Prezentuję moją największą kulinarną miłość i... słabość zarazem. Lepiej nie będę opisywała mojego 'lekko niezdrowego' podejścia do tych łakoci, bo to się już kwalifikuje pod jakieś uzależnienie lub obsesję :) więc po prostu zaprezentuję mój ulubiony przepis - faworki na piwie.
Gorąco polecam jeśli ktoś jeszcze ich nie próbował. Przetestowałam naprawdę duuużo przepisów ze śmietaną w składzie, ale żadne nie dorównują chrupkością i lekkością tym 'piwnym'. Piwa oczywiście w ogóle nie czuć. Poza tym, chłoną zdecydowanie mniej tłuszczu.
Jednym słowem są uzależniające!
Składniki na dwa półmiski
- 3 żółtka
- piwo (dokładnie tyle ile było żółtek, np. 1/3 szklanki żółtek i 1/3 szklanki piwa)
- mąka (tyle, ile zabierze ciasto)
- cukier puder do posypania
*nie potrzeba żadnej wagi czy miarki (zwykła szklanka wystarczy) a zapewniam, że przepis jest bezbłędny i zawsze wychodzi
Zagnieść ciasto aż przestanie się lepić. Przez dobre pięć minut bić ciasto wałkiem. Następnie włożyć na godzinkę do lodówki. Oderwać kawałek ciasta i bardzo cienko go rozwałkować. Wykrawać paski (powiedzmy 8x3 cm), pośrodku każdego zrobić nacięcie nożem, przez które przełożyć jeden koniec ciasta. Smażyć partiami na rozgrzanym tłuszczu.
*** mocne piwo z dużą ilością ekstraktu sprawi, że faworki będą jeszcze bardziej kruche (rada czytelnika opinoguóra)
*** mocne piwo z dużą ilością ekstraktu sprawi, że faworki będą jeszcze bardziej kruche (rada czytelnika opinoguóra)
i moja 'prywatna' porcja. niestety przy faworkach nie da się ukryć mojej natury jedynaczki:
"moje - nie ruszać" :)
35 komentarze:
Ja wielką fanką faworków nie jestem, ale jeśli już się pojawiają to pomagam w konsumpcji ;D
Na piwie nie miałam okazji jeszcze ani robić ani jeść, ciekawe jak smakują? :)
Jeśli chłoną mniej tłuszczu, to już mi się podobają! :) Pozdrawiam!
Śliczne faworeczki.
wow!!! ale cudne:) juz siegam po kilka...:)
Uwielbiam faworki, od czasu do czasu można sobie pozwolić :)
Cudne! To też moja wielka miłość.
faworki lubię ale tylko w tłusty czwartek (z korzyścią dla mnie uff..;) to samo mam z pączkami, jem chyba tylko 2rocznie właśnie w tłusty czwartek
lubię faworki za chrupkość i za to że nie są za twarde:)twoje wyglądają bardzo profesjonalnie!
pozdrowienia!
Kaś! co za zdjęcia! Zwłaszcza to pierwsze! Ach, piękne i z pewnością pyszne! Ja uwielbiam faworki!!!
Ja dzisiaj zjadłam (ogromną) tackę faworków. Kupnych, niestety. W najbliższym czasie planuję jednak przygotowanie domowych. I wtedy dopiero będzie uczta! :)
ja jakoś za faworkami nie przepadam, ale skoro na piwie... ;) to można spróbować ;)
bardzo lubie wypieki z dodatkiem piwa, faworki muszą byc pyszne :) śliczne zdjęcia, pozdrawiam!
jak u Ciebie zrobiło się karnawałowo;) a takich faworków nigdy nie jadłam
Śliczne:) Nie jestem jedynaczką co prawda, ale moja prywatne porcja byłaby dużo większa:)
Ooo, faworki to zdecydowanie uwalniają tą 'jedynaczą' naturę, bo ja najchętniej zamknęłabym się z faworkami sama - no, może jakiś kawałek marynarki by się przydał żeby mi rozwałkować ciasto ;-)
Ale to fakt, są pyszne...
Jakie smakowite. Z piwem jeszcze nie robiłam, ale muszę spróbować:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Te twoje przepiękne zdjęcia spowodowały,że je dziś zrobiłam
Prawda są leciutkie , chrupiące ,ale czy najlepsze to nie wiem bo tydzień temu smażyłam
z przepisu Moniki i tak samo mi smakowały
Czyli chyba mam teraz dwa przepisy -oba takie z najwyższej półki
Kaś jeśli pozwolisz to chętnie jutro zrobię im zdjęcia i pochwalę się na swoim blogu w najbliższej przyszłości
margot, cieszę się, że Ci smakowały. w mojej subiektywnej ocenie są najlepsze, ale... wszystko się zmienia
rób zdjęcia i się pochwal :) a ja w weekend zrobię te z przepisu Moniki
dziękuję wszystkim za odwiedziny, przepis jeszcze raz polecam
pozdrawiam
o tak wiadomo gusta i guściki ,ale naprawdę oba przepisy skradły moje serce i podniebienie ,a raczej na odwrót podniebienie i przez to serce
teraz jeden i drugi przepis jest już ,,mój"
Dziękuję za przepis bo on jest strasznie prosty , nie pracochłonny ,a znakomity i to jak
ha! w weekend tez robie faworki:)
ps. a kiedys Twoj przepis musze wyprobowac - jest banalnie prosty..a takie przepisy lubie:)
podoba mi się ta ich uzależniająca właściwość :)
jakie piekne,takie cieniutenkie...oj schrupalabym teraz takie cudo!
Wyglądają cudnie, kocham faworki, na piwie jeszcze nie piekłam i przepis zapisuję ...
Pozdrawiam :)
perfekcyjnie wyglądają :) a moje pytanie: czy można je upiec w piekarniku zamiast na głębokim tłuszczu?
pozdrawiam EWA
Ewa, dziękuję :) niestety nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie. nigdy nie piekłam faworków w piekarniku, więc nie wiem czy wyjdą takie, jakie powinny.
osobiście wątpię aby po upieczeniu były tak lekkie i chrupiące, ale zawsze można spróbować - a nóż się uda :)
pozdrawiam
piękne zdjęcie ale proszę dodać w tym przepisie że bardzo ważne jest mocne piwo z dużą ilością ekstraktu bo dzięki niemu faworki są kruche
opinoguóra, dzięki za radę. choć na dobrą sprawę przy każdym piwie wychodzą niesamowicie kruche - a korzystam z przepisu kilka razy w roku od paru lat
pozdrawiam!
I like the valuable information you supply for your articles
And naturally, thanks for your sweat!
This kind of clever work and exposure!
You really amazed me with your writing talent.
This web site truly has all the information
Thanks and Best of luck to your next Blog in future.
Hello ! I am the one who writes posts on these topics
I enjoy kinds very own post. It will be respectable to get a single narrative
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!