Tiramisu jest genialne samo w sobie, ale wersja czekoladowa to już w ogóle odlot. Takie combo idealne. Czekoladowe ciasto nasączone mocną kawą z domieszką rumu (nie żałujemy rumu ;)) przekładane delikatnym kremem na bazie mascarpone. Muszę się przyznać, że część tego kremu wyjadłam prosto z miseczki... no nijak nie jestem odporna na takie pokusy! Na szczęście nie wyjadłam wszystkiego i na tiramisu starczyło :) Mocno polecam!
PS Rozpisałam się w sposobie przygotowania, ale nie sądźcie, że to jakiś skomplikowany przepis. Tak naprawdę jest banalnie prosty. Upiecz ciasto, przekrój i przełóż. Tyle. Jedynym wyzwaniem jest ćwiczenie na silną wolę, kiedy po przygotowaniu tiramisu należy je schować do lodówki na długie godziny. Czas wtedy tak się dłuży...
Czekoladowe tiramisu zostało zainspirowane czekoladą Lindt o tymże smaku. Słodkie tabliczki Lindt Creation już dawno zniknęły w tajemniczych okolicznościach, ale pięknie wydana książka z przepisami Maîtres Chocolatiers, na pewno nie raz posłuży mi do kolejnych czekoladowych eksperymentów. Przepis z małymi zmianami pochodzi właśnie z książki "Lindt Chocolate Passion".
Składniki na ciasto:
- 130 g czekolady mlecznej Lindt
- 120 g masła, bardzo miękkiego
- 40 g cukru pudru
- szczypta soli
- 6 jajek
- 180 g cukru
- 130 g mąki pszennej
Składniki na krem:
- 3 żółtka
- 65 g cukru
- 225 g mascarpone
- 1 łyżeczka rumu
- 1/2 szklanki kremówki 36%
Do nasączenia
- 1/2 szklanki mocnej kawy
- 2 łyżki rumu
Przygotowanie ciasta
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (160 przy termoobiegu). Blachę do pieczenia (u mnie kwadratowa 25x25 cm, może też być okrągła tortownica o średnicy 24 cm) wyłożyć papierem do pieczenia.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Odstawić. Masło utrzeć z z cukrem pudrem i szczyptą soli. Ciągle miksując dodawać po jednym żółtku. Następnie, wciąż miksując, stopniowo wlewać rozpuszczoną czekoladę. W osobnej misce ubić białka na sztywną pianę, po czym delikatnie wmieszać 1/3 tej piany do masy czekoladowej. Następnie wmieszać pozostałą pianę. Na koniec dodać przesianą mąkę i wmieszać ją łyżką. Ciasto przełożyć do blachy i wstawić do piekarnika. Piec około 40 minut - w zależności od piekarnika, można sprawdzić stopień upieczenia już po 30 minutach - patyczek wbity w środek ciasta powinien być suchy. Jeśli ciasto wcześniej zacznie się rumienić z wierzchu, można przykryć je papierem do pieczenia.
Przygotowanie kremu
Utrzeć żółtka z cukrem do białości, po czym - ciągle miksując - stopniowo dodawać mascarpone. Dodać rum i ponownie zmiksować. W osobnym naczyniu ubić kremówkę na sztywno, a na koniec wmieszać ją do wcześniej powstałej masy.
Przygotowanie tiramisu
W dużej mierze zależy to od tego, w jakiej formie chcemy podać deser. Można po prostu przekroić upieczony blat ciasta i przełożyć go kremem, albo - tak jak ja to zrobiłam - z ciasta powykrawać kształty dopasowane do mniejszych naczynek. U mnie to kwadraty. Ciasto wyszło mi dość wysokie, a dodatkowo małe kawałki ciasta łatwo dały się kroić wzdłuż, więc moje desery mają po trzy warstwy ciasta i trzy kremu.
Niezależnie, w jakiej formie będziecie je podawać zasada jest prosta: warstwa ciasta, nasączamy ją kawą z rumem, kładziemy krem, na to znowu ciasto, znowu nasączamy, znowu krem... na wierzchu ma być krem, który finalnie oprószamy gorzkim kakaem i ścieramy gorzką czekoladą.
25 komentarze:
Wezmę sobie jedno, okej?; ))
Cudowny deser! Pięknie przygotowany!
przepięknie wygląda, ślinka cieknie:)
och Kasiu :) jak to bosko wygląda
tiramisu po prostu uwielbiam, bezapelacyjnie :) a masy zawsze muszę robić więcej, bo już z miski podjadam obowiązkowo :)
kocham malinową i truskawkową odmianę z owocami, czekoladowa koniecznie też :) wypróbuję
Tiramisu genialne.A czekolada Lindt jest najlepsza jaka tylko może być-doskonała.Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Na samo słowo tiramisu mam odlot ;) Uwielbiam i mam to samo co ty, musze zjeść jeszcze zanim zrobie. No cóż, pokusa silniejsza ;)
Kasiu zapraszam na kawę .Wstęp tylko z ciachem .Tym ciachem !
Zazdroszczę Ci tych czekolad! Może odstąpisz mi jedną hehe? ;)
Ile pyszności i słodkości :) Super :)
zjadłabym
o matko... <3 <3
zjadłabym jedną porcyjkę :)
Cudowności! Ależ bym zjadła, mniam, mniam :)
jakie masz fajne naczynia do podawania!
Taki deser to chyba każdy lubi. Ja uwielbiam:)
Musiało smakować bajecznie... Czekoladowe to chyba jeszcze lepsze od zwykłego było :)
Ach poezja smaku :)
Pycha :) Z dodatkiem dobrej czekolady musiało się udać ! :)
Uwielbiam tiramisu .... po prostu uwielbiam:)
uwielbiam czekolady Lindta, najpyszniejsze :) Twoje tiramisu prezentuje się mega pysznie!
Zachęcająco się prezentuje ,czekoladowe marzenie.
Na taki deser wpadłabym z miłą chęcią. Co do czekolad Lindta to jest dobra ale nie do końca rozumiem wszystkie zachwyty nad jej smakiem. Trafiłam już kiedyś na znacznie lepsze z małych belgijskich czekoladziarni :)
Wypasione tiramisu, coś czuję że takie czekoladowe jeszcze bardziej przypadnie mi do gustu :)
Uwielbiam... w każdej wersji :)
Mniam pyszności, uwielbiam ten deserek :-) z chęcią zjadłabym teraz porcyjkę :-)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!