piątek, 13 kwietnia 2012

Ciasto bananowe. Daktylami słodzone



Kolejna odsłona popularnego ciasta bananowego.
Co prawda przepisów na nie jest bez liku, ale szukałam tego naj, tego "swojego".
Metodą prób i błędów - udało się!

Jakie jest więc moje idealne ciasto bananowe?

Wilgotne i aromatyczne.
Konkretne, sycące, ale jednocześnie puszyste i delikatne.
Nie za słodkie, naturalnie słodzone bananami  i daktylami.
Chrupiące przy każdym kęsie dzięki orzechom.
Na ulubionej mące pełnoziarnistej.
Idealne na śniadanie, bo dostarczające masę energii. Ostatnio przebiegłam na nim 13 km :D




Składniki:
  • 3 dojrzałe banany - ok. 300 g
  • 300 g mąki pszennej pełnoziarnistej (ok. 2,5 szklanki)
  • 200 g daktyli (suszonych, bez pestek)
  • 100 g orzechów włoskich + do posypania 
  • 1/2 szklanki oleju rzepakowego
  • 2 płaskie łyżeczki sody
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • *opcjonalnie cukier, choć uważam, że jest naprawdę zbędny

Daktyle wsypać do garnuszka i zalać 1 szklanką wody. Garnuszek postawić na średnim ogniu, doprowadzić wodę do wrzenia i gotować aż do odparowania płynu (mieszać aby nic się nie przypaliło, najlepiej zwykłą trzepaczką, która dodatkowo rozdrobni daktyle). Daktyle się rozpadną i zaczną przypominać gęstą marmoladę. Jeśli po odparowaniu wody część się nie rozpadnie, "papkę" potraktować blenderem. Pozostawić do przestygnięcia.

Do dużej miski dodać daktyle i banany. Wymieszać je trzepaczką lub bądź mikserem na małych obrotach - banany powinny być na tyle dojrzałe, że łatwo się rozpadną i wmieszają w masę (nie trzeba ich idealnie rozdrabniać, mogą być niewielkie grudki). Następnie dodać olej i ponownie wymieszać. W osobnej misce wymieszać mąkę, sodę oraz cynamon. Całość przesiać do płynnej mieszanki (dla napowietrzenia mąki; jeśli zostaną otręby - nie wyrzucać, dodać później do całości). Wszystkie składniki energicznie wymieszać - ciasto powinno być trochę gęstsze niż na muffiny. Na koniec dodać orzechy i wmieszać do ciasta. 

Najlepiej piec w niedużej formie - ładniej wyrośnie. Z pozostałego ciasta z powodzeniem można zrobić muffiny. Z podanej porcji wyszło mi jedno ciasto na niedużą keksówkę ok. 24x11 cm oraz 6 muffinek.
Ciasto piec ok. 45 minut w 180 stopniach (160 przy termoobiegu) - do suchego patyczka (czas zależy od piekarnika). Mufinny będą gotowe po około 20-25 minutach. Całość pieczemy na jednej blasze, muffiny wystarczy wyjąć odpowiednio wcześniej.





             

114 komentarze:

Kamila pisze...

Bananowe z daktylami, pyszności!

ANNA pisze...

Wygląda po prostu obłędnie! I te orzechy...pychota!

Maggie pisze...

Kolejny chlebek bananowy do wyprobowania! Dodatek daktyli zachwyca.

Madzialena pisze...

Świetny pomysł na połączenie smaków, musi być przepyszne ale pewnie bardzo słodkie :)
Już widzę to ciasto na moim śniadaniowym talerzu :D !

Kaś pisze...

Madzielan, jak napisałam - nie jest zbyt słodkie :) tym bardziej polecam, bo na śniadanie idealne!

Shoutforfood pisze...

Really glad and very happy

ROSELYYN pisze...

Mama pojechała dziś na zakupy więc mam nadzieję że kupi mi mąkę pełnoziarnistą (u mnie bardzo szybko się kończy:D) i banany.
I wieczorem upiekę ten chlebek bo już mam to od dawna w planach!;)

goh. pisze...

wow! wygląda fenomenalnie i to tak bez białego cukru!!! jeszcze lepiej:)))

Angelika Szostak pisze...

Mówisz, że idealne? :> To może się skuszę, bo widzę, że samo zdrowie w nich się znajduje;)

Rita pisze...

mmmm..i nie jest zakalcowate? zawsze miałam ten problem z bananowcami, że były za wilgotne..:)
uściski!
J

. pisze...

Pewnie przepyszne, ale już tak mam, że wszelkie soki, ciasta, musli z bananem nie smakują mi, samego banana owszem, wsunę na raz i sięgnę po drugiego, ale jako dodatek - nie ma mowy.

Ola pisze...

z chęcią wypróbuję w formie babeczek:)

życie & podróże
gotowanie

Kaś pisze...

dotblogg, ten zdecydowanie nie jest zakalcowaty. wilgotny, ale nie do przesady :)

Majana pisze...

Wspaniałe ciacho! A 13 km zazdroszczę:)
Pozdrowienia:)

Biedr_ona pisze...

No właśnie.. tak ciężko jest odszukać doskonały przepis.. może i dla mnie będzie on 'Naj naj' ;-)


www.przysmakiewy.pl

Unknown pisze...

oo jak ładnie wygląda! mój był bardzo wilgotny, myślałam, że tak ma być ;p muszę wypróbować Twój przepis ;) pychota!

pasjonatka pisze...

klasyka ;)

ale naprawde duuuuzo energi ;p

What's Baking?? pisze...

Great combination of bananas and dates. Looks great.

Lovelykate pisze...

Wygląda wprost fantastycznie! Ciasto bananowe - pychota :)

Dominika pisze...

moje ostatnie ciasto bananowe skończyło się zakalcem hehe ;-) bardzo pięknie Twoje wygląda! Skoro daje tyle energii to poproszę kawałek :)

margot pisze...

ooo takie wypieki to ja bardzo lubię i cenię

Karolina pisze...

Blog bardzo ciekawy;) muszę tu wpadać częściej. Na pewno skorzystam z przepisu!

Sue pisze...

Za daktylami w cieście średnio przepadam, ale w chlebku bananowym.. to na pewno co innego!

Karmel-itka pisze...

Kasiu, Kasiu! ale kusisz..
idealne ciacho na majówkę - pyszne, atrakcyjne, aromatyczn. i takie łatwe do jedzenia. kawałek w łapkę i już!

Barbarella pisze...

Bananowe chodzi za mną od dawna, a Ty jeszcze bardziej kusisz. Chętnie skorzystam z Twojego przepisu :-)

lutka40 pisze...

Idealne ,pyszne .Kociak pomiziany ,a tak na marginesie to on jest jakiś najbardziej żywotny w sieci ,inne jakies takie powolniaki ,a ten w locie łapką atakuje mój kursor

Kaś pisze...

lutka40, hehe no to jestem dumna z kotka :)

Cytrynka pisze...

kocham śniadaniowe chlebki bananowe, nic tak nie dodaje energii, jak one! Podobnie jak Ty, raczej korzystam z naturalnej słodyczy bananów, a wersja z daktylami podoba mi się jeszcze bardziej :)

Agata Nastulak pisze...

o rany, ten przepis jest po prostu wspaniały!!! śledzę Twego bloga już od sporego czasu i się wciąż nie mogę nacieszyć tymi przepisami, ale teraz to już mnie aż ze szczęścia przygniotłaś : )
wypróbuję przy najbliższej okazji!
pozdrawiam serdecznie!

Kaś pisze...

Cytrynka, daktyle genialnie sprawdzają się w roli słodzika
agata, :) niezmiernie mi miło! mam nadzieję, że posmakuje :)

niebochce pisze...

dla mnie idealne i ten przekrój mmm :).

Unknown pisze...

<3 Cudoooo! Daktyle i banany są bardzo słodkie, właściwie w ogóle nie trzeba słodzić tego chlebka, wystarczy jakieś masło orzechowe i energetyczne śniadanie jak znalazł! :)

Arvén pisze...

Raz że zdjęcia są świetne...dwa, że daktyle i orzechy w cieście bananowym brzmią po prostu cudownie ;)

Russkaya pisze...

Zgadzam się, same zdjęcia wręcz zmuszają do upieczenia chlebka :)

Karina Falkiewicz pisze...

Przewspaniałe! Chodzi mi ostatnio po głowie takie ciasto, trzeba będzie się w końcu za nie zabrać, bo ślinka cieknie!!! :)

pieczarka mySia pisze...

Uwielbiam takie pysznosci! :)

aga pisze...

bardzo lubie bananowe wypieki, Twoj chlebke wyglada bardzo smakowicie:)

Jolanta Szyndlarewicz pisze...

ja z daktylami się nie lubię ...ale już nieraz sie przekonałam, ze to czego w postaci naturalnej nie lubie w cieście mi smakuje:)
piękny bananowy bochenek:)

judik pisze...

Uwielbiam! Pobudziłaś mi kubki smakowe!:-) A te orzechy w środku mmmm:-)

katie pisze...

Zniknęłoby u mnie bardzo szybko :)

Sandra pisze...

Uwielbiam !!! ciasta bananowe na różne sposoby :)

Anna pisze...

Uwielbiam bananowe ciacha:). Robiłam już z żurawiną, ale z daktylami jeszcze nie. Muszę spróbować:-)

kabamaiga pisze...

Mam cały worek daktyli, banany trzeba dokupić i zrobić. Cudny, uwielbiam takie.

pollyzeczki pisze...

Kasiu bananowe ciacho i juz mnie kupilaś i jescze te daktyle...Mniam
Beata

Ala pisze...

te orzechy dodaja uroku :)))

Anonimowy pisze...

hm... myślisz, że udałby się z musem jabłkowym zamiast oleju?

Kaś pisze...

szczerze, nie wiem. nie próbowałam, więc trudno mi się wypowiedzieć, choć wydaje mi się, że wersja bezolejowa będzie... trochę bardziej sucha i krucha? (ale mogę się mylić)
jeśli 1/2 szklanki oleju to za dużo, to może spróbować 1/4 oleju i 1/4 musu?
w każdym razie, jeśli wyszłaby Ci wersja bez oleju, na samym musie, daj znać, bo jestem bardzo ciekawa

Lucy- Does It Better pisze...

ooo moze namowie mame na cos takiego, osobiscie jestem kulinarnym beztalenciem ;p a tak bardzo bym chciala gotowac :)

Marta @ śniadania pisze...

W chlebku bananowym jestem zakochana od kilku ładnych lat. W ąustralii jest to popularne śniadanie, zwłaszcza kawałek podsmażony na maśle. Daktyle to bardzo smaczny dodatek :)

Anonimowy pisze...

Wygląda bardzo kusząco :)

Luna pisze...

Wygląda po prostu WYSTRZAŁOWO! :) I przede wszystkim - zdrowo, co jest dla mnie neizwykle ważne. Bardzo pozdrawiam! na pewno kiedyś spróbuję! :)

Peonia pisze...

Ale Ci piękne wyszło!:) Pozdrawiam:)

Kasia pisze...

O! To coś dla mnie!

Kaś pisze...

Kaś wita Kaś :)

Aniusia1984 pisze...

Nie dodałam ani grama cukru, a mimo to dla mnie wyszło ciut za słodkie. Zrobiłam na mące razowej. Pięknie wyrosło i jest bardzo sycące, także kawałeczek do kawy wystarczy ;) Ciasto z pewnością do powtórzenia. Pozdrawiam!!

Kaś pisze...

Aniusia1984, cieszę się, że wypróbowałaś i że smakowało :)
to prawda, jest sycące... hehe choć mimo to i tak zwykle zjadam 1/3 na śniadanie, no ale ja dużo jem :p
pozdrawiam!

Wioleta pisze...

Jak myślisz, co mogę dodać zamiast orzechów? Chociaż uwielbiam, jeść nie mogę :/

Kaś pisze...

Wioleta, migdały też odpadają? zawsze pozostaje nieśmiertelna czekolada :)

Wioleta pisze...

O migdałach nie pomyślałam, a chyba nie uczulają mnie aż tak jak reszta orzechów... Dzięki! :)
A mogę w ogóle nie dodawać? Czy musiałabym dodać może nieco więcej mąki?

Kaś pisze...

Wioleta, możesz w ogóle niczego nie dodawać, nie potrzebna będzie większa ilość mąki. w przepisie podałam ok. 2,5 szklanki bo maki pełnoziarniste często bardzo się od siebie różnią, przez co inaczej "chłoną" płyny. konsystencja ciasta powinna przypominać takie na muffiny

Wioleta pisze...

Oki, dzięki! Dam znać jak wyszło :D

An pisze...

Uwielbiam banany pod każdą postacią dlatego przepis z miłą chęcią wypróbuję

Anonimowy pisze...

Hej...czy do tego ciasta ni jest potrzebne jajko? Dzięki za info Pozdrawiam, Kejt :)

Kaś pisze...

Kejt, nie, nie jest potrzebne :)

Anonimowy pisze...

dziękuję, Kejt :)

Justyna :) pisze...

Polecam! Chlebek wyszedł pyszny :) Pozdrawiam :)

Kaś pisze...

Justyna, super, że skorzystałaś z przepisu, no i że smakowało :)
i bardzo bardzo dziękuję za komentarz!

Wioleta pisze...

I zrobiłam dopiero wczoraj - ale wyszły super: słodkie, puszyste i wilgotne. Nie dodałam orzechów; wsadziłam za to czekoladę z 81% zawartością kakao :) Wszyscy się dziwili: 'Ale że jak to nie ma cukru? Przecież jest słodkie!' Dzięki za przepis, pewnie będę powtarzać :)

Kaś pisze...

Wioleta, bardzo się cieszę, że smakowały!!! wersja z czekoladą brzmi pycha :)
z daktylowych klimatów polecam też przepis na ciasto dyniowe z daktylami (lub w wersji muffinkowej). w sezonie, kiedy mam na działce pełno dyń, potrafię je robić nawet co kilka dni :) http://bakeandtaste.blogspot.com/2011/10/ciasto-dyniowe-z-daktylami-bez-jajek-i.html

pozdrawiam i serdecznie dziękuję za pozostawienie komentarza :)

Wioleta pisze...

A propos dyni: w weekend robiłam ciasto dyniowe z przepisu Asi z kwestiismaku. Co z tego, że wyszło półcentymetrowe na wysokość? :P pyszne było! i chyba nawet Teść się przekonał do dyni (od czasu, kiedy jednego roku obrodziły tak, że nie nadążali ich przetwarzać, miał dość sceptyczne podejście ;))
PS Twoje dyniowe będzie kolejne do zrobienia - wygląda pięknie i pewnie równie dobrze smakuje :D
Pozdrawiam!

Kaś pisze...

Wioleta, bo dyniowe może nie zawsze są super z wyglądu, ale za to w smaku bezkonkuncyjne :) a przepis gorąco polecam!
Pozdrawiam i daj znać, jeśli się skusisz :)

Anonimowy pisze...

Mam pytanko do autorki przepisu. Właśnie jestem w trakcie pieczenia ciasta z tego przepisu. Niestety już po 15 minutach cała posypka orzechowa i wierzch ciasta spaliłam na węgielki. Piekarnik jest nastawiony na 180 stopni. Niestety nie jestem w stanie określić co zrobiłam źle, może powinnam postawić ciasto na najniższym poziomie? (stało na środkowej części). Czy możesz podpowiedzieć, czy Tobie również zdarzyło się coś przypalić, lub sknocić, napisać też czego unikać podczas pieczenia? Nie mam dużego doświadczenia w pieczeniu i takie rady będą mi bardzo pomocne.
Ciasto na zdjęciach wygląda fantastycznie ( z mojego zrobił się"murzynek" :) ) Pozdrawiam Marlon.

Kaś pisze...

Marlon, a pieczesz z termoobiegiem? podane na blogu temp. pieczenia odnoszą się do piekarnika bez termoobiegu (jeśli piekę inaczej, zawsze zaznaczam obydwie temperatury). podejrzewam, że przypaliło Ci się dlatego, że korzystałaś właśnie z termoobiegu - w takim przypadku powinnaś zmniejszyć temperaturę do 160 stopni (zmniejsza się średnio o 20 stopni w porównaniu ze zwykłym piekarnikiem).
i jeszcze co mi przychodzi do głowy - koniecznie sprawdź ustawienia grzałki. przy termoobiegu najlepiej mieć grzanie góra-dół, a w zwykłym piekarniku od dołu
co do poziomu, też piekę na średnim poziomie
mam nadzieję, że ciacho wyjdzie następnym razem, koniecznie daj znać :)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Dziękuję za odpowiedź i porady. Piekarnik jest stary jak świat i nie bardzo się na nim znam. Jest bardzo prawdopodobne, że włączyłam termoobieg. Muszę przetestować ten piekarnik i zaznajomić się z nim. A co do ciasta...mało, że spaliłam je z wierzchu, to dodatkowo wyszedł mi zakalec : ) Dobrą godzinę zastanawiałam się co zrobiłam źle. W szaleńczej chęci zjedzenia ciasta tak pysznego jak na zdjęciach dałam za dużo daktyli 300gram i mąkę pełnoziarnistą żytnią zamiast pszennej. Pomimo tego, że mój zakalec wyglądał jak marnej jakości podróba tego ciasta ze zdjęć, i tak zjadłam wielki kawałek, i muszę przyznać, że był przepyszny : ) Odczekałam dwie godziny, żeby sprawdzić, czy nie będę mieć po nim problemów i później zjadłam jeszcze kawałek. Nawet narzeczony się skusił (chyba z grzeczności :)) i jakoś żyjemy. Mimo porażki na pełnej linii za parę dni upiekę je po raz kolejny, i postaram się już niczego nie pomieszać, pozdrawiam Marlon.

Kaś pisze...

Marlon, zwiększenie ilości daktyli (o połowę, czyli w sumie bardzo dużo biorąc pod uwagę proporcje ciasta), no i podmiana na mąkę pełnoziarnistą żytnią, która średnio radzi sobie w wypiekach (jest dobra na chleby, ale przy ciastach trzeba mieć dużo wprawy) - to w pełni tłumaczy zakalca. jednak mimo że zakalec, cieszę się, że smakował :)
i koniecznie upewnij się czy masz termoobieg czy nie. poza tym piekarniki mają to do siebie, że niestety nie pieką identycznie - warto się z nimi bliżej zaprzyjaźnić i poznać ich działanie :)
pozdrawiam serdeczenie

Anonimowy pisze...

Witam ponownie! Chciałam tylko powiedzieć, że postanowiłam znowu spróbować wyczarować to pyszne ciasto, tym razem rygorystycznie trzymałam się przepisu i niczego nie pomieszałam. Ciasto wyszło takie piękne, że nie mogłam się na nie napatrzeć (ani odgonić chłopaka,by nie zjadł jeszcze gorącego) pulchne a jednocześnie wilgotne. Smak nie do opisania. Od dawna nie jadłam słodyczy,ponieważ nie mogę spożywać białego cukru, więc to ciasto było dla mnie na wagę złota : ) Dziś upiekłam kolejne, wyrosło pięknie i już nie mogę się doczekać aż ostygnie : D Jednocześnie dziękuję i gratuluję pomysłu na to ciacho, pozdrawiam Marlon.

Kaś pisze...

Marlon, ogromnie się cieszę, że ciasto wyszło tak jak powinno i mocno posmakowało :) aż buzia się uśmiecha, gdy się czyta takie słowa :)
gorąco dziękuję za pozostawienie komentarza!

ps jeśli szukasz ciast w podobnych klimatach (zdrowszych) to szczególnie polecam jeszcze dwa http://bakeandtaste.blogspot.com/2011/10/ciasto-dyniowe-z-daktylami-bez-jajek-i.html http://bakeandtaste.blogspot.com/2012/01/bananowe-ciasto-penoziarniste-z.html. to pierwsze potrafiłam swego czasu piec co kilka dni (jest ciężkie i wilgotne, ale dosłownie rozpływa się w ustach), a po drugim ciężko się zorientować, że w ogóle jest na mące pełnoziarnistej. to drugie zostało wielokrotnie wypróbowane przez czytelników, a kilka osób zostawiło po sobie parę słów w komentarzach

pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Dziękuję za nowe przepisy, na pewno wypróbuję i dam znać jak wyszły. Dodam jeszcze tylko, że zakochałam się w masie daktylowo-bananowej i stosuję ją jako marmoladę : ) Zmniejszyłam tylko ilość daktyli dodałam kardamon, goździk i skórkę z cytryny (oczywiście nie dodaję oleju) i smaruję tym tosty, niebo w gębie. Gorące pozdrowienia, Marlon.

Kaś pisze...

Marlon, świetny pomysł z tą marmoladą! a swoją drogą dziękuję, że przypomniałaś mi o tym przepisie - właśnie szykuję się do wystawienia na Eko Targu i zbieram przepisy pełnoziarniste. na pewno zrobię te muffiny :)
pozdrawiam ciepło

Aleksandra pisze...

Witam.
Zastanawiałam się czy jakbym wzięła pół na pół mąkę z amarantusa oraz mąkę pełnoziarnistą to czy by to coś zmieniło? Poza tym czy dodatek większej ilości orzechów może "namieszać" w cieście? Ostatnie pytanie, czy zamiast oleju można użyć masła klarowanego czy raczej trzymać się zwykłego rzepakowego?
Będę wdzięczna za odpowiedź bo ciasto chciałam zrobić na "po świętach". :)
Pozdrawiam

Kaś pisze...

Aleksandra, nigdy nie pieklam na mace z amarantusa, więc nie potrafię niczego doradzić
Co do orzechòw - 20-30 g wiecej nie powinno niczego zepsuc, ale przy wiékszej ilości ciasto może być z ciężkie i nie wyrosnać jak powinno
Co do oleju - używam rzepakowego, bo jest neutral y w smaku i zapachu, no i zdrowy. Najbezpiecxniej pozostac przy nim. Poza tym, wydaje mi się, że ciasta na oleju dłużej zachowuja świeżość i
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świat!
Ps daj znać jak zrobisz :)

Jagodziana Coffee pisze...

Właśnie go upiekłam :) Teraz czekam na wrażenia smakowe :)

Kaś pisze...

Patrycja, o! to koniecznie daj później znać :)

Jagodziana Coffee pisze...

Chlebek bananowy z tego przepisu jest idealny :) Miałam tylko mały problem z pieczeniem :) Ty piekłaś chleb w temperaturze 180'C przez 45 min. Ja zaczęłam tak samo :D Jednak po tym czasie okazało się, że chlebek ma chrypiącą skórkę a środek jest nadal nie upieczony :D Jak bym go dopiero do piekarnika wrzuciła :D Piekłam go więc jeszcze przez 30 min w 160'C z termoobiegiem :) No i wyszedł idealny, hehe nie poddał się :) Jeśli będę piekła go następnym razem to uważasz, że lepsza będzie opcja pieczenia przez 45 min w 180'C z termoobiegiem ? :) Chlebek jest idealny jak już wspomniałam, rodzinka już zapowiedziała, że będę piekła go częściej :D

Kaś pisze...

Patrycja, ufff cieszę się, że się udał!!!! i że zamierzasz powtarzać wypiek :)
co do pieczenia, to piekłam go w 180 stopniach bez termoobiegu, ale jeśli pieczemy z termoobiegiem to koniecznie w 160. kiedy tworzyłam przepis miałam piekarnik bez termoobiegu, teraz już się takiego dorobiłam ;) i zawsze odejmuję jakieś 20 stopni. w nowych przepisach zawsze to zaznaczam, tu zaraz też wyedytuję. dziękuję za zwrócenie na to uwagi!
pozdrawiam ciepło i bardzo dziękuję za pozostawienie komentarza z cenną opinią :)

Jagodziana Coffee pisze...

Nie ma sprawy :) Cieszę się, że mogłam pomóc nie wiedząc o tym :)
Tak właśnie się zdziwiłam, że zazwyczaj "dogadywałam" się z piekarnikiem a tu taka niespodzianka :)
Zawsze jak w przepisie było napisane w jakiej piec temperaturze i przez jaki czas to piekarnik idealnie trafiał w punkt a tu taka niespodzianka się przytrafiła :D Jeszcze takie małe pytanie :) Na którym poziomie pieczesz ten chleb ? :) Bo ja piekłam na przedostatnim.

Kaś pisze...

Patrycja, przyznam, że też miałam czasem problem, kiedy nie jest napisane czy piec z termoobiegiem czy bez, ale później wyszła mi taka zasada, że znakomitą większość ciast piecze się w 180 stopniach w zwykłym piekarniku, a w 160 z termoobiegiem :)
chleb, jak i większość wypieków, piekę zawsze pośrodku :)

Jagodziana Coffee pisze...

Tu się chwalę swoim wypiekiem :) Jak znajdziesz chwilę to wpadaj i zobacz jak wyszło ciasto według Twojego przepisu :) http://jagodzianacoffee.blogspot.com/2015/01/ciasto-bananowe-sodzone-daktylami.html

Kaś pisze...

Patrycja, dziękuję za link, już lecę zobaczyć :)))

Anonimowy pisze...

Co do "Co do oleju - używam rzepakowego, bo jest neutral y w smaku i zapachu, no i zdrowy. " - chciałam tylko dodać, że olej rzepakowy nierafinowany jest bardzo mocny i charakterystyczny w smaku, na pewno w cieście zmieniłby banany w pole rzepaku :) A jeśli używasz rafinowanego, to trudno mówić o zdrowiu, bo jego neutralność w zapachu i smaku wiąże się z utratą wartosci odżywczych. Dlatego myślę że masło klarowane lub olej kokosowy mogą być dobrym zamiennikiem.
:)

Marta

Anonimowy pisze...

Właśnie upiekłam bo miałam 4 czarne banany :) Dodałam olej kokosowy, 100 g mąki żytniej, 50g mąki kokosowej i 150 g pszennej chlebowej. Użyłam świeżych daktyli które zmiksowałam z łyżką wody.Od siebie dodałam pół łyżeczki kardamonu i łyżeczkę ekstraktu z wanilii. Koniecznie trzeba podprażyć orzechy przed dodaniem do ciasta. Ciasto jest delikatnie słodkie co odpowiada mojemu mężowi. Ja dodałabym 50g daktyli więcej i myślę że też by wyszło. Jest przepyszne!!! Dziękuję za super przepis :)
Kasia

Kaś pisze...

Kasiu, bardzo się cieszę, że ciasto przypadło do gustu! opcja świeżych daktyli bardzo mi się podoba, muszę koniecznie zrobić :)
pozdrawiam ciepło i serdecznie dziękuję za pozostawienie cennego komentarza z opinią

Anonimowy pisze...

Niezawodny przepis :) Bardzo za niego dziękuję, bo to mój ulubiony wypiek od paru lat, odkąd zaczęłam eksperymentować ze słodkościami pozbawionymi jakiejkolwiek formy cukru (nie jadam i nie używam go w absolutnie niczym). Na dodatek ciasto jest wegańskie, więc kolejne z moich wymagań spełnione ;) Nie wiem, czy to kwestia naprawdę sensownych proporcji wyjściowych czy też po prostu doboru składników, ale nawet gdy kombinowałam z różnymi rodzajami mąki (w tym częściowo bezglutenowymi, a więc nieco 'trudniejszymi'), ciasto wychodziło za każdym razem. Od pewnego czasu zamiast oleju używam 1/3 szklanki musu jabłkowego i całość nadal się udaje. I wszystkim smakuje, niezależnie czy jest to wersja z masą bakalii czy też w formie babeczek z dodatkiem kakao :)

Anonimowy pisze...

ciasto jest rewelacyjne... upiekłam wczoraj, dziś już znikło całkowicie...hehe... zrobiłam ze składników jakie podałaś, i moim zdaniem cukru wcale nie potrzeba dodawać... ale to sprawa każdego indywidualna jakie lubi słodkie... zrobiłam niewielką zmianę, choć lubię "bananowce", tym razem chciałam, aby banan "znikł" w smaku całkowicie i udało się, bo...hihi.. zamiast 1 łyżeczki cynamonu dałam 2 łyżeczki zrobionej domowo przyprawy korzennej do piernika oraz 1 łyżeczkę posiekanej skórki pomarańczowej usmażonej w cukrze, ale ta ostatnia tylko dlatego, aby "wyczyścić słoiczek" ........i wyszło przepyszne ciasto.... coś ala "piernik" no i na dodatek każdy odkrojony kawałek smarowałam już na talerzyku można było posmarować rewelacyjnym ...haha... "cinnamon apple butter" który wykombinowałam przez uduszenie skórek jabłkowych co to pozostały po obraniu jabłek potrzebnych do żydowskiego jabłecznika.... jednym słowem ciasto wchodzi na stałe do mojej kuchni........ :-))) dzięki
pozdrawiam z końca świata, czyli z Kapsztadu, RPA...... Ursa

Kaś pisze...

A., Ursa, naprawdę wspaniale mi się czyta Wasze komentarze :) ogromnie się cieszę, że ciasto posmakowało, a co ważniejsze, że przy własnych kombinacjach i eksperymentach ze składnikami ciasto również się udawało
sama muszę przyznać, że kiedy wpadnę w fazę potrafię piec je dosłownie co tydzień :) i miło mi, że i u Was zagościło/zagości na dłużej
pozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarze

Anonimowy pisze...

Piekłam ciasto z tego przepisu już paręnaście razy - za każdym wychodzi wyśmienite. Doszłam już do takiej wprawy, że wprowadziłam autorskie zmiany do tego przepisu i tak np:
1. nie dodaję daktyli, bo jestem zbyt leniwa i zamiast daktylowej papki daję do ciasta łyżkę miodu
2. dodaję jednego banana więcej, bo kocham banany :-)
3. dodaję dodatkowo pokrojoną całą tabliczkę gorzkiej czekolady 100g oraz mieszankę owoców kandyzowanych i powstaje coś w rodzaju bananowego keksa
Pycha! Bardzo dziękuję :-)

Kaś pisze...

A., super, bardzo się cieszę, że przepis okazał się na tyle sprawdzony by do niego wracać! i to tyle razy ;) choć przyznam się, że jak wpadnę w fazę potrafię go robić co tydzień przez miesiąc czy dłużej :) zmiany ciekawe - najbardziej podoba mi się dodane czekolady <3
pozdrawiam ciepło i dziękuję za pozostawienie komentarza

Anonimowy pisze...

Witam serdecznie, zdrowe, domowe slodkosci od jakiegos czasu goszcza i w naszym domu, ale przyszedl czas na jakies fajne ciacho i tak tym sposobem znalazlam Pani przepis, mam ogromna ochote je upiec, ale i pytanie, czy potrzeba az 2 lyzeczek sody ? czy mozna by bylo dac np. tylko jedna ? z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam :) Weronika

Anonimowy pisze...

"Amba Fatima-bylo i ni ma" ;) gdzie moj komentarz ? przez pare minut widzialam a potem juz nie, prosze o wyjasnienie - Weronika

Kaś pisze...

Weroniko, Twój pierwszy komentarz nie wiedząc czemu trafił do spamu - już powinien na nowo się pojawić :)
Odnośnie Twojego pytania - chodzi o dwie płaskie łyżeczki. obawiam się, że jedna płaska może okazać się za mało, wiec jeśli obstawiasz jedną, to pełną :)

Anonimowy pisze...

Dziekuje bardzo za odpowiedz :) upieklam wlasnie dzis to ciasto i wyszlo przepyszne, od siebie dodalam lyzke ciemnego kakao odbierajac tyle samo maki, pieklam w okraglej formie z kominem, bede wraca do tego ciasta, bo bardzo, ale to bardzo nam posmakowalo :) mysle tez, ze mozna by bylo zamiast daktyli dodac suszone sliwki ? jak Pani mysli ? wyszlaby taka zamiana ? w kazdym razie wyprobuje, niemniej dziekuje za pyszny przepis i pozdrawiam serdecznie :) Weronika

Kaś pisze...

Weronika, suuuper, miło mi, że ciasto wyszło i tak posmakowało :)
Odnośnie podmiany na śliwki, to wydaje mi się,że trzeba by wtedy użyć dodatkowej porcji cukru, bo daktyle są od śliwek dużo słodsze. W każdym razie, jeśli zrobisz wersję ze śliwkami, to daj znać :) jestem bardzo ciekawa

Anonimowy pisze...

Pani Kasiu, w koncu jest !:) z suszonymi sliwkami, doslodzilam dwoma cukrami z prawdziwa wanilia, jednym bananem wiecej i 30 ml. syropu klonowego, z maki odebralam 2 lyzki w zamian dodajac 1 lyzke kakao i tym razem 1 lyzke maki graham, rzeczywiscie ciasto jest mniej slodkie niz z daktylami, ale zawsze mozna zrobic jakas polewe, jednak nam taka slodycz w zupelnosci wystarcza, ale nastepnym razem sprobuje zrobic pol na pol, daktyle plus sliwki, przepis jest wspanialy i nie boi sie zmian, mozna kombinowac i to jest w tym wszystkim najlepsze :) jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam serdecznie :) Weronika

Kaś pisze...

Weroniko, żadna Pani Kasia, po prostu Kasia :)
Cieszę się, że pokombinowałaś z ciastem, widzę, że lubisz eksperymentować i próbować nowych rzeczy :) Przy najbliższej okazji na pewno zrobię wersję pół na pół śliwki i daktyle :)
Pozdrawiam ciepło!

Unknown pisze...

Jest doskonałe!
Zrobiłam i wracam do niego z największą przyjemnością!
Czekam na następne takie przepisy!
Serdeczne pozdrowienia!

Unknown pisze...

Ciasto wspaniałe, przepyszne, z przyjemnością do niego wracam i proszę o jeszcze więcej takich przepisów.
Serdeczne pozdrowienia!

Kaś pisze...

Agata, niezmiernie mi miło, że ciasto tak posmakowało 😊
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za pozostawienie komentarza

Anonimowy pisze...

Witam, czy mąkę pszenną można zamienić na mąkę gryczaną? Czy konsystencja, smak i tekstura będą w miarę podobne?

Kaś pisze...

A., Nie próbowałam wersji z mąką gryczaną, więc niestety nie potrafię na ile podobne wyjdzie ciasto :( nie używam takiej mąki w kuchni i nie wiem jak się ona zachowuje. myślę, że najbezpieczniej będzie najpierw spróbować pół na pół takiej i takiej mąki

Anonimowy pisze...

Super przepis! Raz zrobiłam bez zmian. Kolejny zamiast orzechów dodałam ziarna słonecznika i z mąkę zwykłą. Wyszło ok, ale pierwsze było lepsze.

Kaś pisze...

A., super, że przepis się sprawdził :)
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz

Unknown pisze...

Ciasto jest przepyszne. Zrobiłam z całego ciasta w jednej podłużnej bleszce i super szyszło. Następnym tazem dam trochę mniej daktyli bo jak dla mnie trochę za slodkie.

Kaś pisze...

Katarzyna,super, że Ci posmakowało <3 faktycznie, może być słodkie, ale powiedzmy, że zdrowo słodkie ;) i bardzo dziękuję za komentarz

Anonimowy pisze...

Witam;) Chciałabym upiec chlebek ale mam piec gazowy czy wtedy temperatura ta sama? Mój piec niestety to mega wyzwanie. ;) Dziękuję za pomoc. Gocha

Prześlij komentarz

Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add