Ten przepis czekał na swoją publikację chyba od wiosny :) I się doczekał ;)
Hummus - raz spróbowałam i przepadłam, jak dla mnie jest uzależniający. Zajadam go z dodatkami jako przekąskę (z krakersami, chrupkim pieczywem czy surowymi warzywa w wersji hiper fit - marchewka, papryka), a czasem traktuje jako danie główne - po potrafi nasycić (oj potrafi!). Najchętniej z grzankami czy tostami. Idealne są też oczywiście chlebki pita.
Hummus ma pewnie z milion kombinacji smakowych, ale zacznijmy od podstaw. Poniżej moja ulubiona baza. Korzystam z gotowej, ugotowanej ciecierzycy, bo dzięki temu przygotowanie hummusu jest iście ekspresowe. Wystarczy zmiksować w blenderze składniki i już. Możemy zajadać :)
Składniki:
- 250 g ciecierzycy ugotowanej, odsączonej
- 100 g tahini
- płaska łyżeczka soli
- 3 ząbki czosnku
- 3 łyżki soku z cytryny
- 10 łyżek (plus minus*) przegotowanej wody, koniecznie zimnej, z lodówki
Wszystkie składniki umieścić w blenderze kielichowym bądź zmiksować za pomocą blendera ręcznego. Na koniec sprawdzić smak - ewentualnie dodać soli/tahini czy soku z cytryny wedle swojego gustu.
*Hummus powinien być w miarę gęsty - najpierw polecam dodać ok. 8 łyżek wody, a później ewentualnie dodać więcej (dużo zależy od użytej ciecierzycy).
Dodatki do hummusu: oliwa z oliwek oraz słodka papryka.
Podane z grzankami z ciemnej bagietki (kromki obsmarowane masłem i przesmażone na suchej patelni na chrupiąco).
25 komentarze:
Bardzo lubię :) Pięknie się prezentuje u Ciebie na zdjęciu :)
klasycznie. pysznie - niczego więcej nie potrzeba ;)
hummus mogłabym jeść codziennie, uwielbiam go! z duuużą ilością tahini :)
Uwielbiam hummus :) Kasiu Twój wygląda wyśmienicie! :)
wygląda przepysznie :)
Uwielbiam, dawno nie robiłam :( Pozdrawiam
Właśnie zaskakują mnie te zachwyty nad humusem i zastanawiam się co jest z moim podniebieniem nie tak...Zupełnie nie mój smak, choć ciecierzycę lubię i sezam również, ale jakoś tu mi coś razem nie gra;-( Raz zrobiłam na przyjęcie, wszyscy piali a ja nie mogłam się przemóc;-( Myślę, że to wszystko wina tahini, bo kiedy do bakłażana dodałam to moje ukochane warzywo było dla mnie nie do ruszenia;-(
ja też uwielbiam:) raz się zrobi i uzależnienie murowane:)
Ja niestety nigdy nie miałam okazji spróbować hummusa, a szkoda. Jestem ciekawa czy przypadłby mi do gustu :)
prostozpiekarnika.blogspot.com
Też zakochałyśmy się w hummusie :D Najbardziej lubimy go jeść z gotowanymi na parze warzywami :D
Marzena, hmm może po prostu nie Twój smak albo musisz trafić na jakieś inne proporcje. jeśli tahini Ci nie pasuje, może warto dodać jej minimalną ilość. ja akurat tahini mogłabym jeść nawet samo ;)
Weronika, koniecznie spróbuj!
Kiedyś zraziłam się do ciecierzycy i nie potrafię przekonać się do hummusu, chociaż każdy mówi, że jest pyszny. :(
Inspirowane Smakiem, przyznam Ci się, że za ciecierzycą jako taką sama nie przepadam, ale hummu to już inna bajka ;) myślę, że tahini robi tu dużą różnicę, a daję jej sporo
Ojjj, jest pyszny, jest :) Cudne zdjęcie!
Pyszne ,muszę zrobić .
Pycha, muszę wreszcie zrobić
Zdecydowanie uzależniający- sama posmakowałam go po raz pierwszy poza domem i od razu wiedziałam, że w domu będę musiała tą pastę odtworzyć ;)
Przepysznie wygląda :)
My jednak zaliczamy się do grupy nie lubiącej hummusu, a próbowałyśmy go już z różnych źródeł.. To chyba kwestia tahini, które podobnie jak u Marzeny zepsuło nam wcześniej kilka potraw.
Niemniej przepis wypróbujemy (może nagle zmienił nam się smak?:p), a zdjęcia jak zawsze piękne.
Chętnie bym spróbowała, postaram się zrobić :)
Przymierzam się od dawna i jeszcze nie zrobiłam ;).
Kocham ciecierzycę. Wszystko, co można z niej zrobić. Sałatki, falafele, czy hummus właśnie :)
BasJula, moze to rzeczywisci kwestia tahini - ma dosc specyficzny smak. W tym przepisie dalalm jej calkiem spolro, wiec jesli nie przepadacie, to lepiej zmniejszyc te ilosc o 1/3 a moze nawet o polowe
O tak! Uwielbiam hummus :)
Podstawowy, ale jaki piękny w swej prostocie i doborze składników :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!