... chyba.
Chyba, bo tak naprawdę nigdy nie jadłam i nie mam jak porównać smaku. Oczywiście z grubsza znałam ideę "śmieciarek", ale z dodatkową pomocą przyszła Znawczyni/Rodzicielka.
Efekt pochwaliła - znaczy, że jest dobrze! a "przepis" mogę polecić z czystym sumieniem :)
Jeśli zatem...dziwnym zbiegiem okoliczności... Wasze wspaniałe ciasta nie zostaną zjedzone... warto ich resztki spożytkować w ten sposób.
Składniki
- 500 g zeschłego ciasta (u mnie drożdżowe...)
- 50 g herbatników (małe opakowanie)
- 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 2 łyżki masła
- 4 łyżki mleka
- 2 łyżki ciemnego kakao
Ciasto kruszymy w dużej misce. Dodajemy herbatniki (również pokruszone) oraz skórkę pomarańczową. Mieszamy.
W rondelku rozpuszczamy masło z mlekiem i kakao. Gładką masę wlewamy do miski z suchymi składnikami i porządnie mieszamy - masa może wyjść sypka, ale podczas formowania kulek zachowuje się jak plastelina i nie sprawia problemów. Jeśli jednak będzie za sucha (zależy jakiego ciasta użyliśmy) można dodać np. dżemu czy nutellę.
Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Obtaczamy je w posypce - u mnie pokruszone na pył herbatniki połączone z cukrem pudrem. Można też przygotować polewę czekoladową, zanurzać w niej kulki i obtaczać w innych dodatkach, na przykład orzechach czy wiórkach kokosowych (mnie już się nie chciało brudzić :) ).
48 komentarze:
Świetny pomysł, co prawda moje ciasta sa zjadana do ostatnich okruszków (czasem zmuszam, bo po świętach każdy ma dośc jedzenia, ale nie odpuszczę :)), ale chyba odejdę od tortur i takie śmieciarki kiedys wypróbuję ;)
Cysia, bo to taki awaryjny przepis, jeśli jakimś cudem ciasto nie zejdzie :) tudzież nie wyjdzie :)
Bardzo lubię wykorzystywać do samego końca resztki z różnych potraw. Twoje kule bardzo mi podpasowały.
Już spisałam go dokładnie ;)
ja też bajaderek jeszcze nie kosztowałam, ale o przepisie będę pamiętać:)
Warto mieć taki przepis. Babcia czasem się buntuje i kupuje ciasto drożdżowe, które leży i leży... Dobry sposób, by je jej urozmaicić :)
zeschłego ciasta u mnie niet, ale zamrożonych kawąłków biszkopta (okrojków z tortów) pełno ...a wiec moze w końcu zrobię bajaderki:)
i nic się nie zmarnuje :)
uwielbiam
A twoje w formie trufelek przepiękne
wyglądają jak słodkie śniegowe kule :), a ekonomia w gastronomii to podstawa dla mnie :D.
Pysznie się prezentują!
Składniki mówią mi,że zjadłabym od razu sporo...
Choć mam dystans do bajaderek z cukierni.
Swietny przepis! Pyszne zdjecia! U mnie jednak bylby problem z jednym ze skladnikow - z suchym ciastem. W naszym domowym slowniku takie haslo nie istnieje :-)))
Piękne kuleczki;) Muszę się przyznać, że nigdy nie robiłam bajaderek, bo jakimś trafem ciasta mi nie zostają prawie nigdy.
Pieknie się prezentują! Świetne kuleczki.
Ja robiłam bajaderkę w wersji maxi, smakowała wszystkim:)
Pozdrowienia cieplutkie :)
Idealny pomysł, tylko problem w tym, że u nas nie zostaje raczej ciasta ;-) Chyba, że okruszki.. ;-P Tak czy siak świetny pomysł na wykorzystanie tzw. resztek ;-)
www.przysmakiewy.pl
O Kaś!! Jak ja bym zjadła taką kulę ;))
jakie urocze, przyśnieżone ;-)
z takimi slodkosciami to musi byc fajna niedziela:)
Pamiętam jak za czasów gimnazjum często jadałam bajaderki (obok szkoły była cukiernia) i oj, bardzo dobre były (i dziwię się, że przytyłam...).
Ciastkowe resztki, a jakie smakowitości :D
ależ przepiekne!
Uwielbiam takie okrągłe słodkości. Pięknie się prezentują, pozdrowienia dla mamy :)
Wyglądają przepysznie!
Bardzo lubię bajaderki. Ślicznie wyglądają te twoje kuleczki :D
Resztkowe kuleczki, to takie smaczne małe co nieco, my właśnie kończymy jeść nasze :)
Uwielbiam bajaderki, ale... mam swoje wymagania ;)
Kiedy miałam -naście lat (daaaawno to było) w jednej z cukierni w Szczecinie sprzedawano najlepsze bajaderki na świecie. Lądowało w nich wszystko to, co zostało, a że cukiernia specjalizowała się w sernikach... Tamte bajaderki były mocno wilgotne, z nadzieniem z ciast i serników, lekko alkoholowe, niezbyt słodkie, prawie bez bakalii. Były nieziemskie, ledwo mieściły się w dłoni, a ja potrafiłam zjeść cztery na raz.
Twoje przypominają mi te, które sama czasami robię. Też są pyszne, ale czekam, aż mi zostanie resztka sernika :)
Ja też jeszcze ni jadłam, bo sama nie robiłam, a sklepowych się boję :)
Ja też takich nigdy nie jadłam. Ale Twoje wyglądają tak apetycznie, że na pewno wkrótce je "popełnię". Pozdrawiam!
I to się nazywa smaczny recykling:)
Czasami zostaje mi to czy tamto a teraz będę widziała jak to spożytkować
Przepis nie do końca wygląda mi na bajaderkowy, nie zmienia to jednak faktu, że kuleczki wyszły bardzo smakowicie i na pewno są warte spróbowania :D Na drugi raz dodaj troszkę rumu, albo innego alkoholu, zmiana radykalna, zdecydowanie na lepsze :]
Toczka, dlatego napisałam "chyba" :) niestety u nas alkohol odpada, ale dziękuję za radę!
Wspaniale się prezentują. ja do tej pory jadłam tylko gotowce z cukierni.
wygladaja cudnie Kasiu :)
Lubię :) Ale nigdy sama nie robiłam.
Rozkoszne są !!!!!!!!
Mam wielką słabość do bajaderek! Ah, zjadłabym teraz jedną!
cudne!!! dobry pomysł na pozostałości ciasta, muszę zapisać przepis
pozdrawiam
Mmmm pyszne maleństwa:) Mniam:)
Otagowałam Cię w blogowej zabawie i serdecznie zachęcam do dołączenia - byłoby mi bardzo miło :)
takie male pychotki:)
Cytrynko, dziękuję za zaproszenie :)
Przyznaję bez bicia, ja do tej pory jeszcze nie robiłam... Twoje kuleczki tak zachęcająco wyglądają, że jak tylko zostanie mi jakiś ciasto, to spróbuję zrobic:)
Pozdrawiam:)
Pierwszą bajaderkę jadłam parę lat temu w warszawski podziemiu. Smakowała! Z chęcią jednak przywołam ten smak w zapewne dużo lepszej, domowej wersji:)
nie przepadam za bajaderą ale wyglądają rewelacyjnie!
Mam gorącą kawę z mlekiem, brakuje tylko Twoich bajaderek! :P Piękne, apetyczne zdjęcia! :)
Jak to nigdy? Za dzieciaka uwielbiałam cukierniane bajaderki, teraz już nie są takie dobre... Ale te Twoje mmm :)
Bajaderki nigdy nie robiłam, ale za to robiłam nie raz cake popsy, właściwie są bardzo podobne, po prostu ciastka na patyku dodatkowo są oblane czekoladą. Pysznie, jako dziecko pojawiające się w cukierni zazwyczaj wybierałam bajaderkę albo ciepłe lody :)
Jadłam tylko kupne bajaderki, nigdy nie miałam okazji spróbować takich domowych. Muszę kiedyś sama je zrobić :)
Też się zastanawiam jakim cudem uchowa się jakieś ciasto, ale może tak jak u Ciebie, będzie to drożdżowe, które drugiego dnia już tak nie przyciąga łakomczuszków ;) Świetnie wyglądają!
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!