sobota, 31 sierpnia 2013

Zupa krem z patisonów



Mój osobisty hit sezonu. W ciągu osatnich tygodni przygotowuję ją co kilka dni - naprzemiennie z wersją cukiniową. Lekka, delikatna w smaku i tak jedwabiście kremowa. Idealna na obiad lub kolację. Podawana z bagietką, grzankami czy groszkiem ptysiowym. Choć tak naprawdę jest tak smaczna, że najczęściej zajadam ją bez dodatków, bo smakiem broni się sama.


środa, 28 sierpnia 2013

Placuszki z cukinii na słodko



Do placuszków z cukinii zbierałam się od dłuższego czasu, ale zazwyczaj wszelkie zapasy szły na ciasto, chlebek, dżem lub dania obiadowe - ulubioną zupę krem, cukinię faszerowaną albo zapiekankę z beszamelem. W końcu jednak zachomikowałam młodą, niedużą cukinię z zamiarem przygotowania właśnie placków. Co prawda placuszkowy debiut planowany był w wersji na słono, ale zrobienie domowego złotego syropu zachęciło do słodkich klimatów. Jaka opinia? Mogę jedynie stwierdzić, że cukinia po raz kolejny okazała się niezawodna.

Placuszki są delikatne, ale jednocześnie treściwe, dzięki czemu zaspokoją głód na długo. Sprawdzą się zarówno jako propozycja śniadaniowa czy słodki podwieczorek. Oczywiście samej cukinii w ogóle nie czuć, więc jeśli nawet ktoś nie przepada za jej smakiem, nie ma się czego obawiać.

Z dodatkiem słodkiego syropu to czyste niebo w gębie! Nie żałujcie go :)



Składniki:
  • 3/4 szklanki mąki
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/4 szklanki jogurtu naturalnego
  • 1/4 szklanki mleka
  • duże jajko
  • łyżka oleju rzepakowego do ciasta + odrobina do smażenia
  • cukier opcjonalnie (u mnie bez, ale można dodać łyżkę czy dwie)
  • szklanka startej na grubych oczkach cukinii (obranej ze skórki)

W jednej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i sól, a w drugiej jogurt, mleko, olej i jajko - wystarczy trzepaczka, nie potrzeba miksera. Powstały płyn wlać do suchych składników i całość dokładnie wymieszać łyżką. Na koniec wmieszać do ciasta startą cukinię.

Placuszki smażyć na niedużym ogniu pod przykryciem minutę/dwie - kiedy brzegi się zetną przewrócić na drugą stronę i smażyć aż do zarumienienia spodu (minutę/dwie), już bez przykrycia.

* Po dodaniu startej cukinii do ciasta, od razu zabieramy się za smażenie - ciasto nie powinno zbyt długo leżakować, bo cukinia będzie puszczała sok, który je rozrzedzi.




poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Domowy golden syrup - złoty syrop



Przyznam, że długo się zbierałam za przygotowanie domowego złotego syropu, a kiedy w końcu nadeszła ta wiekopomna chwila, cała zabawa skończyła się porażką - przelany do słoiczków syrop zmienił się w kamień, przez co w koszu wylądowały nie tylko składniki, ale też nowe, śliczne słoiki... W końcu przepłakałam stratę i podjęłam drugą próbę - heh nie lubię jak mi coś nie wychodzi i mogę męczyć jakiś przepis do perfekcji :) Tym razem efekt przerósł moje oczekiwania - syrop wyszedł idealnie złocisty, klarowny, o pożądanej konsystencji. W sieci znajdziecie sporo przepisów, ale zdecydowałam, że dorzucę swoje trzy grosze - może komuś pomogą moje wskazówki, może uda mi się kogoś zachęcić do jego zrobienia, bo zdecydowanie warto.

Golden syrup to świetny dodatek do wielu potraw, a jego samodzielne przygotowanie wyjdzie na dobre naszym portfelom. Idealny do naleśników i placuszków, owsianek, twarożku, napojów czy jako składnik wypieków. Sprawdzi się się również jako dodatek do marynat. Z powodzeniem może zastąpić miód czy syrop klonowy.


tu w towarzystwie placków w cukinii - przepis w kolejnym poście



Metoda przygotowania podpatrzona na blogu Moje Wypieki - podaję jednak zmniejszone i lekko zmienione proporcje.

Składniki:
  • 50 g cukru
  • 15 g wody

  • 250 g cukru
  • szklanka wrzącej wody (250 ml)
  • 2 łyżeczki soku z cytryny (można dać trochę więcej)

1. Skarmelizowanie cukru - 50 g cukru + 15 g wody

W średniej wielkości garnku zagotować wodę z cukrem, na niedużym/średnim ogniu. Cukier zacznie powoli rozpuszczać się w wodzie. Podgrzewać aż do momentu, w którym cukier  się skarmelizuje - będzie miał ciemnozłoty kolor, a całość będzie klarowna i o rzadkiej konsystencji. Zdjąć z palnika i od razu dodać wrzątek (patrz niżej).


2. Zagotowanie syropu

Do skarmelizowanego cukru dodać wrzątek - ostrożnie, bo całość będzie mocno "syczeć" i pryskać -  a następnie od razu pozostały cukier i sok z cytryny.
Całość dobrze wymieszać i gotować na minimalnym ogniu przez około 45 minut (można parę razy w nim zamieszać), aż syrop trochę zgęstnieje. Wystudzić go w garnku, a następnie przelać do słoiczka.


Syrop przechowywać w temperaturze pokojowej. Z podanych proporcji wyszła mi ponad szklanka syropu - na naczynko ze zdjęcia plus 1/4 szklanki.


Małe uwagi:

Dotyczące pierwszego etapu:
*Gdy widzimy, że cukier już się rozpuścił i zaczyna się złocić - czuwajmy przy garnuszku i pilnujmy, by się nie przypalił. Spód garnka może być nierówno podgrzewany, warto więc od czasu do czasu zamieszać łyżką w miejscach, gdzie cukier szybciej nabiera złotego koloru.
** Kiedy cukier zaczyna się złocić wstawiamy wodę w czajniku do zagotowania, by mieć ją od razu pod ręką. Bardzo ważne, by do skarmelizowanego cukru dodać wrzątek, więc jeśli zobaczymy, że cukier już się w pełni zezłocił, a woda zagotowała się wcześniej, jeszcze raz doprowadzamy ją do wrzenia.

Dotycząca drugiego etapu:
*** Pod żadnym pozorem nie przelewajcie gorącego syropu do naczynek, bo choć po zagotowaniu jest rzadki, to później gęstnieje. Trzymamy go do wystudzenia w garnku - kiedy będzie zimny sprawdzamy konsystencję. Jeśli będzie niczym płynny miód/syrop klonowy możemy go spokojnie przelać, zaś jeśli zgęstnieje za mocno, należy raz jeszcze zagotować całość i dodać odrobinę wody. Później znowu wystudzić i sprawdzić, czy konsystencja jest odpowiednia. Jeśli z kolei golden syrup okaże się zbyt rzadki - wystarczy dodać cukru.




sobota, 24 sierpnia 2013

Domowe lody na patyku / bezmleczne lody bananowe / orzeźwiający napój ogórkowy



Jak zapowiadałam w poprzednim poście, dziś pojawią się przepisy na typowo letnie przyjemności - lody! I to wersji bardzo prostej, szybkiej i, w dużej mierze, po prostu zdrowej oraz naturalnej.

Pierwszym niech będzie przepis na lody bananowe - choć w sumie ciężko go tak nazwać, biorąc pod uwagę fakt, że składają się na niego tylko dwa składniki i dziecinnie prosty schemat postępowania. Bezmaszynowe, bezmleczne, bezjajeczne, bezcukrowe, bezproblemowe, i co prawda nie-bezkaloryczne, ale posiadają ich naprawdę niedużo. W sumie to coś pomiędzy lodami i sorbetem, ale z pewnością posmakuje wielbicielom i tego i tego. Gorąco polecam, bo przyznam, że były tak dobre, że pierwszą przygotowaną porcję wyjadłam sama samiutka :)



Bananowe lody z jeżynami

Składniki:
  • 3 bardzo dojrzałe banany
  • 2 szklanki jeżyn

Owoce zamrozić, niemal "na kamień"'. Następnie rozdrobnić blenderem, najlepiej korzystając z funkcji kruszenia lodu. Lekko się ocieplą i będzie je można potraktować zwykłym blenderem - aż do powstania gładkiej konsystencji. Serwować od razu. U mnie zniknęły tuż po podaniu, ale podejrzewam, że można je zamrozić.




Waniliowe lody jogurtowe


Kolejny przepis to waniliowe lody na patyku, przygotowane w silikonowych foremkach. Takie foremki kosztują grosze, a biorąc pod uwagę nieuchronnie zbliżającą się jesień, można znaleźć je w sporych przecenach. Przygotowanie lodów jest w sumie banalne - wystarczy zmiksować składniki, przelać je do foremk i zamrozić. Poza tym, możliwość wariacji smakowych jest ogromna, co tym bardziej kusi do częstego ich robienia. W przepisie poniżej podaję ulubioną waniliową bazę, do której dodaję mleko w proszku, dzięki czemu jest badziej mleczna. Widoczne na zdjęciu lody czekoladowe, zawierają posypkę czekoladową - wystarczy wsypać ją na dno foremki, zalać masą jogurtową i lekko przemieszać patyczkiem. Pycha!




Składniki:
  • 500 g jogurtu greckiego
  • 200 ml śmietaną kremówki
  • 3 łyżeczki mleka w proszku
  • 3 łyżeczki cukru pudru
  • kilka kropel ekstraktu waniliowego

Do blendera (lib wysokiego naczynia) wlać/wsypać wszystkie składniki i zmiksować na gładką masę, ok. minuty. Powstałą masę przelać do foremek od lodôw. Następnie umieścić w nich patyczki i wstawić do zamrażarki. Po godzinie powinny już być dobrze zmrożone i gotowe do jedzenia. Znaczy lizania :)



Napój ogórkowy 


Na koniec mocno orzeźwiający napój ogórkowy. Lekko gazowana woda w połączeniu z sokiem z ogórków, cytryny i miętą to naprawdę jeden z najlepszych patentów na zaspokojenie pragnienia! Najlepiej smakuje mocno schłodzony.





Składniki:
  • zielony ogórek
  • pół cytryny
  • kilka listków mięty
  • 1,5-2 l wody lekko gazowanej
  • opcjonalnie kostki lodu

Ogórka obrać i pokroić w plastry. Cytrynę również pokroić.
Do dużego dzbanka wrzucić ogórka, cytrynę, listki mięty, i wszystko zalać wodą. Przemieszać i schłodzić w lodówce. Po ok. godzinie woda "przejdzie" smakiem i aromatem. Przed podaniem można dodać kostki lodu.


Inspiracja na lody bananowe i napój ogórkowy pochodzi z Kukbuka (4/2013)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Fale Dunaju z jabłkami



Na wstępnie zaznaczę, dziś będzie długi wpis! Ale bądźcie dzielni, jest też sporo obrazków ;)

Fale Dunaju to klasyk. Ucierane ciasto waniliowo-kakaowe, owoce, no i krem lub bita śmietana.
U mnie wersja z jabłkami, choć można też użyć wiśni, agrestu czy śliwek. Do tego ulubiony śmietankowy krem budyniowy, który schłodzony smakuje trochę jak pianka w ptasim mleczku, pycha!

Ciacho najlepsze jest na drugi dzień po upieczeniu, kiedy pokrojone w kawałki, zamknięte pod kloszem, lekko wilgotnieje od kremu - niczym tort. Dosłownie rozpływa się w ustach. Co prawda ciężko się powstrzymać, by nie zjeść go od razu, ale warto zachomikować kilka kawałków na zaś :) Polecam!!!


sobota, 17 sierpnia 2013

Ciasto pomarańczowe / muffinki



Muszę to napisać - zmajstrowałam najlepsze ucierane ciasto w mej kulinarnej karierze :)
Mięciutkie, delikatne i tak idealnie wilgotne, że nie przeszkadza to mu być puszystym i lekkim. No i ten mocno chrupiący wierzch... nie sposób powstrzymać się przed wgryzieniem w kolejny kawałek.

Ponadto jest aromatyczne i bardzo dobrze zachowuje świeżość - na drugi dzień smakuje jak w dniu pieczenia, a do trzeciego i tak się nie uchowa choćby okruszek :)

Przepis jest uniwesalny - ciasto  można upiec zarówno w tradycyjnej formie, jak i jako muffiny. Można też zamiast wersji pomarańczowej zrobić cytrynową, albo w ogóle zrezygnować z cytrysów na rzecz np. waniliowych smaków. Co kto lubi lub na co ma akurat ochotę. 


Gorąco polecam! Tym bardziej, że jest bardzo szybkie i proste w przygotowaniu.




Z podanej proporcji wychodzi ciasto pieczone w tortownicy o średnicy 18 cm i 4 muffinki. Można też je upiec w większej formie i nie robić muffinek, albo zdecydować się tylko na nie - wyjdzie ok. 12 sztuk.


Składniki:
  • 120 g bardzo miękkiego masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 3 nieduże jajka w temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/3 szklanki soku pomarańczowego (świeżo wyciskanego bądź z kartonika)
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • czubata łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli 
  • skórka starta z jednej pomarańczy

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (160 przy termoobiegu).

W misce utrzeć masło z cukrem. Następnie, ciągle miksując, dodawać po jednym jajku. Kolejno wlać mleko i sok pomarańczowy - znowu zmiksować. Wsypać mąkę, proszek do pieczenia i sól - raz jeszcze utrzeć całość. Na koniec dodać skórkę z pomarańczy i wmieszać w ciasto.

Spód tortwonicy wyłożyć papieram do pieczenia, a boki wysmarować masłem i obsypać bułką tartą. Wlać ciasto mniej więcej do połowy wysokości formy. Pozostałą część rozlać do foremek do muffinek. Muffiny piec przez ok. 25 minut, zaś ciasto przez 45-50 minut - aż do momentu, gdy wierzch się zarumieni, a patyczek wbity w środek będzie suchy. Po upieczeniu pozostawić ciasto przez 5-10 minut w zamkniętym piekarniku, a później studzić przy uchylonym ok. pół godziny. Po tym czasie zdjąć obręcz i przełożyć z papierem na kratkę, by na niej wystygło całkowicie.





PS Uczęstniczę w kampanii nowych napojów Fortuna "Mniej znaczy więcej", które stanowią połączenie soku owocowego i wody mineralnej, a ponadto nie zawierają dodatkowego cukru czy słodzików (w efekcie mają 30% mniej kalorii). 

Piliście? Macie ulubiony smak? Jak dla mnie 'papaja, jabłko, trawa cytrynowa' jest hitem! 
A jakbyście mieli pod ręką wersję 'cytrusy, trawa cytrynowa', to odlejcie trochę i wykorzystajcie do przygotowania tego ciasta :) 



środa, 14 sierpnia 2013

Chleb ze śmietaną i koperkiem



Chleby z dodatkiem nabiału zdecydowanie należą do moich ulubionych. Są delikatne w smaku, mają sprężysty miękkisz i są lekko wilgotne, dzięki czemu bardzo długo zachowują świeżość i smakują wyśmienicie nawet kilka dni po upieczeniu (jeśli oczywiście doczekają).

Był już z jogurtem, z twarogiem, z zsiadłym mlekiem, z ricottą, z niebieskim serem pleśniowym. Dziś serwuję wersję ze śmietaną. I koperkiem! Jego smak jest wyraźnie wyczuwalny, a dodatkowo nadaje wspaniałego aromatu. Połączenie godne polecenia!




Składniki
  • 1/2 szklanki zakwasu pszennego 100% hydracji
  • 1/2 szklanki letniej, przegotowanej wody 
  • 1/2 szklanki gęstej śmietany
  • 3 szklanki mąki pszennej (450 g)
  • 2 łyżki oleju rzepakowego 
  • 2 łyżeczki drobnego cukru
  • pół łyżeczki soli
  • 5 łyżeczek posiekanego koperku 

Aktywny zakwas dokarmić dzień przed pieczeniem.

W dużej misce umieścić dokarmiony uprzednio zakwas, wodę, śmietanę, olej, cukier, sól, i wszystko razem wymieszać. Następnie wsypać przesianą mąkę i lekko zagnieść składniki. Wsypać koperek i wyrobić ciasto na gładką, elastyczną, nielepiącą się do rąk kulę (ok. 5 minut). Ciasto umieścić w misce, nakryć ją lnianą ściereczką i odstawić do wyrastania 2-3 godziny.

Po tym czasie ciasto raz jeszcze zagnieść (ok. minutę) i odłożyć do ponownego wyrastania - tym razem do koszyczka wyłożonego lnianą ściereczką, dodatkowo obsypaną mąką. Ciasto lekko nakryć ściereczką z wierzchu i odstawić na ok. 2 godziny.

Piekarnik nagrzać do 250 stopni (230 przy termoobiegu). Chleb delikatnie przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a następnię naciąć z wierzchu (bardzo ostrym nożem). Blachę wstawić do dobrze nagrzanego piekarnika i piec chleb w podanej temperaturze 15 minut, a po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 220 stopni (200 przy termoobiegu) i piec jeszcze ok. 25 minut (aż skórką bęzie mocno rumiana).



niedziela, 11 sierpnia 2013

Ciasto z mlecznym budyniem i borówkami



Budyń! Jedno słowo, a sprawia, że moje ślinianki automatycznie wariują :)
A mleczny budyń (z dodatkiem sporej ilości mleka w proszku)? To dopiero szaleństwo smaku! Jest absolutnie genialny i na pewno zobaczycie na blogu jeszcze niejeden przepis z jego wykorzystaniem. Z powodzeniem może zastąpić typowe masy kremowe na bazie masła - jako lżejszy, no i, jak dla mnie, smaczniejszy.

Choć w przepisie, na którym bazowałam ciasto widnieje jako kruche, u mnie spód wyszedł raczej półkruchy - choć może dlatego, że nie podpiekłam go przed wyłożeniem budyniu i owoców. Tak czy siak jest bardzo dobre i godne polecenia, a decyzję o uprzednim podpiekaniu zostawiam indywidualnym preferencjom. Ja chciałam spróbować czegoś nowego, bo idealny przepis na ciasto kruche już znalazłam tutaj.

W opisie przygotowania trochę się rozpisałam, ale tak naprawdę ciasto jest dość proste w przygotowaniu - wystarczy je zagnieść, przygotować budyń, a później już tylko wyłożyć wszystkie składniki. Polecam!

PS Kiedy już przygotuje mleczny budyń, odłóżcie go gdzieś daleko, by sobie stygł w spokoju - przysięgam, że ciężko się oprzeć, by nie wyjadać go prosto z garnka! Sama nie wykazałam się wstrzemięźliwością :) Jest tak dobry, że nawet, tuż po wyłożeniu budyniu na ciasto, do zlewu trafił niemal idealnie czysty garnek... wszystko wyjadłam, nic się nie zmarnowało :)




Przepis Wiosenki z bloga Eksplozja Smaku, po moich niedużych zmianach i poradami


1. Zagnieść ciasto

Składniki:
  • 4 szklanki mąki
  • czubata łyżeczka proszku do pieczenia
  • szklanka cukru pudru
  • 300 g masła / margaryny (u mnie pół na pół)
  • 6 żółtek
  • 2 łyżki gęstej śmietany

Do dużej miski przesiać mąkę, cukier puder oraz proszek do pieczenia. Masło/margarynę pokroić w kostkę i dodać do mąki - rozgniatać palcami aż powstaną nieduże grudki. Następnie dodać żółtka oraz śmietanę, a kolejno wyrobić gładkie ciasto. Ciasto podzielić: 1/3 zawinąć w folię i włożyć do zamrażarki, zaś 2/3 przełożyć do blachy wyłożonej papierem do pieczenia i wylepić nim jej dno. Blachę (25x36 cm) włożyć do lodówki.

Jak długo chłodzić ciasto? U mnie były to ok. 3 godziny, bo nie od razu zabrałam się za przygotowanie budyniu, a później doszło ok. godziny na jego studzenie.


2. Przygotować mleczny budyń

Składniki:
  • 600 ml mleka 
  • 16 łyżek mleka w proszku (u mnie pełne, prawie kopiaste)
  • 6-12 łyżek cukru (6 w zupełności wystarczy)
  • 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej (u mnie 3 pełne)

Do średniej wielkości garnka wsypać mleko w proszku i cukier, po czym wymieszać składniki. Następnie zalać je 1,5 szklanki mleka i dokładnie wymieszać całość. Jeśli nie uda się pozbyć wszystkich grudek, to nic takiego - rozpuszczą się w trakcie podgrzewania mleka. Garnek umieścić na palniku i podgrzewać do zagotowania - cały czas pilnując i mieszając*. W międzyczasie resztę mleka wymieszać z mąką ziemniaczaną. Kiedy mleko zacznie bulgotać, wlać mleko z mąką i mieszać aż do zgęstnienia. Odstawić do przestygnięcia.

Mój budyń wyszedł bardzo gęsty, ale taki też polecam - dzięki temu ciasto się ładnie kroi i prezentuje, a w smaku i tak jest znakomity.

*UWAGA: Podczas podgrzewania mleka należy cały czas je mieszać, by się nie przypaliło. Przyznam, że u mnie, po wlaniu do garnka mleka rozrobionego z mąką ziemniaczaną, kiedy zaczęłam mieszać gęstniejący budyń, okazało się, że od spodu w jednym miejscu odeszło trochę przypalonego mleka - na szczęście łatwo było sytuację uratować, bo wystarczyło wyłowić łyżką ten mały fragment i szybko przełożyć budyń do innego garnka - by nie ryzykować, że na dnie jest więcej przypalonego... Tak więc radzę bardzo uważać na proces podgrzewania mleka, a nie zapominać o nim jak ja ;)


3. Przygotowanie ciasta i pieczenie

Dodatkowo:
  • 500 g borówek
  • cukier puder do posypania

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni - ja piekłam w 160 przy termoobiegu. Wyjąć blachę z lodówki i wyłożyć na ciasto budyń. Następnie wysypać borówki, a na koniec zetrzeć na nie kawałek ciasta, którym był w zamrażalniku. Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 50-60 minut (lub nawet trochę krócej/dłużej w zależności od piekarnika) - aż wierzch się ładnie zarumieni.

Kiedy ciasto ostygnie, posypać je cukrem pudrem.





czwartek, 8 sierpnia 2013

Waniliowe placuszki serowe z sosem z borówek



Bardzo szybkie i proste w przygotowaniu. Ich usmażenie, jak i przygotowanie sosu, zajmie około 10 minut, a pod ręką musimy mieć jedynie miseczkę, łyżkę i widelec, no i oczywiście patelnię.

Delikatne, o waniliowym smaku i aromacie. 
Placuszki są bez dodatkowego cukru w składzie, wystarcza ten pochodzący z serka. Słodyczy nadaje prosty sos borówkowy a la komfitura. Trudno się powstrzymać, by nie wyjadać go prosto z miseczki :)





Składniki (na 8-9 placuszków)
  • małe opakowanie serka waniliowego homogenizowanego (130-150 g)
  • 1 jajko
  • 4 czubate łyżki mąki
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia 
  • olej rzepakowy do smażenia (wystarczy nawet łyżeczka)

  • garść borówek
  • łyżka cukru trzcinowego

1. Przygotowanie ciasta
Do miseczki wbić jajko i roztrzepać je widelcem. Dodać serek i ponownie wymieszać. Następnie wsypać mąkę, znowy wymieszać, a na koniec proszek. Ciasto nie powinno mieć grudek.

2. Przygotowanie sosu
Rozgrzać patelnię na średnim ogniu, po czym wsypać na nią garść borówek i łyżkę cukru. Część borówek rozgnieść łopatką, dzięki czemu cukier szybciej rozpuści się w puszczonym przez nie soku - mieszać całość aż do powstania gęstego sosu (zajmie to minutę lub dwie, jednak należy pamiętać o ciągłym mieszaniu, by sos się nie przypalił). Można go przełożyć do niewielkiej miseczki.

3. Smażenie placuszków
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju rzepakowego, po czym łyżką wykładać porcje ciasta, formując na patelni nieduże placuszki. Smażyć pod przykryciem na małym ogniu ok. minuty (a może nawet mniej) aż wierzch się lekko zetnie - wtedy przewrócić na drugą stroną i smażyć jeszcze chwilę już bez pokrywki. Placuszki smażą się bardzo szybko, więc należy uważać by się nie przypaliły.



niedziela, 4 sierpnia 2013

Tosty z jabłkami, serem camembert i szynką wędzoną



Słodko-wytrawne tosty, w których mieszam owoce z serem czy szynką, to moje małe uzależnienie. Prezentowałam już Wam karmelizowane ananasy z camembertem w tostach francuskich, na publikcję czekają tosty z brie i winogronami, a po głowię chodzą już kolejne pomysły na niecodzienne połączenia.

Inspiracją do dzisiejszych tostów był nowy smak Warki Radler, właśnie jabłkowy. To orzeźwiające połączenie piwa i lemoniady jest idealne na lato, szczególnie ostatnie upały. Sprawdzi się zarówno przy spotkaniu ze znajomymi, jak i wypadkach na piknik czy grilla. Duży plus za to, że ma tylko 2% alkoholu, a smakuje autentycznie jak gazowana lemoniada :) (piwo stanowi tylko 40%). Polecam podane z tostami - tak w wersji ze słodkmi, karmelizowanymi jabłkami, jak i z pieczonymi, z cytrusową nutą.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add