Były już faworki na piwie i faworki na szampanie, dlaczego więc nie spróbować na cydrze :) Eksperyment zakończony sukcesem i podobnie jak w poprzednich przypadkach faworki wyszły kruche i cieniutkie. Na zakończenie karnawału jak znalazł!
Składniki na dwa półmiski:
- 3 żółtka
- cydr (w takiej ilości ile było żółtek, np. 1/3 szklanki żółtek i 1/3 szklanki cydru)
- mąka (tyle, ile zabierze ciasto, plus minus 400 g)
- cukier puder do posypania
- tłuszcz do smażenia - 4 kostki smalcu
Na stolnicę wysypać mąkę, zrobić wgłębienie i wlać do niego cydr oraz żółtka. Ze składników zagnieść elastyczne ciasto, które przestanie się lepić. Przez dobre pięć minut bić ciasto wałkiem (włożone w torebkę foliową lub zawinięte w folię spożywczą). Następnie włożyć ciasto na godzinkę do lodówki. Odrywać po kawałku ciasta i bardzo cienko rozwałkowywać. Wykrawać paski (powiedzmy 8x3 cm), pośrodku każdego zrobić nacięcie nożem, przez które przełożyć jeden koniec ciasta. Smażyć partiami na dobrze rozgrzanym tłuszczu. Na początek można rozpuścić 3 kostki smalcu, a w miarę smażenia dodać czwartą (smażenie wznowić dopiero, gdy tłuszcz się rozgrzeje).
8 komentarze:
Nigdy faworków jeszcze nie robiłam :)
Wspaniałe mają pęcherzyki! Idealne!
Jakie cudne! Piękne bąbelki na nich wyszły :))
Wow bajeczne! Ostatnio zasmakowałam w cydrze więc trafiłaś!:-)
Najchętniej bym schrupała w towarzystwie cydru. Ale faworkom na cydrze to nie przeszkadza, prawda? :D
W ogóle! idealne połączenie :)
bardzo fajny pomysł z dodatkiem cydru :)
Musiały bosko chrupać! :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!