BlogerChef - Piknik Kulinarny

W nawiązaniu do poprzedniego postu, relacji z Finału BlogerChef, zapowiadana notka o Pikniku kulinarnym, który to odbył się w minioną niedzielę. I jak na swoją nazwę przystało, na pikniku bardzo smacznie i rozmaicie. Wstyd się przyznać, ale w zasadzie ciągle coś podjadałam :) A co dokładnie, o tym poniżej.

Zacznę od totalnego dla mnie hitu - lodów z Patiserki. Pyszne i naturalne. Sorbety (jadłam m.in. z marakują) były lekkie i prawdziwie owocowe, niczym zamrożone owoce bez zbędnych dodatków, zaś lodowe sandwiche to już w ogóle poezja dla łasuchów. Kremowe lody zamknięte w ciasteczkowej osłonie, boskie :)

Rozmaicie, kolorowo i miniaturowo, czyli w sumie idealnie na piknik, było na stoisku gotowania z marką Ole!, gdzie przygotowywano fingerfoody. Pokazano, że wystarczy kilka składników, by stworzyć naprawdę efektowne przekąski i to niedużym nakładem pracy.

Gotowano również wspólnie z browarnią Amber. Akurat na te dania się nie załapałam, ale po degustacji kilku piw tej marki, jestem szczerze przekonana, że musiało być wyśmienicie. Jeśli będziecie mieć okazję koniecznie spróbujcie Amber czarny bez. Jak nie przepadam za piwem, tak to wyjątkowo mi posmakowało.

Niedzielne, słoneczne popołudnie, więc nie obyło się bez grilla, przy którym majstrowali Przyjaciele Winiary oraz marka Sokołów. Kolejki po jedzenie były mega, ale też nie ma się co dziwić, bo wyglądało to, no i pachniało!, wyjątkowo kusząco.

Swoje produkty pokazywały również inne marki, takie jak Fit&Easy, Apetita, DeLonghi, czy Kenwood.

Na koniec o jeszcze jednym smakowitym punkcie programu, a mianowicie małym konkursie kulinarnym, który zorganizowała marka Posti. Uczestnicy mieli za zadanie przygotować potrawy z wykorzystaniem nowej ziołowej linii herbat. Na napój już się nie załapałam, ale miętowy krem do naleśników kupił mnie z miejsca. A wygrało kuszące brownie bananowe.

Słowem podsumowania, weekend z BlogerChef w hotelu Windsor zaliczam do bardzo udanych. Można było pojeść, pośmiać się, pobawić, nauczyć nowych kuchennych sztuczek, odkryć nowe smaki, no i poznać osoby, które często "zna się" tylko zza ekranu komputera.  Kto wie, może do zobaczenia za rok ;)