Kolejny post z serii zielono mi :) Od dawna zbierałam się do przyrządzenia szpinakowych naleśników i mogę tylko żałować, że tak długo mi zeszło. Ich przyrządzenie to kilkanaście sekund - po prostu wrzucam wszystkie składniki do blendera i miksuje ciasto - a smażą się dosłownie chwilę, ok. 20-30 sekund jeden naleśnik. Kilka minut i gotowe. Są mega cienkie, ale i mocno elastyczne. Nie ma obawy, że się porwą. Smażę je bez tłuszczu na teflonie, a sam olej - tradycyjnie rzepakowy, bo neutralny w smaku i zapachu - dodaję do samego ciasta. Wychodzą lekkie i delikatne.
Sam szpinak nie jest szczególnie wyczuwalny - jeśli dodać do ciasta ciut więcej cukru, spokojnie można je podać na słodko. U mnie z serkiem oraz balsamicznym sosem truskawkowym.
Składniki na 6-7 naleśników
- szklanka mąki pszennej
- szklanka mleko
- jajko
- 2 łyżeczki oleju rzepakowego
- łyżeczka cukru
- szczypta soli
- garść / 30 g świeżego szpinaku
Wszystkie składniki umieścić w blenderze kielichowym i zmiksować na gładką masę. Można też użyć wysokiego pojemnika i wykorzystać blender ręczny. Ciasto odstawić na pół godziny, by zgęstniało i zrobiło się bardziej kleiste.
Patelnię teflonową/ceramiczną rozgrzać i smażyć naleśniki z obu stron, dosłownie po kilkanaście sekund. Naleśniki przewracać, kiedy wierzch się zetnie. Jeden naleśnik to dwie małe chochelki ciasta.
Usmażone naleśniki układać jeden na drugim na dużym talerzu. Można przechowywać przez kilka godzin pod pokrywką.
40 komentarze:
Kradnę! Uwielbiam kolorek zielony :)
Wspaniałe, też żałuję, że jeszcze takich nie robiłam, przekonałaś mnie, a na dodatek podoba mi się metoda dodawania oleju do ciasta, w ten sposób pewnie używa się mniej tłuszczu do smażenia, rewelacja :-)
Jeju jakie piękne zieloniutkie! :)
Ale cudowny kolor! Zjadłabym<3
Bardzo często dodaję szpinak ;) uwielbiam!
Jejku, jakie śliczne te naleśniki! *.*
Świetny kolor!
A korzystając z okazji chciałabym Cię zaprosić do wzięcia udziału w moim konkursie! C:
Wystarczy wysłać mi zdjęcie ulubionej letniej słodkości, a do wygrania jest fajny zestaw!
Po więcej informacji zapraszam na bloga:
http://tajnikismaku.blogspot.com/2014/07/konkurs-na-letnie-sodkosci-z.html
Pozdrawiam. : )
Kasiu, jesteś wielka! Fantastyczne są. A kolor? Świetny. Na pewno urozmaicą niejeden posiłek :)
świetny kolor!
kolor: cuuudo!!!! :)
Na prawdę, meeega :)
rewolucja w naleśnikach! <3 oszałamiająca zieleń!
Raz że zdrowe, dwa - ich kolor mnie zachwyca i nie mogę się oprzeć by zrobić i zjeść ;)
Genialne! *.*
Rewelacyjne :)
zielono mi od samego patrzenia! :)
Fantastyczne! Cieniutkie, pycha!
Jak ja uwielbiam zieleń. We wszystkim. W naleśnikach też! :)
Naleśniki szpinakowe na słodko baaaardzo mnie intrygują :)
Fajny pomysł, a przepis idealny. Najważniejsze, żeby się nie łamały ;)
Z łososiem też byłyby idealne:-) Pięknie zielono U Ciebie:-)
świetny pomysł na naleśniki:)
Nie mogę się na nie napatrzeć ,pysznościowe.
czaderskie :) !!!
Łaaał no niesamowicie wyglądają i na pewno tak smakują! Przepis wypróbuję gdyż uwielbiam szpinak ;-)
boskie <3 mniam, mniam!
Co za cudowne naleśniki Kasiu:) kolor powala!
Pozdrowienia:)
takich to jeszcze nigdy nie jadłam
ps. a u mnie? FASHION W B&W :)
Fantastyczne, ten kolor nastraja pozytywnie :)
wyglądają rewelacyjnie!!
kolor mają zjawiskowy:)
Jak zielono u Ciebie ostatnio, ale to dobrze, bo to mój ulubiony kolor :))
Idealne dla smakoszów, kolor boski :)
Jaki piękny kolor! Takie naleśniki na pewno zaskoczą rodzinę i znajomych, zapisuję przepis do wypróbowania :)
Mają piękny kolor :)
Ten kolor jest oszałamiający!
Bajkowe!!!
Przepis wypróbowany. Naleśniki wychodzą trochę ciemniejsze niż na zdjęciu, ale wciąż wyglądają apetycznie (i takie też są). Polecam zawijać z resztą szpinaku (lub mixem sałat), łososiem i camembertem.
A., bardzo się cieszę, że naleśniki przypadły do gustu
pozdrawia i serdecznie dziękuję za pozostawienie komentarza z opinią
Witam. Ile robi się takie naleśniki?
naleśniki, tak jak napisałam w przepisie - błyskawicznie. miksujesz składniki, odkładasz ciasto na na pół godziny, smażysz po 20-30 sekund z każdej strony. na oko można się wyrobić w 40 minut, przy czym 10 minut to przygotowanie ciasta i smażenie
Jestem całkowicie uzależniona od naleśników, choć rożnie mi wychodzą, bo nie trzyma się przepisów, spróbuję zrobić według twego :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!