piątek, 30 września 2011

Szarlotka na kruchym cieście ("najlepsza na świecie")



"Najlepsza na świecie" 
- takimi słowami określiła ją autorka przepisu - Bajaderka.
 Zgadzam się z nią w pełni!

Moje subiektywne odczucia (uwaga będę słodzić!):
Ciasto niesamowicie kruche, nie namięka nawet trzeciego dnia po upieczeniu.
Masa jabłkowa idealnie słodka, o bezbłędnej konsystencji 
- owoce pozostały lekko kruche i wyczuwalne w smaku (użyłam kortlandów).
Budyniowa pianka - delikatne uzupełnienie całości.
A jak pachnie...

Szarlotka widniała na mojej liście przepisów "przełomowych", 
po wypróbowaniu których czuję, że w kuchni mogę wszystko (a przynajmniej bardzo dużo).

Ta pierwsza, z której jestem zajebardzo dumna!!!






























Ciasto: 
  • 4 szklanki maki 
  • łyżeczka proszku do pieczenia 
  • szklanka cukru pudru 
  • 1 1/2 kostki masła 
  • 6 dużych żółtek 
  • 2 łyżki gestej kwaśnej śmietany 

Nadzienie: 
  • 8-10 kwaskowatych jabłek, obranych pokrajanych na polplasterki 
  • 1/4 szklanki wody 
  • 1 szklanka cukru 
  • 2 łyżeczki cynamonu 
  • 2 łyżki maki ziemniaczanej 
  • 3 łyżki soku z cytryny 
Pianka
  • 6 białek
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 budyń bez cukru (proszek)

  • 3 łyżki tartej bułki 
  • cukier puder do posypania 

Ciasto: 
Mąkę, cukier puder i proszek do pieczenia przesiać do dużej miski. Masło pokroić na małe kawałki, dodać do mąki i wymieszać aż masa będzie grudkowata. Dodać żółtka i kwaśną śmietanę i wyrobić ciasto (można zrobić to w malakserze). Ciasto podzielić na dwie części 1/3 i 2/3. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce (co najmniej kilka godzin) lub w zamrażarce (około godziny). 

Nadzienie: 
Pokrojone jabłka umieścić w rondelku, dodać wodę i dusić przykryte około 15 minut, nie mieszać. Dodać cynamon i cukier, lekko wymieszać. Mąkę ziemniaczaną zmieszać z sokiem cytrynowym, dodać do masy jabłkowej i dusić jeszcze przez 2 minuty. Masa powinna być bardzo gęsta, ale nie rozgotowana. 
Rozgrzać piekarnik do 180 st.C. Formę (33cm x 23cm licząc od spodu, 36x26 cm od góry) posmarować masłem [wyłożyłam papierem do pieczenia] i zetrzeć do niej na tarce jedną część ciasta (2/3). Lekko wgnieść ciasto, tak aby powierzchnia była raczej jednolita i podpiec w piekarniku przez około 8 minut. Wyjąć z piekarnika, lekko przestudzić. 

Pianka:
Ubić białka na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, na końcu wmieszać budyń używając najniższych obrotów miksera.

Podpieczone ciasto posypać tartą bułką, wyłożyć na to nadzienie jabłkowe, piankę budyniową i zetrzeć na nią pozostałą część ciasta (1/3). 
Piec około godziny, aż powierzchnia ładnie się zrumieni. Lekko przestudzić, posypać cukrem pudrem.


Przepis Bajaderki znaleziony na cincin. Pomysł na piankę zaczerpnięty z komentarzy pod przepisem.

Przepis na naprawdę sporą blachę. Zapewniam, że koleżanki z pracy/sąsiedzi/goście będą zachwyceni :)





309 komentarze:

«Najstarsze   ‹Starsze   1 – 200 z 309   Nowsze›   Najnowsze»
Amber pisze...

Kasiu,co za widok!
Myślę,że to szarlotka idealna.I sprawdzę!
Pozdrowienia.

Anonimowy pisze...

Szarlotka fantastyczna! tak idealnie piękna! pozdrawiam i zżynam przepis:)

Kamila pisze...

Wygląda na najlepszą na świecie!

Russkaya pisze...

Na pierwszy rzut oka widać, że najlepsza na świecie :-) też chcę ją upiec! :)

Asiek pisze...

Fantastyczna!! Ale pięknie wygląda! Nie dziwię się, że jesteś z niej dumna, też bym była...
Pozdrawiam:)

Unknown pisze...

Kasiu, powinnaś być dumna z tej szarlotki bardziej niż paw! Jest doskonała, piękna. Szarlotka marzenie. Moim pragnieniem jest zrobić takiego cudaka, jak Twój:-) Ciekawe czy mi się uda?

zauberi pisze...

obłęd! :) zapisuję do koniecznego wypróbowania

DaisyDukes pisze...

mniam, cudo! i jeszcze pianka budyniowa na dodatek... mam pytanie: kostka masła to w tym wypieku było 250g czy 200g? :)

Kaś pisze...

Dziękuję Wam Dziewczyny :) naprawdę warta wypróbowania!
DaisyDukes, 200 g

ewelajna Korniowska pisze...

Piękna, Kaś!
Ja robiłam podobną(patrząc po składzie, z większa ilością masła i mniejszą mąki), ale następnym razem dodam ten budyń, bo baardzo podoba mi się ten dodatek, poza tym moja pianka raz jest, a raz znika..., więc budyń to jest to:)

megii013 pisze...

Baaardzo apetyczna szarlotka i te kolorki jesieni;)))...

Patrycja pisze...

Cudna! Bardzo apetyczna i ma świetnie wyeksponowane warstwy. Już sam jej widok zachwyca :)

Nemi pisze...

Rewelacyjna:) Czuję, że nie poprzestałabym na jednym kawałku:) Zdolniacha z Ciebie:)

Rita pisze...

najpierw na fb a teraz tutaj..męczysz Kasiu mnie bardzo!! a weekend się zbliża...;)
uściski !!
J

slyvvia pisze...

Ta pianka wygląda nieziemsko. Skoro najlepsze to i ja muszę spróbować :D

Marianna Hall pisze...

Cudo! Wygląda po prostu idealnie!:)

Fuchsia pisze...

Wygląda obłędnie, zarówno dzięki jabłkom jak i tej wysokiej piance...mmm :0

Kulinarna pisze...

Robię identyczne ze śliwkami lub w wersji sernika z brzoskwiniami. W wersji "szarlotka" nigdy nie próbowałam. Chyba najwyższy czas, bo z tą jabłkową masą wygląda zachęcająco :)

What's Baking?? pisze...

Your pie looks simply devine especially the struesel-like topping. Nice!

SeneminYemekleri pisze...

very nice blog following

Kaś pisze...

ewelajna, tak po prawdzie piankę robiłam z duszą na ramieniu coby nie opadła. mam nadzieję, że nie udała się jednorazowo, ale że nigdy nie opada :)
dotblogg, oj zbliża się zbliża :)
slyvvia, polecam!
Kulinarna, zaintrygowałaś mnie wersją ze śliwkami
What's Baking??, thank you so much!

nietylkopasta.pl pisze...

podziwiam ze takie wszystko równiutkie i idealne u Ciebie

Jolanta szyndlarewicz pisze...

Kasiu mnie zachwyciłaś samymi zdjęciami ...juz jej pragnę:)

burczymiwbrzuchu pisze...

Odnalazłam już swoją szarlotkę najlepszą na świecie, ale może się okazać, że ta jest jeszcze pyszniejsza!

Kaś pisze...

Aniu, stety czy niestety nie zawsze :)
Jolu, to trzeba zrobić :D
burczymiwbrzuchu, w moim przypadku ta zdeklasyfikowała wszelkie wcześniej jedzone szarlotki :)

Konstancja pisze...

Uwielbiam warstwowe ciasta! Tyle że nigdy nie jem wszystkich warstw naraz, zawsze idę od góry do dołu, warstwa po warstwie. Ale w tym cała przyjemność. :D Super przepis! :D

słodkosłona. pisze...

o kurczę, ona musi być pyszna, nigdy nie robiłam szarlotki z budyniową pianką, a tak bardzo lubię budynie!

nadzienie wygląda świetnie, zabieram do zrobienia! ;)

złodziejka przysmaków pisze...

Widać ze sezon na jabłka w pełni- u mnie dzisiaj też szarlotka:) Twoja wygląda pięknie i nie dziwię się, że jesteś z niej dumna. Intryguje mnie ta pianka budyniowa- do wypróbowania:)

Agnieszka Wójtowicz pisze...

wygląda przepysznie;)

dariaanna pisze...

Świetny przepis, świetny blog i piękne zdjęcia. Zapraszam do siebie, a blog dodaję do obserwowanych.

Sue pisze...

Wygląda uroczo! Tak.. och nawet nie jestem w stanie opisać zdjęć jakie nam przedstawiłaś. A co dopiero by było gdyby istniała możliwość skosztowania kawałeczka.. Marzenie!

Miguel Hinojosa pisze...

Preciosa la receta , nos la has presentado de una forma fantastica.Muchas gracias por compartir con todos esta deliciosas recetas.
Miguel
lareposteriademiguel.blogspot.com

aga pisze...

Wow! Wspaniale Ci wyszla:-) z checia sie wprosze na kawaleczek:-)

Justin&Dorothy pisze...

Fantastyczne ciasto!! :)

Aurora pisze...

Jakaż precyzja, widać w tym Twoje serce :))

Kaś pisze...

dziękuję Wam! :)
Aurora, oj naprawdę dużo serca włożyłam w to ciasto :)

The Church Cook pisze...

This looks fabulous! I have been trying to perfect apple dessert but now I believe this is it! Thank you!

Unknown pisze...

Koniecznie do zrobienia:) Pięknie wygląda:)

Triple Mint pisze...

Mam ochotę wyciagnąc ja przez monitor i zjeść!!!!
Wyglada przepysznie,aż mi w brzuchu kiszki marsza grają!!!!!

Ivka pisze...

Dokładnie tak wygląda- jak najlepsza na świecie szarlotka! Robię bardzo podobną, z masą budyniową i faktycznie -nie ma sobie równych

ulcia26 pisze...

Piękna szarlotka muszę wypróbować wygląd bezcenny :))

magda k. pisze...

jeśli i Ty i Bajaderka tak mówicie, biorę w ciemno :)

Anonimowy pisze...

no to zajebardzo sie zaciekawiłam:) zapisuje i pieke. Tylko kurcze ja mam maly piekarnik..bede dzielic przez 3:)

Sciskam:D:D:D

ps. to uczucie dumy, swietnie znam:D:D genialnie !!

kwiatki bratki. pisze...

jestem przekonana , że smakuje tak dobrze jak wygląda ;)

nat. pisze...

Wygląda tak... że nie jest mi trudno uwierzyć że faktycznie jest to najlepsza na świecie szarlotka .. :) Cudna!
Kradnę kawałeczek :)

Pomyślałam sobie ze do posypki dodałaś marchwi.. albo kurkumy - tak piękny ma kolor! Samo tak się zrobiło, takie żółciutkie? :))

Pozdrawiam cieplutko!!;*

Kaś pisze...

dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze. szarlotkę jeszcze raz serdecznie polecam!

nat., ciasto samo w sobie jest żółte, widać to już podczas wyrabiania. podczas pieczenia nabiera cieplejszego odcienia choć pozostaje dość jasna (swoją drogą mój piekarnik ma to do siebie, że raczej nie rumieni z wierzchu).
w rzeczywistości kruszonka jest może o ton ciemniejsza niż ze zdjęcia - zwykle robię zdjęcia z rana przy ostrym świetle, więc może być lekko przejaskrawione :

pozdrawiam!

ADALIRA pisze...

Smacznie wygląda :)
Ale do tego się już przyzwyczaiłam, że wszystko u Ciebie smakowicie wygląda :)
Ciasto marchewkowe piekłam.... rewelacja.
Pozdrawiam.

Bożena pisze...

Ślinka cieknie...

Salvador Dali pisze...

piana z białek z budyniem? To brzmi intrygująco..
Ale po takiej zachęcie chyba grzechem byłoby jej nie spróbować :)

Veggie pisze...

to wspaniały pomysł, wspaniałe zdjęcia i z pewnością wspaniale smakuje, pozdrawiam :-)

piegusek1976 pisze...

zdjęcia potwierdzają jak na nią patrzę to mam właśnie takie skojarzenia :)

Biedr_ona pisze...

Wygląda jak z obrazka! Skoro mowa o szarlotce to z pewnością i mi przypadłaby do gustu ;-D

www.przysmakiewy.pl

Kaś pisze...

Dziękuję Dziewczyny za miłe słowa!

ADALIRA, dziękuję. super, że marchewkowiec smakował :)

bırtutamkekik pisze...

wauwww:))
super...

kwiatki bratki. pisze...

no właśnie.. tego się obawiam najbardziej ;D rodzinka na pewno nie miałaby nic przeciwko :)

agnieszka pisze...

Nie mogę patrzeć na te zdjęcia! OBŁĘDNA! ;) gratulacje Kaś :)!!

Jayanthy Kumaran pisze...

wow...absolutely lipsmacking..
first time here...love ur space..
very interesting posts with excellent cliks..
Am your happy follower now..:)
do stop by mine sometime..
Tasty Appetite

Katalina pisze...

Rzeczywiście wygląda na najlepszą szarlotkę na świecie:) pozdrawiam

od-kuchni pisze...

Wygląda niesamowicie apetycznie!

Sabienne pisze...

BAJKA!

Kaś pisze...

Dziękować! :)

ANNA pisze...

Przetestowałam przepis. Pycha!

Kaś pisze...

Angie, cudownie, że i Tobie posmakowała!

Dusia pisze...

skoro takie dobre, to zapisuje to spróbowania mam nadzieję niedługo:)

anahitka9 pisze...

Wow! Wyglada wspaniale i musi rewelacyjnie smakowac!

Tylko Spróbuj pisze...

patrząc na te foty trudno wątpić, że najlepsza! :)

Oliwka pisze...

Zrobiłam w sobotę i dziś już nie ma! :)Jest wspaniała, tylko mi piana troszkę osiadła, ale do tego się już przyzwyczaiłam bo zawsze mam z nią problemy ;)

Kaś pisze...

Olivia, cieszę się, że i Tobie posmakowała! u mnie z pianą tak na dobrą sprawę też bywa różnie, ale chyba taki jej urok :)

Jolanta szyndlarewicz pisze...

Kochana ta szarlotka to niebo w gębie:) Upiekłam ją mężuśkowi na dzisiejsze urodzinki do pracy .... dobrze, ze sobie coś zostawiłam, bo ponoć ni okruszek nei został:)

Kaś pisze...

Jolu, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że szarlotka posmakowała - Tobie, Mężowi no i kolegom z pracy! :D

Anonimowy pisze...

ja czekam, jeszcze pół godziny i bedzie gotowa:)) jak tak dalej pójdzie niedługo mnie przybędzie, codzień inne ciacho....

Anonimowy pisze...

i oto jest... wygląda tak jak smakuje :P ponieważ nie mialam maki zeimniaczanej do jabłek dodałam budyń waniliowy i zamiast soku z cytryny-aromat :)) ciasto pychota:)) Kasiu dziekuje za przepisy, mam ochote piec i piec:))Oleńka:)

Kaś pisze...

Oleńko, ogromnie się cieszę, że szarlotka tak smakowała! dziękuję bardzo za miłe słowa i zachęcam do dalszego pieczenia :)
pozdrawiam!

justka2712 pisze...

Szarlotka to moje ULUBIONE ciasto :) Takiej jeszcze nie robiłam, więc przepis zapisuję do jak najszybszego przetestowania :)

Anonimowy pisze...

Sliczne ciasto ;) i bez watpliwosci pyszne, z tego powodu zaraz biore sie za robienie tego smmakolyku ;)
ps. a co do budyniu to trzeba go ugotowac czy tylko proszek wsypac ?? ;P moze to glupie pytanie ale jestem poczatkujaca w wypiekach takich slodkosci :)

Kaś pisze...

Dziękuję! Ta szarlotke uwazam za jedna z najlepszych slodkosci na blogu, naprawde polecam!
wsypujesz tylko proszek budyniowy, nic wiecej :)
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

mam pytanie.czy budyń ma być ugotowany czy w proszku? ;)

Kaś pisze...

budyń w proszku, jak napisałam w komentarzu wyżej :)

Katie Mar pisze...

i can't even tell you how amazing these look!!!

Kaś pisze...

Katie Mar, thank you so much!

Sandy pisze...

Znowu pytanie, jakie wymiary blaszki? Uwielbiam szarlotki :D

Kaś pisze...

Sandy, poprawie się - wymiary będą już zawsze :)
tutaj około 35x25 cm

Sandy pisze...

Dziękuję serdecznie :)
Sernik prawdopodobnie zrobię jutro, a jabłecznik zaczeka do sezonu. Chyba, że najdzie mnie super ochota :D

Anonimowy pisze...

Witaj Kasiu,

mam dwa pytania dotyczace ciasta.
Ponieważ proporcje rzeczywiście są na dosyć sporą blachę, pytanie, chy gdybym chciała zrobić w tortownicy o średnicy 27 cm, wystarczy połowa proporcji?

Druga sprawa - czy ciasto można przygotować dzień wcześniej i około doby przechowywać zawienięte w folię w lodówce? Myślę, że tak, bo to kruche.. ale wolę się upewnić ;)

Pozdrawiam ciepło i hmmmm.... już czuję zapach tej szarlotki :)))

Ania

Kaś pisze...

Witaj Aniu :)

poczyniłam małe obliczenia matematyczne :) i jeśli się nie mylę, to do proponowanej przez Ciebie tortownicy powinno wejść ok. 2/3 ciasta. połowa może być trochę za mało

co do samego ciasta, można je przygotować wcześniej i przetrzymać w lodówce - myślę, że nawet więcej niż dzień. mnie samej często zapomina się o zostawionym cieście i tak sobie leżakuje do czasu, kiedy mam wolne na jego przygotowanie :)

gdyby nie tarta z jabłkami, która mi właśnie stygnie, chyba zabrałabym się za tą szarlotkę, bo wspomnienie o niej narobiło mi apetytu!

pozdrawiam serdecznie!
i koniecznie daj znać jak wyszła :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję Kasiu za dobre rady :)
Na pewno z nich skorzystam!

Właśnie zastanawiam się nad zrobieniem czegoś jabłkowego w ten weekend.... Mam niedopartą ochotę na kwaskowate jabłka w połączeniu z cynamonem. Myślałam o tym twoim placuszku lub tarcie. A propos tej drugiej - to masz w zanadrzu jakiś fajny przepis na tartę z jabłkami i serem?? (Korci mnie by to połączyć, mam dużo sera w lodówce ;) takiego w kubku, twarogu mielonego, osobiście wolę sama mielić twaróg, ale ponieważ dostałam, więc może dałoby się coś fajnego z tego wykombinować??

Pzdr
Ania

Kaś pisze...

Aniu, nie ma za co :)

A jeśli chodzi o tartę, to tak się składa, że dwa dni temu robiłam :) Właśnie z jabłkami, ale nie z serem, a z budyniem - bardzo smaczna! Nawet mój Tata, który tarty wcześniej uważał za "dziwne ciasta" :) zajadał ze smakiem i powiedział, że koniecznie muszę piec takich więcej :D

Niestety nie robiłam jeszcze tarty z serem (a nawet typowego ciasta), więc boję się doradzić nie mając doświadczenia - ale na pewno to nadrobię :)
A z sera polecam zrobić sernik na zimno, myślę, że na zapowiadane "upały" jak znalazł :)

Na blogu przepis pojawi się pewnie w połowie maja, ale podaję linka do przepisu, z którego korzystałam - http://slodkapasja.blox.pl/2010/09/Tarta-z-jablkami-i-budyniem.html
to co zmieniłam, to budyń na 3/4 l mleka i jabłka pokrojone na grubsze kawałki (powiedzmy szesnastki)

Tarta pyszna, ale oczywiście polecam tą szarlotkę. Nadal utrzymuję, że to najlepsza na świecie :)

Pozdrawiam serdecznie!

KP pisze...

Przeczytałam, zrobilam.... i zniknęło w ciągu 2 dni. Pragnę nadmienić ze mój mąż to jedyny zjadacz ciast w rodiynie a co za tym idzie wsunął wszystko sam!!!!
Dzięki Kachna przepis najlepszy na świecie. Pozdrawiam- Kachna P.

Kaś pisze...

Kachna, dostałam komentarz na maila, choć tutaj dziwnie się nie wyświetla, no nic... w każdym razie bardzo się cieszę, że Mężowi smakowała! całą mieć tylko dla siebie - szczęściarz :)
pozdrawiam!!!

Anonimowy pisze...

Kochane, a dlaczego mi się przypaliła:(((? Nastawiłam na 180st na godzinę, a już po 7minutach poczułam że się przypala. Pieczenie nastawiłam na od góry i dołu i wiatraczek po środku. Potem kombinowałam z temperaturą i czasem, ostatecznie dało się zjeść (nawet smacznie) tylko przypalone od góry. Czy powinno być pieczone tylko od dołu?

Kaś pisze...

Anonimowy, ja piekłam z grzaniem jedynie od dołu - innej możliwości wtedy nie miałam. To dziwne, że tak szybko zaczęło się przypalać. Z tego co wiem przy termoobiegu (grzanie góra/dół) ciasta znacznie szybciej się rumienią od góry, ale dopiero po dobrych 20, 30 minutach (można wtedy z wierzchu położyć folię aluminiową). No i przy pieczeniu z termoobiegiem warto obniżyć podaną temperaturę o około 20-30 stopni.

Anonimowy pisze...

Dzięki, następnym razem dokładniej poobserwuję może coś przeoczyłam, coś co zrobiłam nie tak, to moje początki ogólnie w kuchni, więc bardzo możliwe.

Anonimowy pisze...

Uwielbiam wszelkie wersje szarlotki, a najlepsza jest właśnie taka klasyczna, krucha z cudowną kruszonką, która zawsze 'idzie na pierwszy ogień', bo nie mogę się powstrzymać, żeby jej nie oderwać :)) Zmniejszyłam ilość cukru do jabłek, bo byłaby to ilość, która zabije smak ciasta (ale to wedle gustu). Polecam, bo szarlotka jest przepyszna. Na pewno zachowam ten przepis na dłużej. Pozdrawiam i gratuluję świetnego bloga. Palina

Kaś pisze...

Palina, bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu, dopasowałaś pod siebie a z efektu jesteś zadowolona
dziękuję za komentarz i miłe słowo :)
pozdrawiam!

lutka40 pisze...

Zrobiłam .Jest pyszna .Dzięki za przepis

Kaś pisze...

lutka40, super, że wypróbowałaś!
pozdrawiam

Agnieszka Rucińska pisze...

Ja też zrobię na bank, bo jest wspaniała

Kaś pisze...

Aga, gorąco polecam i niecierpliwie czekam na opinię :)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

szarlotka ślicznie wygląda na zdjęciu jednak w rzeczywistości, po zrobieniu według Twojego przepisu nie jest tak kolorowo. piana opadła, zrobił się z niej zwykły zakalec, w szarlotce nie widać jej w ogóle, jabłka rozgotowały się a ciasto okazało się suche

Kaś pisze...

A., przykro mi, że Ci nie wyszła. wiele osób korzystało z tego przepisu (nie tylko za pośrednictwem mojego bloga) i ją sobie bardzo chwaliły (stąd jej nazwa). u mnie zawsze wychodziła i nadal uważam, że jest to rewelacyjny przepis
ps mimo rozgotowanych jabłek ciasto było suche? nie zmiękło od jabłek?

Jagoda pisze...

Wygląda obłędnie!!! Kolejne ciasto do wykonania na mojej liście :) Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Witam, czy budyn gotujemy czy wsypujemy proszek? dziekuje

Anonimowy pisze...

Odpowiedz juz znalazlam :-) dziekuje

Anonimowy pisze...

HEJ.
Kurcze właśnie wstawiłam swoje pierwsze ciasto do piekarnika!!!
Wybrałam właśnie Twoje ciacho xD i mam nadzieję, że będzie pyszne tak samo jak widok tych zdjęć :)
Pozdrawiam,
Kinga Ścierska.

Anonimowy pisze...

Wyszło pyszne, ale..
Spód ciasta proponowałabym dłużej podpiec niż te 8 min.
Identyczne jak na zdjęciu :) Polecam!
K.Ś.

Kaś pisze...

Kingo, bardzo się cieszę, że na swój debiut wybrałaś tą szarlotkę! a jeszcze bardziej, że wyszła i posmakowała :)
co do spodu - niestety piekarnik piekarnikowi nierówny i czasem podany czas pieczenia może przynieść różny efekt. u mnie spód był dobrze przypieczony, ale jak piszesz to 8 minut nie musi być regułą
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Wyszedł zakalec. Ciasto było bardzo lepkie ale nie chciałam modyfikować przepisu i ni eoddałam więcej mąki. dałam 1000ml mąki czyli 4 szklanki. Po piance ani śladu, wsiąkła. Za słodkie, szklanka od jabłek to za dużo.Szkoda produktów.
Pzdr

Kaś pisze...

A., przykro mi, że przepis się nie udał i produkty poszły na marne - znam to uczucie, choć nie przy tej szarlotce. robiłam ją kilka razy i zawsze wychodziła. tak ja piszesz - daję 1000 ml mąki, cukru daje szklankę (bo u mnie kwaśne jabłka, a lekko kwaskowe i tak pozostają)
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Właśnie zrobiłam Twoją szarlotkę i wiesz co? Jest obrzydliwie słodka! Ja do kruchego ciasta daję 1 łyżkę cukru na szklankę mąki i jest ok. Mąka w masie jabłkowej też nie spełnia zadania, masa się po prostu rozwala, lepiej dodać żelatyny lub galaretkę, wtedy oczywiście pomijamy cukier, którego znów za dużo na 10 jabłek.Te Twoje piękne zdjęcia były prawdopodobnie zrobione po zamrożeniu ciasta,bo nawet schłodzone tak nie wygląda, a szarlotka najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej, nie z lodówki.No cóż, straciłam produkty,czas i dobry humor na weekend.

Kaś pisze...

A., przepraszam, ale nie możesz mi wmawiać (oraz moim czytelnikom) nieprawdy. zdjęcie były zrobione upieczonemu ciastu, gotowemu do zjedzenia. swoją drogą nawet nigdy nie jadłam schłodzonej szarlotki... fakt, że Tobie nie wyszło nie znaczy, że przepis jest zły. jest to jeden z popularniejszych przepisów na szarlotkę w sieci i to nie bez przyczyny (przewija się przez wiele blogów i serwisów kulinarnych, zbierając przy tym mnóstwo pozytywnych komentarzy od osób, które ją wypróbowały). przykłady: http://pasjeiuspokojenia.blox.pl/2012/10/Szarlotka-wg-Kasi.html, http://pomidoribazylia.blogspot.com/2011/10/podpatrzona-najlepsza-szarlotka-na.html, http://apetycznedebiuty.blogspot.com/2012/10/znikajaca-szarlotka.html

mnie samej ciasta nie zawsze wychodzą - bywa. na blogu pojawiają się tylko te, do których nie mam żadnych zastrzeżeń

a teraz w odpowiedzi na Twoje uwagi:
- słodycz - kwestia gustu (skoro zawsze używałaś mniej cukru i taka szarlotka Ci smakowała, wiadomo było co spowoduje jego większa ilość)
- napisałam, że użyłam kortlandów - gwarantuje, że przy nich masa jabłkowa się nie rozwala (przy miękkich i owszem, może się tak zdarzyć). co więcej są to jabłka dość kwaśne, więc taka ilość cukru nie jest przesadą (choć i tu kłania się kwestia gustu)

rozpisałam się, ale to dlatego, że ta szarlotka zawsze mi wychodzi, więc przepisu będę bronić

pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Witam.Także dużo piekę. Robiłam wiele szarlotek ale ta jest wyjątkowa,wręcz idealna.Bardzo dziękuję za ten przepis.Gorąco polecam.

Anonimowy pisze...

apropo słodkości.jak pisze-jabłka kwaśne to się tego trzymać.mi także wyszedł jak na zdjęciu i kroił się idealnie.pozdrawiam-KAŚKA

Kaś pisze...

Kaśka, bardzo dziękuję za komentarz. miło mi, że wśród wielu przetestowanych szarlotek ta zebrała od Ciebie tak pochlebną opinię.
co do jabłek - dokładnie. oczywiście, że do słodkich jabłek nie da się tyle cukru, dlatego tu jest wyraźnie zaznaczone, że chodzi o kwaśne
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Szarlotka była pyszna, przepis genialny!;) Aczkolwiek... robiłam w blasze o wymiarach podobnych do tych, które podałaś i wyszło zdecydowanie na dużo ciasta (i kruchego spodu, i masy jabłkowej, a tej budyniowej pianki to w szczególności miałam w nadmiarze). Następnym razem na pewno zmniejszę trochę proporcję lub wybiorę większą formę, bo spokojnie mogłyby wyjść z tego 2 szarlotki! ale smak super, przepis akurat na jesień:-)

Kaś pisze...

A., dziękuję za komentarz! bardzo się cieszę, że wyszła i smakowała
co do wymiaru blaszki - hmmm u nas ciasta wychodzi akurat, ale dziękuję za uwagę. zaraz zaznaczę w przepisie, że 33x23 cm to wymiary liczone od dołu (od góry moja blacha to 37x26cm) - niby mało, ale w przypadku ciast może powodować zmiany w proporcjach
pozdrawiam!

Kaś pisze...

pozwolę sobie podlinkować kolejne wykorzystanie przepisu u jednej z blogerek http://magda-kucharzy.blogspot.com/2012/11/szarlotka-z-budyniowa-pianka.html

lutka40 pisze...

Robiłam jeszcze raz do pracy na imprezkę ,wszystkim bardzo smakowała .Jeszcze raz dzięki

Oczko pisze...

Hej Ho Kasiu ! ;D
Wykorzystałam twoją receptę na to obłędne ciacho i u mnie : http://projektprzepis.blogspot.com/2012/11/kruchutka-szarlotka.html

Kaś pisze...

Oczko, miło mi, że zdecydowałaś się na wykorzystanie przepisu :) wygląda u Ciebie wspaniale!
serdecznie dziękuję za link do Twojej wersji
pozdrawiam!

kasia00 pisze...

Witam mam pytanko. Czy zamiast dwóch łyżek maki mogę dodać 2 łyżki kisielu??Pozdrawiam

Kaś pisze...

kasia00, witam! nigdy nie dodawałem do masy jabłkowej w szarlotkach kisielu, więc nie wiem, co z tego wyjdzie. sama mąka bardzo dobrze wiąże jabłka
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

zrobiłam to ciasto ale 8 minut to za krótki czas na podpieczenie dolnej warstwy ciasta może faktycznie zależy to od piekarnika i za szybko wyjęłam z piekarnika bo ciasto naprawdę urosło pięknie ale kiedy wyjęłam z piekarnika stanowczo opadło ale bardzo smakowało domownikom i gościom polecam ten przepis niebawem zrobię to ciasto jeszcze raz...

Kaś pisze...

A., serdecznie dziękuję za komentarz i uwagę co do czasu pieczenia. cieszę się, że szarlotka smakowała i jest dalej polecana
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Mam 16 lat Adam
upiekłem według przepisu ciasto pycha

Kaś pisze...

Adamie, bardzo się cieszę, że skorzystałeś z przepisu oraz że wyszedł
dziękuję za komentarz
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Witam te kilka jabłek 8 - 10 to to samo co 1,5 kg a moze2kg

Kaś pisze...

A., Witam. tak, to 8-10 jabłek odpowiada ok. 2 kg
pozdrawiam!

Daktyle w czekoladzie pisze...

Rewelacyjna szarlotka!

Unknown pisze...

a ja tak uwielbiam szarlotkę :) narobiłaś mi smaka, ekstra wygląda ;)

Anonimowy pisze...

Witaj, piekę tą szarlotkę drugi raz. Pierwsza wyszła pyszna, wszyscy chwalili, ale był mankament. Jabła mi się rozwalały i pomimo dobrego smaku, efekt diabli wzięli. Niestety, na talerzykach wyglądała malo apetycznie. Dzisiaj druga już w piecu. Tym razem dała dwie łyżki mąki kartoflane do jabłek, ale czubate łyżki. Rośnie pięnie. Poczekam na efekt. Pozdrawiam.!

Anonimowy pisze...

Przepraszam, ale coś mi się dzieje z klawiaturą!

miza (poprzednio o Anonim) pisze...

Szarlotka wyszła o wiele lepsza niż poprzednia, jabłka jakoś tam się trzymają ale i tak nie wygląda jak Twoja. Jak Ty to robisz, że jabłka są w tak grubej warstwie i trzymają się razem??

Miza pisze...

Blaszka 40x24cm (od góry).Może za duża blaszka?

Kaś pisze...

Miza, to że jabłka się trzymają bądź rozlatują zależy przede wszystkim od ich odmiany, kwestia rozmiaru blaszki nie ma raczej znaczenia. tak jak pisałam, użyłam do niej kortlandów (w zasadzie poprawnie powinnam napisać cortlandów :)). są to kwaskowe, twarde jabłka, które nie rozgotowują się i dlatego idealnie nadają do szarlotek. piekłam ją już kilkukrotnie i wyłącznie z tą odmianą - tylko raz spróbowałam z inną i rzeczywiście nadzienie było jakieś płynniejsze

Anonimowy pisze...

Witam, placek wyglada wysmienicie. ale nie rozumie w jakiej formie mam dodac budyn do pianki, wczesniej go przyrzadzic wg instrukcki na opakowaniu i potem zmieszac z pianka czy poprostu proszek budyniowy wsypuje do ubitych bialek????
dziekuje

Kaś pisze...

A., chodzi o proszek budyniowy - już dopisuję

Anonimowy pisze...

ok znalazlam, musiala przejzec wszystkie komentarze zeby dojsc ze budyn w proszku. powinnas poprawic, bo trzeba sie nagrzebac.

Kaś pisze...

A, dopisałam żeby nie było już żadnych wątpliwości. choć tak po prawdzie, to w opisie przygotowania szarlotki nie wspominałam nic o przyrządzeniu budyniu jako takiego - tak ważnego punktu na pewno bym nie pominęła

Anonimowy pisze...

Dziekuje Kasiu. Dam znac jak mi wyjdzie.
Wlasnie wrocilam z zakupow z jablkami kortland.
Tak zwrocilam uwage, ze nic nie pisalas ze wlewamy wystygniety budyn czy tym podobne, ale wolalam sie upewnic. pozdrawiam Anita Ratusznik

Kaś pisze...

Anita, koniecznie daj znać. mam nadzieję, że wypiek będzie udany
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Hey,
Ciasto wyszlo pyszne. Nie chce narzekac,moze cos nie dokonca dobrze zrobilam, ale moj budyn tak jakos wsiakl razem z bialkiem, mysle, ze moze za duzo ciasta starlam na gorze i bylo za ciezkie. Zostala oczywiscie waska biala warstwa taka troszki gumkowa, ale w calosci ciasto smakuje i mnie i mezowi. Dziekuje Ci za przepis i bede zagladac na Twoja stronke. Widze, ze lubisz pichcic. pozdrawiam
anita

Kaś pisze...

Anita, przede wszystkim miło mi, że skorzystałaś z przepisu i dziękuję za pozostawiony komentarz
kwestia pianki mogła być rzeczywiście spowodowana nadmiarem ciasta na górze. czasem zależy to również od stopnia ubicia białek bądź tego jak szybko połączy się ją z innymi składnikami
w każdym razie cieszę się, że smakowała :)
pozdrawiam i zapraszam!

Anonimowy pisze...

a jak dlugo piec cale ciacho?? razem z jabluszkami i gorna warstwa????

Kaś pisze...

A., kiedy nałożymy na podpieczony spód jabłka, piankę i kruszonkę z wierzchu, to całość pieczemy około godziny - aż wierzch się zezłoci

Anonimowy pisze...

pięknie dziękuję za szybciutką odpowiedz :). Ciacho zamierzam upiec w sobotę...wygląda tak cudownie ze aż ślinka cieknie:)

Kaś pisze...

A., nie ma za co :) mam nadzieję, że szarlotka będzie Wam bardzo smakowała - daj znać, jaka wyszła :)
pozdrawiam!

Cook Yourself pisze...

Zapisuję przepis do wypróbowania! :) Koniecznie!

Anonimowy pisze...

Zdecydowanie najlepsza szarlotka, jaką kiedykolwiek upiekłam! Niby podobna do wielu, ale jednak inna.
Drobne zmiany - ominęłam cynamon bo domownicy nie jadają, dałam do jabłek (reneta) pół szklanki cukru, nie dodałam cytryny.

Piekłam w 175 stopniach, około 45 minut.
Z 2/3 składników, w dużej okrągłej tortownicy.

Jeden minusik - na ciepło nie dała się kulturalnie nałożyć, bo jabłka wypływały :) Ale na drugi dzień rewelacja.

Następnym razem spróbuję nie dusić jabłek (często tak robię) - dam małe kawałki i posypię cukrem. Zobaczymy jaki będzie efekt.

Pozdrawiam,

też Kasia

Kaś pisze...

Kasia, bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu, jednocześnie modyfikując go pod swoje smaki
hehe ja na ciepło nie próbowałam jej kroić, więc nie wiem czy jabłka by wypłynęły, ale myślę, że po prostu musi odleżeć swoje :)
polecam spróbować bez uprzedniego duszenia jabłek - pozostają wtedy przyjemnie kruche (szczególnie dotyczy to twardych odmian jabłek)

i serdecznie dziękuję za komentarz zawierający cenne uwagi
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Kasiulku! Piekłam już kilkakrotnie ciasta z przepisów zaczerpniętych z Twojego bloga-wszytkie wyszły wspaniale!
Dziś pora na szarlotkę i tu pojawia się moje pytanie: piszesz o dzieleniu ciasta w stosunku 1/3 do 2/3. Która część idzie na spód a która na kruszonkę? Pytam z obawy o zbyt ciężką kruszonkę i opadającą piankę.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za dalsze kulinarne sukcesy! ;)
Paulina

Kaś pisze...

Paulina, miło mi, że korzystasz z moich przepisów :) i wybacz, że odpisuję dopiero pod wieczór, poprawię się :)

co do proporcji - 2/3 idzie na spód, a 1/3 na kruszonkę - właśnie dlatego by nie była za ciężka dla pianki
dziękuję za zwrócenie na to uwagi, już zaznaczam w przepisie

daj znać, jeśli upieczesz. mam nadzieję, że i ta szarlotka wyjdzie wspaniale :)

Dark Raven pisze...

Witam!
Skorzystałam z przepisu i piekłam już dwukrotnie tą szarlotkę. Niestety za każdym razem nie mam pianki :( Nie wiem co źle robię, ale albo pianka ląduje wtopiona w jabłka albo w ciasto. Zwykle też ciasto pięknie wyrasta po czym gwałtowanie klapie nawet pozostawione w spokoju w piekarniku. Co do ilości ciasta to faktycznie jest go sporo, ja ostatnio zamroziłam część bo spód był grubaśny a na wierzch też nie dawałam dużo.
Spód piekę około 10 minut.

Podpowiedzcie tylko co z tą pianką??? Ostatnio dałam na ciepłe jabłka myślałam, że to błąd, teraz dałam na wystudzone i też pianki nie było :(
Proszę mi jeszcze powiedzieć jakie opakowanie budyniu bo spotkałam się z gramaturą 40g i 60g a ostatnio dałam 2x40g.

Dark Raven pisze...

Może dołożę jeszcze zdjęcie tej co pierwszą robiłam (dodam tylko, że nie wiem jakie jabłka nawet miałam, ale wyszły pyszne) teraz nie trę tylko kroję w półplasterki
http://pics.tinypic.pl/i/00432/2f37zwazr2ek.jpg

Kaś pisze...

Dark Raven, pianka na białkach to ogólnie rzecz problematyczna i może zależeć od mnóstwa czynników - pomijając wielkość blachy czy ilość kruszonki z wierzchu, może chodzić o piekarnik (mam pod ręką dwa i to samo ciasto potrafi wyjść inaczej), no i bardzo ważne - stopień ubicia białek - koniecznie na sztywno (cukier musi być dosypywany baaaardzo powoli), bo jeśli będzie lejąca, to na pewno klapnie. poza tym istotna jest też kwestia samych jajek - rozmiaru (m czy l) oraz ich jakości jajek (np. nie robię piany/bezy z "trójek", bo nie dość, że nawet w rozmiarze l są malutkie, to ubite na sztywno nie dorównują tym domowym, które można ubić niemal na kamień :))

co do budyniu, to taki standardowy na pół litra mleka (40 czy 42 g)

ps napisałaś, że za drugim podejściem dałaś mniej kruszonki z wierzchu, ale może warto spróbować połowę albo nawet 1/3 tego, co jest na pierwszym zdjęciu - bo bardzo jej dużo i nie ma opcji by pod taką ilością pianka się utrzymała
zresztą chyba masz trochę mniejszą blachę, bo zarówno spód, jak i kruszonka mają u Ciebie grubszą warstwę

Dark Raven pisze...

Kaś dziś robiłam kolejne podejście do tej szarlotki i znowu pianki brak znaczy jest taki cieniutki paseczek. Kruszonki dałam tyle co kot napłakał. Naprawdę mało tym razem. Co do białek to była robiona z dużych jajek, pianę ubiłam tak, że mogłam do góry nogami miskę trzymać. Cukier dawałam stopniowo choć nie tak powoli znowu. Wykładałam łyżką "kupki" bo była sztywna jak na bezę, nic nie pływało. Blaszkę mam o dokładnie takich samych wymiarach jak podana w Twoim przepisie. Ogólnie szarlotka wychodzi dobrze i smaczna, ale uparłam się na tą piankę i będę robić tak długo, aż wreszcie osiągnę skutek i będzie wysoka pianka na cieście.

Dark Raven pisze...

Swoją drogą powiedzcie co robicie, żeby ciasto nie klapło? Mi wyrasta pięknie, a po wyłączeniu piekarnika po paru minutach już jest ciapnięte. Jakieś sprawdzone sposoby? Tylko nie ten z trzymaniem ciasta w piekarniku bo nie działa u mnie :)

Kaś pisze...

Dark Raven, a czy ubita pianka bo wyłożeniu na ciasto ma grubą warstwę?
co prawda pianka w trakcie pieczenia trochę się podnosi, ale później opada (to normalne) i tak naprawdę praktycznie wraca do stanu wyjściowego. tak samo jest z sernikiem - może rosnąć, ale potem opadnie - to nie ciasto, gdzie tworzą się "dziurki", które zwiększą jego objętość, a sztywna struktura podtrzyma efekt. na pewno jednak pianka nie powinna opaść bardziej niż przed pieczeniem


Dark Raven pisze...

Kaś jest dość grubo na jabłkach a potem jakby się z ciastem łączy. No tak czy owak będę próbowała i pochwalę się jak wreszcie wyjdzie :)

Anonimowy pisze...

Witam tu Wiola dziś pierwszy raz piekłam to ciasto Wyszło wyśmielicie Jutro mam mieć gości napewno będą zachwyceni Dodam , że nie zawsze mi wychodzą ciasta(dopiero się uczę) ale to będzie moje ciasto z jabłkami. Dziękuję. Szukam jeszcze przepisu na sernik taki prawdziwy twardy jak kiedyś moja babcia piekła ale niestety przepis zginął. Polecam ten przepis!

Kaś pisze...

Wiola, bardzo się cieszę, że ciasto się udało i tak posmakowało! i serdecznie dziękuję za pozostawienie komentarza
ps co do sernika, może podpasowałby Ci ten przepis http://bakeandtaste.blogspot.com/2013/04/sernik-zota-rosa-na-kruchym-spodzie.html masa serowa jest właśnie z tych cięższych. bardzo często go piekę
pozdrawiam!

Malgoska Malgosienka pisze...

4 szklanki maki tzn ile gramow??

Kaś pisze...

Małgośka, przepraszam, że nie od razu odpisuję, ale dopiero teraz mogłam zważyć - szklanka ma 150 g, więc tu idzie 600 g

Daria pisze...

a powiedz mi czy mogę użyć jabłek ze słoika?:)

Kaś pisze...

Daria, osobiście nie polecam - tym bardziej w sezonie, gdy jest tyle odmian do wyboru :)
a akurat do tej szarlotki najlepiej pasują jabłka twarde, które po upieczeniu pozostają kruche, co w przypadku jabłek ze słoika odpada (jeśli je dodatkowo zapiecze)
choć oczywiście wybór należy do Ciebie. ja ogólnie nie robię szarlotek z jabłkami ze słoika, więc niestety nie doradzę, jak mogą się zachować w cieście kruchym

Anonimowy pisze...

Witam!dzisiaj zrobiłam tą pyszna szarlotkę zgodnie z przepisem wyszłam rzeczywiście bardzo dobra tylko nie wiem co stało się z piękną białą pianką widoczna na zdjęciu bo u mnie jej nie ma. Czy coś zrobiłam źle? czy może wsiąkła do jabłek?

Kaś pisze...

A., jeśli piana po ubiciu i wyłożeniu na jabłka była dość wysoka, a później zniknęła, to bardzo możliwe, że była źle ubita i podczas pieczenia nie wytrzymała ciężaru kruszonki z wierzchu (zakładając, że korzystałaś z blaszki o tych samych wymiarach i rozdzieliłaś ciasto według podanych proporcji). niestety pianka na białkach jest bardzo delikatna i trzeba z nią postępować bardzo ostrożnie: przy ubijaniu zarówno miska, jak i końcówka miksera muszą być idealnie suche, należy pianę ubić idealnie na sztywno (tak, że można obrócić miskę i nie wypadnie), później stopniowo dodawać cukier puder i uważać, by nie było grudek, a w końcu powoli wsypywać proszek budyniowy
co do wsiąknięcia w jabłka - prawdopodobnie przez to, że nie była ubita na sztywno "rozpłynęła" się na ich powierzchni
niemniej cieszę się, że szarotka sama w sobie smakowała i mam nadzieję, że przy następnej okazji pianka się uda
pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

HALO HALO JAKI TEN BUDYŃ MA BYĆ :p ?

Kaś pisze...

A., śmietankowy, waniliowy... w zasadzie ulubiony :) jak podane - proszek

Anonimowy pisze...

Czy można dodać kisiel do jabłek zamiast cytryny i mąki?

Kaś pisze...

A., przyznam, że nie robiłam jeszcze nadzienia do szarlotki na bazie kisielu, więc ciężko mi cokolwiek doradzić. ale jeśli tylko masz sprawdzony sposób, to może też wyjdzie

Anonimowy pisze...

zrobiony w mniejszej blaszce iii... wieeeelki placuch nie opadł co najlepszwe :) pyyycha!:)

Kaś pisze...

A., super, że szarlotka się udała :) no i że smakuje!
pozdrawiam i bardzo dziękuję za pozostawienie komentarza

Anonimowy pisze...

Witam Serdecznie !
Szarlotka cudownie wygląda i na pewno jest pyszna. Dziś postanowiłam upiec taką samą. Wyszła mi idealnie taka jak z tego powyższego obrazka, lecz mam jedno małe pytanie. Wszystko zrobiłam tak jak jest napisane, szarlotka wystygła chciałam ją pokroić na kawałki i się zaczęła w środku rozwalać, co mogłam nie tak zrobić ?

Kaś pisze...

A., witam również! Ale co się w środku rozwalało? Podejrzewam, że chodzi o jabłka, wiec może to kwestia odmiany - jedne się lepiej pieką, inne mocno rozgotowują, jeszcze inne pozostają twarde i kruche, przez co mogą nie trzymać idealnie formy

Anonimowy pisze...

właśnie czekam na "Twoją" moją szarlotkę :) jeszcze 28 min. do wyjęcia z piekarnika... dałam budyń czekoladowy. pięknie się już rumieni. jest prawie północ, a ja robię placek. chyba mnie pogrzało....... o.O
Buli

Kaś pisze...

Buli, no to z rana będzie słodkie śniadanie w wersji na bogato! nocne pieczenie też ma swoje plusy :)
daj znać, jak wyszła. swoją drogą fajny pomysł z użyciem czekoladowego budyniu - smakowy, ale i wizualny

Moje Gotowanie pisze...

wow jaka cudna szarlotka !

Anonimowy pisze...

Tę szarlotkę zmierzam upiec na święta, wygląda, a jestem pewna, że też smakuje super :)
Mam tylko pytanie czy kostka masła to w tym przypadku 200g czy 250g?

Kaś pisze...

A., poecsm! :) kostka masła to 200 g

Anonimowy pisze...

hej,
niedwano upiekłam Twoją szarlotkę i była pycha. Smakowała nawet mojej mamie i mamy plan upiec ją na święta. Co do wyglądała nico gorzej niż Twoja, ale i tak nejlepiej z tych, które piekłam.
Cieszę się, że znalazłam ten portal, będę tu zaglądać.
Pozdrawiam serdecznie. :)

Szpinakożerca pisze...

wygląda obłędnie :) dziś piekę

Kaś pisze...

Szpinakożerca, daj znać jak efekty :)

Unknown pisze...

właśnie znalazłam Twój przepis na szalotkę,idę go wypróbować jutro przychodzą dzieci z wnukami mam nadzieje że się uda,coś innego.Pozdrawiam

Kaś pisze...

m Polak, również mam nadzięję, że się uda i posmakuje. będę zobowiązana za opinię po wypróbowaniu
pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

Pierwszy raz piekłam Szarlotkę z Twojego przepisu i jest to pyszne ciasto , a pomysł z budyniem do piany super !

Kaś pisze...

A., bardzo się cieszę, że ciasto tak posmakowało!
pozdrawiam i serdecznie dziękuję za pozostawienie komentarza

Pan Deserek :) pisze...

Wygląda przepięknie i ta pianka ummm pyszności ;)

Anonimowy pisze...

Pyszna szarlotka! Rozpływa się w ustach! Do nadzienia dałam jednak tylko pół szklanki cukru i było to dobry wybór, bo jest w sam raz słodka. :)

Kaś pisze...

A., super, że szarlotka tak przypadła do gustu!!!
pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz z opinią :)

Anonimowy pisze...

Upiekłam 1 raz, wyszła przepyszna. na pewno wiele razy ją upiekę.

Kaś pisze...

A., bardzo się cieszę, że tak posmakowała!
pozdrawiam i serdecznie dziękuję za pozostawienie komentarza

Anonimowy pisze...

Piekę. Jutro idę do teściów i wybrałam akurat to ciasto, którego nigdy nie piekłam wcześniej, ale które wygląda i podobno smakuje super. Oby się udało, bo inaczej może być klops :D

Kaś pisze...

A., jeśli to teściów, to tym bardziej mam wielką nadzieję, że wyjdzie! daj znać ;)

Marta pisze...

Cześć :)
Szarlotka właśnie w piekarniku. Tylko jest jeden problem badź nie... wielokrotnie robiłam kruche ciasta, ale tu ilość masła i śmietana spowodowały, iz ciasto sie kleiło i raczej wyjdzie z tego półkruche niż jak w nazwie. Nie byłam w stanie tego zetrzeć na dużych oczkach. Dno formy po prostu wykleiłam i ponakłuwałam widelcem, natomiast na wierzch rozwałkowałam ciasto miedzy dwoma foliami i po prosty nałożyłam. Szczerze powiem, nie wiem co z tego wyjdzie

Kaś pisze...

A., hej :)
podczas wyrabiania ciasto mogło się lekko kleić (choć nie tak, by zostawało na dłoniach czy brzegach miski). po włożeniu do lodówki na min. kilka godzin robi się z niego praktycznie kamień. jeśli nie mogłaś go zetrzeć, prawdopodobnie nie było jeszcze "zmrożone". u mnie jest to jeden z czołowych przepisów na kruche, często wykorzystuję je do innych wariacji
mam jednak nadzieję, że mimo iż ciasto było wyklejane, ciacho wyjdzie i to smaczne :)
pozdrawiam

Marta pisze...

Ciasto wyszło fantastyczne. Muszę dodać iż nie prużyłam wcześniej jabłek, starłam je na dużych oczkach, dodałam gałkę, cynamon i przed samym ułożeniu na spodzie dodałam kilka łyzek maki ziemniaczanej. Niestety pianka opadła więc jest mało widoczna, chociaż pozostawia delikatny posmak :) a ciasto, kruchutnie, pięknie żółciutkie... Boskie!!! Na szczęście te wcześniejsze problemy nie wpłynęły na jakość ciasta ;)
Pozdrawiam i dzieki za kolejny boski przepis :)

Kaś pisze...

Marta, uff ogromnie się cieszę, że ciasto się udało! tym bardziej, że jak widać nawet pomimo małych przeszkód wyszło takie, jakie być powinno :)
i dziękuje za wskazówki odnośnie jabłek!
pozdrawiam i serdecznie dziękuję za komentarze i opinie :)

Anonimowy pisze...

Witaj Kasiu, tu Ania ;-). Własnie szarlotka wg twojego przepisu wyladowala w piekarniku, mam nadzieje, ze sie uda, napisze jak tylko wyjme z piekarnika ;-). Pozdrawiam serdecznie ;-)

Kaś pisze...

Aniu, miło mi, że skusiłaś się na wypróbowanie przepisu. mam nadzieję, że się uda! tylko zanim pokroisz daj jej całkowicie przestygnąć :)
pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

szarlotka wyprobowana i jest pyszna :)) idealna , dzieki za przepis:) Ania .

«Najstarsze ‹Starsze   1 – 200 z 309   Nowsze› Najnowsze»

Prześlij komentarz

Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add