Bułeczki drożdżowe z serem i kruszonką na puszystym cieście chałkowym
Niby. Bo przepis na ciasto od chałki, tylko forma inna. Taka chałka, która teoretycznie nie wyszła.
Mój najbardziej "udany nieudany" wypiek :)
Ale od początku. Dzis Dzień Dziecka, więc korzystając z faktu, że miałam wczoraj luźniejszy dzień, postanowiłam pobawić się z drożdżowym. Naszła mnie wielka ochotą na chałkę - mój pierwszy i najulubieńszy ze smaków dzieciństa Nic nie poradzę, że ze mnie takie duże dziecko, więc jak mam kaprys, to trzeba go spełnić :) No i jak to dziecko, ślepo nakręciłam się na wersje podrasowaną, z serem! Ponieważ robiłam już wersję z budyniem (swoją drogą mistrzostwo świata!), więc założyłam, że z serem to też przysłowiowa bułka z masłem. Taaak... jak się okazało nie do końca :) W momencie, gdy przygotowywałam warkocze, dokładnie gdy rozwałkowałam wałeczki i nałożyłam ser, one nie chciały się skleić. Ser wypływał to tu, to tam, a ja poirytowana chciałam już rzucić ciastem o ścianę. Jednak sporo się nad nim napracowałam i zdrowy rozsądek wziął górę - przecież ciasto ładnie wyrosło, więc chyba "coś" się upiecze. Niewiele myśląc zaczęłam zwijać nie do końca pozlepiane wałeczki na warkocze i zupełnie przez przypadek wyszło coś na kształt bułeczkowych zawijańców - takich ślimaczków. Poukładałam je więc w tortownicy, odstawiłam do wyrośnięcia, upiekłam i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wynik awaryjnego ratowania ciasta okazał się całkiem zacnym wypiekiem! Hmm może powinnam się częściej mylić ;)
Bułeczki pięknie wyrosły, a przy tym zachowały ładny kształt. Ciasto jest niesamowicie puszyste i lekkie jak to w chałce. Dzięki temu, że są zrolowane, fajnie się odrywa kolejne kawałki ciasta, pomiędzy którymi znajduje się warstwa sera. Wyszło sześć bułek, mniej więcej wielkości pięści, i zniknęły praktycznie od razu po podaniu. Hehe podskubywałam je już nawet w trakcie robienia zdjęć :D
PS Ciasto, jak przystało na chałkę, nie jest zbyt słodkie, więc sprawdzą się wszelkie typowe dla niej smarowidła.
Składniki
przepis inspirowany tym na chałkę z budyniem - klik
- 500 g mąki pszennej
- 30 g świeżych drożdży
- 60 g masła (bardzo miękkiego!)
- 60 g cukru pudru + łyżeczka
- 60 ml letniego mleka
- 2 jajka (w temp. pokojowej!)
- płaska łyżeczka soli
Kruszonka:
- 2 łyżki masła
- 2 czubate łyżki mąki
- 2 łyżki cukru pudru
Masa serowa:
- 500 g krajanki twarogowej
- 2 żółtka
- 1/3 szklanki cukru pudru (wedle uznania, u mnie wersja mniej słodka)
Przygotowanie kruszonki
W garnuszku rozpuścić masło, po czym dodać do niego mąkę i cukier. Całość wymieszać, po czym przełożyć do foliowej torebeczki i umieścić ją w lodówce na czas przygotowywania ciasta.
Przygotowanie ciasta:
W niedużej miseczce przygotować zaczyn z drożdży: świeże drożdże pokruszyć, dodać do nich łyżeczkę cukru pudru, a całość zalać lekko podgrzanym, ciepłym mlekiem (30 ml). Dokładnie rozpuścić drożdże i pozostawić zaczyn do zapracowania - 10-15 minut.
Zaczyn wlać do dużej miski, dodać resztę mleka (30 ml), jajka, masło, cukier puder i sól. Składniki wymieszać mikserem. Następnie dodać ok. 250-300 g mąki i całość znowu połączyć mikserem. Na koniec wsypać resztę mąki, pulsacyjnie wymieszać mikserem do powstania "strzępków" ciasta, po czym wyrabiać ciasto ręcznie przez ok. 5 minut. Miskę w z kulą ciasta przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 1,5 godziny.
Po tym czasie przygotować masę serową: wszystkie składniki umieścić w blenderze i miksować do powstania gładkiej masy, a następnie zabrać się za ciasto. Raz jeszcze lekko je wyrobić i podzielić na 6 części. Z każdej z nich uformować wałeczek, który kolejno rozwałkować. Na każdym z nich ułożyć około jednej, czubatej łyżki masy serowej i zwinąć: 1. dłuższe boki lekko docisnąć ku górze, ale nie muszą się zlepić całkowicie 2. krańce każdego z wałków podwinąć 3. wałeczek zwinąć jak ślimaka - tak aby część zlepienia ciasta szła do środka (tak obrazowo: wystarczy "przeturlać" ciasto z jednego końca na drugi). Uwaga: masa serowa może wypływać, ale nie trzeba się tym przejmować. W ten sposób przygotować 6 ślimaczków, po czym ułożyć je w tortownicy (średnica 24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, tak aby jeden był w centrum, a pozostałe wokół. Ciasto przykryć ściereczką i raz jeszcze odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
Po pół godzinie nagrzać piekarnik do 180 stopni (160 stopni z termoobiegiem). Ciasto posmarować z wierzchu odrobiną mleka, pokruszyć schłodzoną w lodówce kruszonką po czym włożyć do nagrzanego piekarnika i piec ok. 35-40 minut. Jeśli po ok. 20-25 minutach zauważymy, że góra się za bardzo spieka możemy wyłożyć na nią papier do pieczenia.
Upieczone ciasto studzić w tortownicy.
Niba chałka przygotowana w ramach zabawy Upiecz Smakowity Chleb!
Idealna również na piknik :)
59 komentarze:
uwielbiam chałkę, ale sama jeszcze nigdy nie robiłam... Twoje odrywańce przepysznie się prezentują, dobrze, że się nie poddałaś w walce o pyszny wypiek :)
śliczna!
Przepyszne sa takie, z masełkiem i jakby do tego dać szklankę mleka, mm;)
z chęcią stałabym się posiadaczką tego cuda!!!:)
pychotka, z serem i kruszonką <3 mniam !
Chałkę to bym jadła codziennie, ale robić to by mi się jej nie chciało ;))
Chyba rzeczywiście musisz się częściej mylić, bo wyszło Ci cudo!
Mmm taka chałka z powidłami śliwkowymi... Coś wspaniałego :)
Ojej, toż to prawdziwy wypiek-cudo! ♥
a no tak czasem się zdarza, że coś się nie udaje ;) wszystkiego dobrego z okazji Dnia Dziecka ;)
Pysznie wyglądają :>
Bardzo fajny "nieudany" wypiek;-)
Wygląda po prostu genialnie! Podziwiam Cię za te drożdżowe wypieki, drożdże to akurat moja wielka słabostka. Wpadłabym do Ciebie na kawałek tej chałki i kubek kakao... :)
chałka to również mój smak dzieciństwa:) czasem trzeba się namęczyć ale efekt finalny boski i to się liczy:)
ale fajne!
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Wspaniałe skubańce , odrywańce.
Pysznie , Kasiu.
Wspaniały wypiek :)wyszedł idealnie! aż ślinka leci ; )
Do kawy poproszę :))
No i co ja mogę powiedzieć: apetycznie, i ślicznie:)
wyszły pyszne:) uwielbiam właśnie takie ciasta drożdżowe, mocno maślane:)
Nie ma to jak drożdżowe wypieki! :D
Ale cudo! Uwielbiam takie wypieki. Muszę odważyć się i zrobić :)
Super wyszło! podpisuję się pod "mój pierwszy i najulubieńszy ze smaków dzieciństa" :) ale mi narobiłaś ochoty! :)
Mniam! Jakoś dawno nie jadłam takiego wypieku ;p
Cudne! Odrywam sobie kawałek:)
O mamo, ależ ona jest cudna! Wspaniałe wnętrze , śliczna chałka w cudownej postaci.:)
Kasiu kiedy robisz następną? Po zapachu dojdę do Ciebie:)
Z serem??? Niebo e gębie :)
pięknie Ci nie wyszła :) pyszna!
Genialna jest ta chałka. Pieknie Ci wyrosła !
Wygląda fantastycznie! świetnie uratowałaś sytuację :)
OBŁĘDNA!:-)
Też bym chciała się tak cudownie mylic
Uwielbiam chałkę! Muszę się w końcu skusić żeby ją upiec... i na pewno skorzystam z Twojego przepisu! :)
Ale fantastyczny wypiek :)
lubię takie odrywańce i kruszonka, mniam :)
Na sam widok aż ślinka cieknie! Mniam :)
Pozdrawiam.
+ Zapraszam na nasze blogi :)
"Każdy czasem potrzebuje rozpuścić myśli nie tylko w słowach."
O takie chałki są pyszne! Z masłem, do kawy, pysznie i tak puszyście Twoja wygląda! :)
Oby więcej takich "nie udanych" wypieków ;)
apetyczne zakończenie przygody z "nieudanym" wypiekiem :)
Gdybyś nie napisała w jakich okolicznościach powstała niby chałka, uznałabym, że wpadłaś na świetny innowacyjny przepis w postaci chlebka chałkowego z serem do odrywania! I właściwie to zrobiłaś, a że przez przypadek to już mało istotne :)
Lista zwycięzców zabawy Upiecz Smakowity Chleb pojawi się u nas na blogu 13 czerwca.
Pozdrowienia!
Wyglądają przepyszniasto te odrywańce. Wyobrażam sobie, że jem je na śniadanie i już się oblizuję :-)
Mniam!!!
Jakie pyszne!
Muszę zrobić!
przepysznie... a zdjęcia cudne :)
Lubię tu do Ciebie zaglądać :)
Pyszności. Aż nabrałam ochoty na chałkę:))
Kasiu, widzę je z naszymi domowymi powidłami z jabłek...mmm :)
Fantastycznie wyglądają, do nich jeszcze kubek kakao i raj na ziemi :)
ale pyszności:) mniam mniam:) prezentują się pięknie:)
Skoro tak wygląda ratowania ciasta i Twoja awaria, to nawet nie chcę mysleć, jak wygladałoby bez awarii - jesteś mistrzynią!
trzeba zrobić :) wyglądają zachęcająco:)
Oj...dołączyłabym do skubania...;)!
Kasiu to częściej musisz coś "psuc" ...bo naprawa wychodzi Ci rewelacyjnie:)
Super, zwłaszcza jak się ma okazje odłamać jedną część:-)
Wszystko co "chałko-podobne" jest dla mnie ideałem! Uwielbiam :)
Świetne foty :) Nie mogę się napatrzeć, zwłaszcza na pierwszą, a do tego ślinka cienkie :) Pozdrawiam :)
Ależ piękny wypiek, zdjęcia też super!
Ale fajne ! Bardzo mi się podoba taka forma :) Takie małe bułeczki :)
A z ciasta można również zrobić pyszne rogale :) http://unaweblog.blogspot.com/2013/06/drozdzowe-rogale.html
Dziękuję za podlinkowanie!
Nie chciałam tak bezczelnie linka wklejać, reklamując swój blog, wykorzystjąc Twoj i w ogóle. Ale rogaliki wyszły przepyszne! Będą powtarzane.
Więc skoro można, to się chwalę:
Upiekłam rogale z ciasta według tego przepisu, bez użycia blendera! Można je zobaczyć tutaj! ;-)
Una, rogale bazowały na tym przepisie, więc link do nich jest jak najbardziej na miejscu :)
dzięki za zostawienie komentarza, bo choć często wiem, że ktoś coś piekł, to zawsze miło, jak pozostawi ślad po sobie pod danym przepisem :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!