Działkowe dynie w końcu urosły, więc czas poszaleć z nimi w kuchni.
Przepis na puree z dyni jest zapewne większości z Was dobrze znany, ale umieszczam go i u siebie, bo będzie bazą dla wielu wypieków na blogu, które pojawią się w najbliższym czasie.
Jeśli jeszcze nie macie tego puree wśród Waszych zapasów, konieczcie się w niego zaopatrzcie :)
po upieczeniu |
Do jego przygotowania potrzebna jest oczywiście DYNIA - dowolnej wielkości, choć oczywiście najlepiej jak największa, bo wyznaję zasadę, że jak już robimy jakieś przetwory, to hurtowo :)
Dynię przekrajamy na ćwiartki, wydrążamy pestki i kroimu na kawałki (kilkucentymetrowe, jak na zdjęciu). Z mojej dyni wyszły dwie blachy - jeśli macie duży piekarnik pieczcie obie na raz, jeśli mniejsze jedną po drugiej.
Dynię pieczemy ok. 40-50 minut w 180 stoniach - aż miąższ będzie miękki (wystarczy włożyć nóż/łyżkę i sprawdzić czy 'wchodzi jak w masło'). Po upieczeniu dynię pozostawiamy do lekkiego przestudzenia, po czym oddzielamy miąższ od skórki (skórka będzie łatwo odchodzić).
Miąższ przekładamy do dużego garnka, w którym traktujemy go blenderem. Jeśli dynia była 'wodnista', puree odsączamy z nadmiaru wody (najlepiej przy pomocy pieluchy tetrowej). Gotowe puree przekładamy do słoików.
Słoiki pateryzujemy - na dno garnka wykładamy ściereczkę, układamy słoiki, zalewamy je do 3/4 wysokości i doprowadzamy do zagotowania wody. Kiedy zacznie wrzeć, gotujemy na małym ogniu przez około 20 minut.
Zapasteryzowane słoiki powinny dotrzymać do wiosny. Te otwarte trzymamy w lodówce przez dobrych kilka dni.
Dynię przekrajamy na ćwiartki, wydrążamy pestki i kroimu na kawałki (kilkucentymetrowe, jak na zdjęciu). Z mojej dyni wyszły dwie blachy - jeśli macie duży piekarnik pieczcie obie na raz, jeśli mniejsze jedną po drugiej.
Dynię pieczemy ok. 40-50 minut w 180 stoniach - aż miąższ będzie miękki (wystarczy włożyć nóż/łyżkę i sprawdzić czy 'wchodzi jak w masło'). Po upieczeniu dynię pozostawiamy do lekkiego przestudzenia, po czym oddzielamy miąższ od skórki (skórka będzie łatwo odchodzić).
Miąższ przekładamy do dużego garnka, w którym traktujemy go blenderem. Jeśli dynia była 'wodnista', puree odsączamy z nadmiaru wody (najlepiej przy pomocy pieluchy tetrowej). Gotowe puree przekładamy do słoików.
Słoiki pateryzujemy - na dno garnka wykładamy ściereczkę, układamy słoiki, zalewamy je do 3/4 wysokości i doprowadzamy do zagotowania wody. Kiedy zacznie wrzeć, gotujemy na małym ogniu przez około 20 minut.
Zapasteryzowane słoiki powinny dotrzymać do wiosny. Te otwarte trzymamy w lodówce przez dobrych kilka dni.
46 komentarze:
Kasia, podrzuciłabyś słoiczek tego wspaniałego musu...?;)
Oj, muszę zrobić sobie zapasy takiego puree :) Nie wiem, co ja zrobię bez mojej ulubionej dyni w zimie ;)
przepiękny jesienny kolor :)
NA pewno bardzo praktyczny ten mus, bo siągle widzę go w coraz to nowych przepisach ;)
od tego słoiczka bije pozytywna energia, taki ma wspaniały kolor! aż prosi się, żeby go wykorzystać :)
Muszę kiedyś wypróbować to pieczenie dyni bo ja to do gara i jak zmięknie to blenderem i ahoj:)Zdjęcia jak zwykle piękne szczególnie to ostatnie piękna gra kolorów!
Może i znany, acz rzadko robiony ;)
Dyniowo nam :)
Ja już zapakowałam puree w słoiki. Część chcę także zamrozić, ale póki co nie mam miejsca w zamrażarce. Najwyższy czas wyjeść zapasy bobu;)
pozdrawiam ciepło
Malwinna
też produkuje w ten weekned:)
Kasiu,
piękny kolor!
U mnie też już kilka słoiczków stoi czarując urodą dyni.
Oj chyba muszę tez zrobić, bo Twój mus tak pięknie wygląda.
Dla mnie to dosyć orginalny pomysł, bo jeszcze nie próbowałam wypieków z dyniowym musem. :)
uwielbiam placki z dyni, takie puree świetnie się nada poza sezonem :)
Zrobię sobie taki zapas:)
...a ja się ostatnio zastanawiałam czy takowe puree można pasteryzować:) teraz już wiem i na pewno zrobie kilka słoiczków:) pozdrawiam
Mniam, ale pyszne! Kocham dynie! :)
Buziaki ;*
Looks yummy. Healthy, too :)
Ja na dniach także będę robić puree dyniowe:) Idealny dodatek do (prawie) wszystkiego:)
Ja też już zrobiłam zapasy, niby dużo słoików...ale czuję że nawet do połowy zimy nie przetrwają ;)
fajnie!!! musze zrobic taki zapas
Zazdroszczę Ci. Mam dużo własnodziałkowej dyni i nie mam kiedy jej przerobić :-(
muszę zrobić! piękny kolor :)
mam caly garnek w lodowce ;p
Lubię puree z dyni, ale właściwie dania z dynią jem tylko jesienią, dlatego podoba mi się Twój pomysł na pasteryzację! :)
Pycha
Wspaniałe puree;) a kolor powala, cudo ;))
Ja do wypieków przygotowuję podobne puree, ale jakoś nie pomyślałem żeby napiec go na zapas :-)
Chętnie skorzystam z Twojego przepisu na dyniowe puree, bo tyle jest możliwości jak się ma takie cudo w lodówce, że aż żal nie skorzystać :-)
ależ apetyczny słoiczek ;) i przepiękny ma kolor ;)
Czy takie puree nadaje pożniej sie do przygotowania zupy-krem?
"Czy takie puree nadaje pożniej sie do przygotowania zupy-krem?" jak najbardziej się nadaje
hej Kaś:) właśnie w garnku pyrta mi sie cukinia na dzem i chyba za chwile polecę do warzywniaka po dynię na mus:)
pozdrawiam serdecznie:)
A., oj koniecznie leć po dynię, bo z tym musem można prawdziwe cuda wyczarować w kuchni :)
pozdrawiam!
Dzięki!!! Zastanawiałam się,jak zrobić dynię,żeby była do wszystkiego.Znalazłam Twoją recepturę.Dotychczas robiłam konfiturę dyniowo jabłkową i dyniowo-jabłkowo-pomarańczową.Pyszne.Teraz mogę to puree wykorzystać do zup,ciast......Dzięki !!! :) :)Alicja
Alicja, cieszę się, że mogłam pomóc :)
a konfiturę dyniowo jabłkową uwielbiam! choć z dodatkiem pomarańczy zapowiada się równie ciekawie
pozdrawiam!
Mus z dyni wyszedł rewelacyjnie. Zrobiłam go z myśla o moim małym synku ( 6 miesięcy). Specjalnie zamówiłam w necie dynie pizmową. Wyszedł z niej bardzo delikatny lekko słodkawy mus:)
Aga
Aga, bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z przepisu :) tym bardziej, że był robiony dla synka - niech się zdrowo chowa
pozdrawiam!
W końcu się zmobilizowała i puree przygotowałam. Jest już na moim blogu. Dzięki!
jelka, miło mi, że skorzystałaś z przepisu :)
pozdrawiam!
Kaś! Od razu wykorzystałam to puree i zrobiłam NIESAMOWITY sernik na zimno! Przepyszny - o ile ktoś lubi niezbyt słodkie i mocno cytrynowe. Pozdrawiam!
Aaa ja mam zamrożoną dynioszkę. Z zamrożonej zrobi się ? ;)
Olie, przyznam się, że nie mam pojęcia. w życiu nie mroziłam dynii, ale jeśli tylko po rozmrożeniu jest taka "jak przed", to wydaje mi się, że można spróbować ją podpiec i później przygotować puree :)
Czesc jestem Dusia własnie pieke moja dynie mam dwie blachy ale z jednej cwiartki :):) taka mam dynie namowila mnie corka ktora lubuje sie w dyni pozdrawiam cieplutko mysle ze sie uda
Dusia, i jak? pure się udało? myślę, że przy krojeniu na ćwiartki też nie powinno być problemów
można też dynię mrozić taką upieczoną i zblendowaną w woreczkach lub pojemnikach.Kupuję dynię która po upieczeniu ma b.miękką skórkę wiec nie trzeba jej obierać
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!