie wiem w kogo się wrodziłam ;)
Ich opinia (oraz części oddziału pewnego banku w Pabianicach): "bardzo dobre!". Taka spartańska odpowiedź mnie satysfakcjonuje.

Czwarty przepis z książki "Moje Wypieki"


500 g suchego maku zalać wrzątkiem i zostawić do napęcznienia na całą noc

mak odsączyć, zmielić dwukrotnie 

120 g miękkiego masła zmiksować ze szklanką cukru --> do masy dodawać po jednym żółtku (łącznie ma być 5 żółtek), ciągle miksując

do maku dodać powstałą masę, pół szklanki miodu, 3 jabłka starte na tarce (grube oczka), paczkę zmielonych migdałów (75-100gr), 2 łyżeczki proszku do pieczenia oraz 2 szklanki bakalii, np. szklanka moreli i po połowie szklanki rodzynek i orzechów - jak kto lubi --> wymieszać łyżką

ubić 5 białek --> dodać do masy --> delikatnie wymieszać łyżką

forma 20x30 cm (mniej więcej)
piec w temperaturze 175ºC przez 50 minut (ja piekłam godzinę)

Oryginalny przepis Dorotus - na blogu

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Sernik bardzo puszysty


dzień po upieczeniu: sernik zbyt wilgotny, w smaku dobry (tylko dobry), jednak ta wilgotność mi przeszkadzała, już chciałam zmieniać następnym razem proporcje, ALE:
po kolejnej degustacji (dwa dni po upieczeniu) całkowicie zmieniłam o nim zdanie!

sernik jest absolutnie P R Z E - P Y - S Z N Y !!!  
zbytnia wilgotność gdzieś wyparowała, ma idealną konsystencję, nabrał przez to puszystości i jest bardzo delikatny ...
nie będę zmieniała przepisu, po prostu musi on przeleżeć swoje ;)


Trzeci przepis z książki "Moje Wypieki", dostępny na blogu Dorotus, którą cytuję:

Składniki:
750 g twarogu tłustego lub półtłustego zmielonego przynajmniej dwukrotnie
1,5 szklanki mleka (polecam również pół szklanki mleka zastąpić śmietaną kremówką)
50 g miękkiego masła
3 łyżki mąki ziemniaczanej z czubem
6 jaj, białka oddzielone od żółtek
3/4 szklanki drobnego cukru
1 opakowanie cukru waniliowego (16 g) *
aromat waniliowy do smaku *

* zamiast można dodać cukru z prawdziwą wanilią i ekstraktu z wanilii

Twaróg zmiksować na gładką masę z masłem, żółtkami, cukrem, mąką ziemniaczaną, aromatem. Dodać mleko i zmiksować (masa będzie bardzo rzadka). Białka ubić na sztywną masę, delikatnie wmieszać do masy serowej.
Tortownicę o średnicy 24 cm dobrze uszczelnić papierem do pieczenia. Wylać masę serową (u mnie dosięgnęła prawie do wysokości foremki). Piec około 60 - 70 minut w temperaturze 180ºC. Sernik wyrośnie ponad foremkę, potem lekko opadnie, i niestety - lubi popękać. Wystudzić, przez 3 godziny schłodzić w lodówce.


wielki kanion ...

piątek, 16 kwietnia 2010

Muffinki


made by Aś&Kaś
wizualne cudeńka
wersja z jabłkami - dobra, wersja bez - pyszna ;)
cenna lekcja w sprawie obchodzenia się z masłem i mlekiem ;p

Dziękuję Aś za udostępnienie kuchni do produkcji i salonu do degustacji ;)

nadal zakochana w Twoim piekarniku ...

Sernik domowy made by Sowa


mniaaaammmmm
przeprzeprzepyszny ...
co prawda 1/4 całego sernika to może nie jest odpowiednia porcja do jednorazowego spożycia, ale mimo uderzenia cukru do głowy - i tak bym to powtórzyła ;)

bohaterowie drugiego tła [edit] planu [of kors]:
gruba kasa i markowe ciuchy ;)

czwartek, 15 kwietnia 2010

Maślane ciasteczka


jak w nazwie - bardzo maślane, a przy tym bardzo kruche; są mikroskopijne, bo większe od razu by się łamały
dziecko znalazło nową zabawkę - szprycę ;)


300 g mąki
100 g cukru pudru
50 g masła
2 żółtka

Utrzeć masło, cukier puder.
Do masy dodać żółtka, dalej ucierać.
Wsypać mąkę, wymieszać chwilę na zmniejszonych obrotach.
Blachę wykładamy papierem. Masę nakładamy do rękawa cukierniczego, końcówka w kształcie gwiazdki.
Nakładać małe ciasteczka.
W przepisie: piec 10 – 12 minut w temperaturze 180 stopni na jasno-złoty kolor.
Ja musiałam piec ponad 20 minut, żeby nabrały złotego koloru, ale nie zbrązowiały.

wykorzystano przepis Anii


baaardzo dobre

polecam !!!

Rolada tiramisu


Ależ się namęczyłam z tą roladą, konkretnie z biszkoptem
Niestety przepisowa metoda na niepopękanie biszkoptu zawiodła
Jak to ja, którą denerwują najmniejsze szczegóły, rzuciłam się na zrobienie drugiego
Na szybko, niedokładnie, ale z wykorzystaniem sposobu Rachel Allen (po wyjęciu biszkoptu na blat - przykryć wilgotną ściereczką) ...
... i jak widać zwinął się idealnie

musi odleżeć swoje, więc wrażenie smakowe i przekrój pod wieczór
to be continued ...

Edit:
I po degustacji ... jak pisałam za drugim razem robiłam ciasto na szybko no i wyszło dość zbite...
W pierwszej, popękanej wersji ciasto jest lepsze :(  chociaż i tak mnie nie powala

Krem jest przepyszny, tylko ten biszkopt jest średni. Ogólnie nie dla mnie, jeśli kiedykolwiek wrócę do tego przepisu to tylko na prośbę Dad, bo on się nad nim "rozpływał"...

Drugi przepis z książki "Moje Wypieki"

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Tort bezowo-kawowy

spróbowałam kęsa ... skończyło się na wielkim kawałku
nigdy nie lubiłam bez, ale w połączeniu z tym kremem po prostu rozpływa się w ustach (serio ;)
rodzicom też smakuje, więc jest good!
i niepotrzebnie się bałam, że jeśli go pokroję, to się całość posypie
co najważniejsze: jak nienawidzę kawy, tutaj pasuje idealnie ;)

Pierwszy przepis z książki "Moje wypieki" D. Świątkowskiej, dostępny również na blogu
lekka modyfikacja - brak owoców, bo niestety taka pora roku, że jeżyn nie ma

"Składniki na 3 blaty bezowe:
6 białek
250 g cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem, na którym narysować 3 okręgi o średnicy 20 cm (najprościej odrysować jakiś talerzyk lub miseczkę). Ubić białka na sztywno, dalej ubijając dodawać cukier, łyżka po łyżce, co bardzo ważne - stopniowo.  Na końcu delikatnie wmieszać skrobię i sok z cytryny.
Masę wyłożyć na narysowane koła. Piec przez 1 godzinę w 140ºC. Wyłączyć i lekko uchylić piekarnik - mają tak wystygnąć (najlepiej zrobić to na noc).

Składniki na masę kawową:
250 g serka mascarpone, schłodzonego
250 ml śmietany kremówki, schłodzonej
2 łyżeczki kawy instant rozpuszczone w 1 łyżce gorącej wody, schłodzone
2 łyżki cukru pudru
Wszystkie składniki włożyć do naczynia i ubić mikserem (przystawką do ubijania białek).
Masę podzielić na 2 części i przełożyć nią 3 blaty bezowe. Udekorować. Tort nadaje się od razu do spożycia. Przechowywać w lodówce".

K&D, czyli akcja "Moje wypieki"

Dostałam dziś książkę "Moje wypieki" Doroty Świątkowskiej, autorki bloga mojewypieki.blox.pl.
Zamierzam przetestować wszystkie przepisy. 
Mam nadzieję, że uda mi się robić jeden przepis na tydzień.
Pomysł zgapiony z filmu Julie&Julia
Tyle! W piekarniku już siedzą blaty bezowe na tort bezowo-kawowy ;) 

niedziela, 11 kwietnia 2010

Zmierzch Tytanów

jeszcze nie widziałam takiego sztywniaka w roli głównego bohatera!
mając do porównania remake - tutaj efekty specjalne były elementem humorystycznym
choć generalnie, ta wersja wydała mi się bardziej spójna fabularnie

w remaku jest jedno ujęcie, po którym pomyślałam sobie WTF (jak zresztą większość widowni, która "to" wyśmiała), ALE po obejrzeniu oryginału nabrało znaczenia - takie "puszczenie oka" do widza ;)))

sobota, 10 kwietnia 2010

Sernikowe love

For By-yl ...

Najpierw podziękowania: 
Dziękuję za fatygę przetransportowania najlepszego sernika na świecie! Pochwały dla By-yl za logistykę oraz dla sernika za przetrwanie. I dla Babci By-yl, że wypuściła go do Łodzi, w której ludzi poje ... na jego punkcie ;D

Teraz zachwyty:
Mniam! Mój wzór smakowy ;) Zazdrość dla mieszkańców ziemi kujawskiej, szczególnie Inowrocławia ;)

Dziękuję. 

ps. Dzień rozpusty dokończyły naleśniki z bananami, czekoladą i lodami ... Potrzebne są takie "smakowe" wypady ;)
No to teraz znowu o chlebie i wodzie ;[

piątek, 9 kwietnia 2010

Starcie Tytanów

Fajny ;)
lubię takie "bajeczki"
miejscami jak Drużyna Pierścienia ;)
już dawno nie oglądałam filmu, po którym powiedziałam "ale szybko się skończył", za co duży plus, bo wreszcie nie przysypiałam na filmie
muszę obejrzeć Zmierzch Tytanów z 1981 ...

na fali kina rozrywkowego oglądam właśnie Transformersów ;)
podejrzewam, że w moim Natanielu tkwi nieodkryta moc!

środa, 7 kwietnia 2010

The Hurt Locker

ale żeby od razy Oscar !?!
taka skrócona wersja Generation Kill (miniserial HBO), tylko why?
GK jak dla mnie o wiele lepsze

najbardziej porażająca scena filmu to
nie ta, w której kogoś rozrywa bomba, 
nie ta, w której bohater jest otoczony przez bomby (na zdjęciu)
nie ta, w której widzimy chałupniczą sekcję zabitego chłopca
ale ta, w której bohater robi zakupy w supermarkecie, stoi w dziale z chrupkami śniadaniowymi i nie wie, na które się zdecydować mając cały regał do wyboru

Legion

hmmm  nie wiem po co i dlaczego obejrzałam ten film
pomysł fajny, ale to wszystko takie bez ładu i składu ;(
Paul Bettany w roli Michaela sprawił, że wytrzymałam do końca

Była sobie dziewczyna/An Education

przerażają mnie oczy głównego bohatera ...
ale film przyjemny
najlepszy był Alfred Molina!

niedziela, 4 kwietnia 2010

Wieczorna zamuła




Sernik na zimno, babka drożdżowa




all by Mum
sernik b. dobry, ale wyrzuciłabym te herbatniki ze spodu, co w domu zostało zbyte przez "eee taaam"
babka wyszła dobra, ale na drugi dzień była już twarda ;( (a tak ładnie pachniała z piekarnika)

ad Wesołych Świąt, czyli wyznania pasibrzucha

miałam zjeść max 2 kawałki sernika/babki ....
zjadłam już chyba z 10 (w końcu musiałam spróbować każdego ciasta, c'nie? ;)
na tym nie koniec, bo zabrałam do domu najpyszniejszą babkę na świecie (co prawda kupna, ale za to kupowana już od kilku lat, "po sąsiedzku", niezmiennie przepyszna)

no i jeszcze zjadłam cały sernik By-yla - niestety pożarłam go tylko wzrokiem ;/
pozwolę sobie tu wstawić zdjęcia sernika, który wygląda powalająca, a podobno w smaku jest "najlepszy na świecie"; foto by By-yl



jako pokutę: od środy znowu jakaś dieta ;)

sobota, 3 kwietnia 2010

Wesołych Świąt

w całym domu pachnie babką drożdżową ... chyba będę się inhalować przy piekarniku

zainspirowana filmem Julie&Julia, postanowiłam przeprowadzić akcję Dorota&Kasia. niestety nazwa kiepsko brzmi, więc nadam jej kryptonim D&K

mój niecny plan: dostać książkę Moje Wypieki i przebrnąć przez wszystkie przepisy 

step pierwszy - poprosić o książkę jako prezent imieninowy ;)  - done!
step drugi - przyspieszyć otrzymanie prezentu imieninowego (30 kwietnia) - in progress

Sernik Black Forest

pierwszy własny, "normalny", zjedzony sernik
wrażenia - za słodki ... już się chyba przyzwyczaiłam do nieco innych smaków serników, bo Dad powiedział, że by jeszcze dosłodził (a w tym jest ćwierć kilo cukru!)
ale generalnie dobry ;)

to co w nim najlepsze to wygląd, więc chwalę się!



wykorzystano przepis Dorotus

 
film dla mnie! jeść, jeść, jeść ... 
kocham Meryl Streep jako Julie Child

"- Doskonałe. A nawet jeśli nie ...
- ... nigdy nie przepraszajcie. Żadnych wymówek!"      - moje nowe motto w kuchni!

piątek, 2 kwietnia 2010

Sernik nowojorski ...

... chyba tylko z nazwy...

zacznę od tego, że nie mam porównania z produktem oryginalnym, co nie zmienia faktu, że ten sernik mi nie wyszedł ;(
po pierwsze, był kwaskowaty, bo w trakcie przygotowywania okazało się, że nie ma cukru pudru (dałam jakieś resztki słodzika)
po drugie, sernik powinien być wilgotny, ale nie aż tak! nie wiem, dlaczego tak wyszło...
po trzecie, nie zrażam się i planuję drugie podejście!

wykorzystano przepis klik

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add