Przyznam się Wam, że jakiś czas temu miałam mały kryzys kulinarny. Do kuchni było mi jakoś nie po drodze, a piekarnik zanosił się kurzem do tego stopnia, że nie przeszedłby testu białej rękawiczki. I nagle ba dum tss! Przygotowałam to ciasto. Idealny smak na nowo przywrócił siły i chęci do domowych wypieków. Bo jednak nic lepszego na świecie nie ma - pod względem czysto kulinarnym oczywiście :)
Aby zachęcić do jego przygotowania, przytoczę scenkę, która rozegrała się u mnie w domu. Pierwszy kawałek, tradycyjnie, dostał na spróbowane Tata. Domowy tester słodkości wszelakich. I tym razem przeszedł samego siebie! Najpierw usłyszałam nieśmiałe "mmm mmm mmm". Niczym w reklamie jogurtów :) Później padły bezcenne słowa "... trzeba jeść wolno, by jak najdłużej smakować". I to w tonie pełnej błogości. Ja w pełni podzielam jego zdanie! Mimo że za samą chałwą nie przepadam, to jednak w kremie sprawdza się wyśmienicie. Krem jest delikatny, maślano-budyniowy, ale nie za ciężki. Jego słodycz przełamuje konfitura wiśniowa i delikatny posmak kawy. Smak całości podkręca nutka amaretto, która znajduje się samym kremie chałwowym, a dodatkowo nasączone są nim herbatniki i biszkopty. Po cichu...zapomniałam namoczyć biszkoptów ;) Mimo to ciasto i tak wyszło wyborne i każdy się nim zachwycał. Zostało nawet zamówione na zbliżające się święta, więc tym bardziej polecam! Na Wielkanoc jak znalazł.
PS Ciasto najlepsze jest dwa, nawet trzy dni po przygotowaniu, gdy smaki się "przegryzą" - niestety ciężko się powstrzymać po spróbowaniu kawałeczka, więc najlepiej schować na dnie lodówki, zakryć i chwilowo zapomnieć, by nie kusiło ;)
Składniki masę chałwową:
przepis z bloga Zjem To, podaję wersję po małych zmianach
- 300 g miękkiego masła
- 300 g chałwy
- 5 żółtek
- 2 szklanki mleka
- 100 g cukru (spokojnie można dać mniej - np. 70 g)
- 50 g mąki ziemniaczanej
- cukier wanilinowy
- 3 łyżki likieru Amaretto (likier kawowy/whisky)
Dodatkowo
- 1,5 szklanki mocnej, słodzonej kawy (u mnie 6 łyżeczek kawy, 3 łyżki cukru)
- 3 łyżki Amaretto
- herbatniki kakaowe (średnie opakowanie ok. 250g)
- opakowanie biszkoptów typu "kocie języczki"
- konfitura wiśniowa / z czarnej porzeczki (jakaś kwaskowa)
Przygotowanie masy chałwowej
Półtorej szklanki mleka zagotować z cukrem. W tym czasie żółtka zmiksować z cukrem wanilinowym, a następnie dodać mąkę i resztę mleka - zmiksować całość. Na gotujące mleko wlać przygotowaną mieszankę i mieszać energicznie około minuty, by z masy zniknęły grudki a masa zgęstniała. Gotowy budyń odstawić do całkowitego przestygnięcia, od czasu do czasu zamieszać.
Miękkie masło utrzeć, po czym - ciągle miksując - stopniowo dodawać pokruszoną chałwę (wystarczy pokruszyć ją w dłoni). Podobnie postąpić w przypadku budyniu - ciągle miksując dodawać po jednej łyżce. Na koniec wlać amaretto i raz jeszcze zmiksować całość. Powstała masa powinna być jednolita i w miarę puszysta.
Przygotowanie ciasta
Przygotować kawę, przestudzić i dodać do niej alkohol. Formę do pieczenia, o wymiarach 25x25 cm, wyłożyć papierem do pieczenia. Od masy chałwowej odjąć 4 łyżki (do posmarowania wierzchu)/
Herbatniki krótko moczyć w kawie i ściśle układać na dnie foremki. Wyłożyć połowę masy. Następnie moczyć w kawie biszkopty. Układać jeden obok drugiego, lekko wciskając w masę. Miejsca między biszkoptami posmarować konfiturą. Wyłożyć drugą cześć masy. Ułożyć na niej herbatniki, również maczane w kawie. Wierzch posmarować odłożoną częścią masy.
Ciasto włożyć na kilka godzin do lodówki, a najlepiej na całą noc.
Przechowywać w lodówce. Ciasto najlepiej smakuje 20-30 minut po wyjęciu z lodówki. Przed podaniem wierzch posypać kakao i startą czekoladą.
Najlepsze na drugi, nawet trzeci dzień po przygotowaniu.
33 komentarze:
Takie cuda bez pieczenia? :)
Wygląda nieziemsko!!! Chyba pokuszę się i zrobię na święta:) tylko gdzie ja je schowam??? :))
W moim domu znalazłoby się na to ciasto mnóstwo chętnych :)
Ależ pięknie wygląda))
Idealnie ukrojone kawałki ciasta! Bardzo mi się ten przepis podoba; )
Rewelacyjnie wygląda i pewnie równie świetnie smakuje. Zapisuję przepis, dzięki! :)
Jak z chałwą to biorę w ciemno:)
Łał! Cudo!
to jaje zrobię w Wielki Czwartek i do Wielkiej Niedzieli będzie idealne?! :D haha.. post jednak służy wypiekom :D
Mówisz Kryzys? Znam ja ci go.. wymęczenie, przejedzenie tematu.. sama go miałam (dalej mam? posty co dwa dni, teraz raz na tydzień..), , dlatego Cię rozumiem i zalecam dodawać kiedy się chce, odpocząć i myśleć o sobie!
Ta masa jest tak niesamowita, że ślinotoku można dostać od samego czytania :)
ono jest po prostu boskie :) kremy chałwowe są świetne :)
Jeśli jest tak smaczne, jak pisze i jak pięknie wygląda to ja chyba się skuszę i na święta uraczę moich gości takim ciastem :)
A kryzys? Kasiu, kto go nie ma? Czasami to jest po prostu "zmęczenie". Ale trzeba głowę przewietrzyć innymi sprawami i jest OK :)
Agata, dokładnie tak :)
Gosia, na dnie lodówki, by ciężko znaleźć ;)
Salvador Dali, hehe z czwartku do niedzieli byłoby perfekcyjne! :D rozumiemy się idealnie :) chwila przerwy i większego luzu rzeczywiście dużo dała!
Krystyna, zdecydowanie trzeba zająć się czymś innym a chęci w kuchni same wrócą :)
ojej, ale mam teraz ochotę na takie ciacho :)
Wyglądało mi przez chwilę na bogatsze tiramisu. A tu proszę taka niespodzianka! Nie dość, że chałwa, to jeszcze bez pieczenia? Przepis zapisany, na pewno go zrobię!
Cudnie wygląda :)
A wygląda jak teramisu:-) Świetna propozycja:-)
Uwielbiam chałwę, dla mnie to ciasto idealne :)
o rany, jak to fajnie wygląda!
ps. a ja własnie odkurzyłam formy do muffinów, też z pół roku nie piekłam i naraz muffinowy boom u mnie:)
O matko w życiu nigdy byśmy nie dały rady odczekać dwóch dni aby ciasto się przegryzło :D U nas też to właśnie tata jest głównym testerem słodkości :)
Cudowne!
Tylko nie wiem czy byłabym w stanie odczekać dwa dni...
Pozdrowienia.
Ciasto wygląda doskonale! Muszę koniecznie je kiedyś zrobić.
Pozdrowionka :)
ślinka cieknie do samej ziemi:)
Jadłam kiedyś tort chałwowy.. I jeśli to ciasto jest równie pyszne.. To wchodzę w to. Bez zastanowienia :)
Jakie pyszne ciacho :) Rozpusta...!
Jakie pyszne ciacho :) Rozpusta...!
Jakie pyszne ciacho :) Rozpusta...!
pyszne ciacho :)
Wygląda bosko!!! Chętnie wypróbuję :)
Ciasto bardzo apetycznie wygląda, aż ślinka cieknie;) Przymierzam się do zrobienia tego ciacha, ale czy na formę 25x36 to powinnam zwiększyć ilość składników? Będę bardzo wdzięczna za podpowiedź. Nie chciałabym aby ciasto wyszło za niskie.
A., dziękuję i zaręczam, że smakuje nawet lepiej niż wygląda :)
tak, na dużą blachę należy zwiększyć ilość składników, gdyż używając proporcji podanych w przepisie, ciasto na pewno wyjdzie niższe. polecam ten przelicznik http://www.mojewypieki.com/przelicznik-foremek
pozdrawiam serdecznie i daj znać, jeśli wypróbujesz :)
super wygląda, a czy można wykorzystac budynie ze sklepu? czy koniecznie trzeba robić domowy budyń
A., oczywiście możesz spróbować takiej wersji. sama nie robiłam, więc nie mam porównania, ale wydaje mi się, że ciasto spokojnie wyjdzie :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!