Pierniki są i u mnie. Leżakują w puszkach i czekają do świąt.
To moje pierwsze podejście do lukrowania. Mistrzem nie jestem, ale to fajna zabawa.
PS. dłużej niż robienie pierników trwało podjęcie decyzji, na który przepis się zdecydować :) pomysłów na blogach co nie miara, więc kilka zapisanych będzie testowanych w kolejne święta (a może nie tylko)
Składniki:
- 1 kg mąki pszennej
- 8 żółtek
- 3 białka
- 1,5 szklanki cukru (dałam mniej)
- 3 łyżki kakao
- 200 ml gęstej, kwaśnej śmietany
- 3 łyżeczki sody
- 4 łyżeczki przypraw (2 cynamonu, 1 goździków, 1/2 kawy rozpuszczalnej, 1/2 pieprzu), można dodać przyprawę do pierników
- 1 kostka masła/margaryny (250 g)
- 1 słoik miodu (400 g)
Dzień przed pieczeniem:
Kakao wymieszać z mąką w dużej misce, odstawić. Miód zagotować z przyprawami, odstawić, włożyć masło, poczekać aż się rozpuści, a potem wystygnie. W śmietanie rozpuścić sodę, odstawić - śmietana zwiększy swą objętość (powinna mieć temperaturę pokojową). Białka ubić na pianę, dodać cukier, ubijając, dodawać żółtka. Ubite jaja wlewać do mąki i delikatnie wymieszać, wlać miód i dalej mieszać. Na koniec dodać śmietanę z sodą. Ciasto będzie dość rzadkie. Odstawić je przykryte w chłodne miejsce, w ciągu 24 godzin zgęstnieje.
W dniu pieczenia:
Ciasto podsypać mąką, rozwałkować na gubość 3 mm (nie cienko, najsmaczniejsze są te grubsze pierniczki) i wykrawać pierniczki. Mocno podsypywać maką.
Blachę wyłożyć papierem lub folią aluminiową, pierniczki ułożyć w pewnej odległości od siebie.
Piec w temperaturze 180ºC przez 7-12 minut (w zależnosci od grubości i wielkości, ja piekłam 7 minut). Studzić na kratce. Można pierniczki polukrować lub ozdobić. Jeśli mają być błyszczące, przed pieczeniem posmarować roztrzepanym białkiem.
* pierniczki są mięciutkie jak są ciepłe, potem lekko twardnieją, są mięciutkie znowu po 2 tygodniach (czyli piec minimum 2 tygodnie przed świętami); przechowywać w szczelnym pojemniku
Przepis cytowany za Dorotą, z blogu Moje Wypieki.
14 komentarze:
Kasiu, prześliczne! A ten łoś tak pięknie w leśnym zagajniku wygląda.
Oj fajnie będzie w święta,jak otworzysz te puszki z piernikami.
Pozdrawiam!
to ja wybieram kaczuszkę :)
Łoś wśród choinek! _ śliczny pomysł na aranżację!
Dla mnie jedzenie pierników to na teraz, na czas Adwentu, albo już później, po świętach kiedy ciasta świąteczne zostaną zjedzone.
Pozdrawiam , Kaś!
Ja także miałam problem z wyborem przepisu na pierniczki, tyle ich jest.
Twoje wyszły super, szczególnie choineczki.
U ,nie w domu pierniczki są przez cały rok:) Poprostu uwielbiam je do kawy! Super kształty, szczególnie ten łoś:)
Naprawdę smakowite! A taka minimalistyczna dekoracja bardzo mi się podoba, wiesz? ;)
Twoje pierniczki wyglądają pysznie!I masz bardzo fajne foremki ;)
Piękne!! :)
U mnie chyba by nie poleżały do Świąt :)
ale pysznie wygladaja:) chyba sie skusze i siegne po kilka:)
Znajome kształty :) Ja pierniczki też niebawem będę piec. Ale jeszcze za wcześnie, nie uchowały by się.
och jakie one piękne na tych zdjęciach!
Całkowicie rozumiem niezdecydowanie wobec ilości przepisów, nie ma łatwo. Ja sama doszłam do wniosku, że mistrzynią lukrowania nie zostanę, chociaż ślicznie wtedy wyglądają.
Niesamowite zdjęcia! Pełne artyzmu i pomysłu! Przepiękne! A te pierniczki wprost marzenie, chciałoby się sięgnąć ręką i od razu włożyć do ust...
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!