piątek, 30 listopada 2012

Lasagne z mozzarellą i suszonymi pomidorami



Wyśmienita! Znakomita! Mogę o niej mówić w samych superlatywach.
Jedna z najlepszych lazanii, jakie jadłam (a zjadłam ich już całkiem sporo ;))
Gorąco zachęcam do wypróbowania przepisu. U mnie gości regularnie.


Składniki
przepis Pascala, ze strony Kuchnia Lidla; podaję wersję z moimi zmianami
  • 2-3 kulki mozzarelli - pokrojone na plasterki
  • 6 płatów makaronu (lub więcej - zależy od wielkości formy do zapiekania)
  • słoik suszonych pomidorów - pokrojone w paseczki
  • jedna duża cebula - obrana i pokrojona w kosteczkę
  • 500 g mięsa mielonego
  • jeden karton pomidorów
  • łyżka zió prowansalskich
  • łyżka oleju rzepakowego
  • 30 g masła
  • 50 g mąki pszennej
  • szklanka mleka 3,2%
  • gałka muszkatołowa  do smaku
  • sól i pieprz do smaku

Sos boloński: W garnku rozgrzewać 1 łyżkę oleju i usmażyć cebulę do zeszklenia. Do zeszklonej cebuli dodać mięso mielone i podsmażyć, po czym wlać pomidory z kartonu i doprawić (ziołami prowansalkimi, solą i pieprzem). Całość często mieszać drewnianą łyżką, rozdrabniając pomidory. Trzymać na patelni ok. 10 minut. Zdjąć z ognia.

Sos beszamelowy: W garnku roztopić masło, dodać mąkę i mieszać aż powstanie zasmażka. Następnie dodać mleko, cały czas mieszając za pomocą trzepaczki by nie było grudek. Garnek zdjąć z ognia, dodać gałkę muszkatołową, sól i pieprz - wymieszać. Jeśli sos beszamelowy jest zbyt gęsty, dodać do niego jeszcze odrobinę mleka.

Sos boloński, płaty makaronu i sos beszamelowy dzielimy na 3 równe części, natomiast suszone pomidory i ser mozzarella na 2 części. Na dno naczynia żaroodpornego wyłożyć pierwszą warstwę sosu bolońskiego, płat/płaty makaronu, a następnie za pomocą szpatułki wyłożyć warstwę sosu beszamelowego, część suszonych pomidorów i warstwę mozzarelli. Kolejno, ponownie nałożyć sos boloński, płat/płaty makaronu, sos beszamelowy i suszone pomidory. Następnie znowu sos boloński, płat/płaty makaronu i sos beszamelowy. Na samej górze układamy plasterki mozzarelli.

Całość wkładamy do piekarnika, rozgrzanego do 180 stopni (termoobieg), na mniej więcej 25 minut (sprawdzamy po 20 minutach).


PS Zwykle lekko podgotowywałam makaron zanim układałam go w formie, tym razem zawierzyłam przepisowi i wyszedł idealny - ani nie twardy, ani rozgotowany.


odgrzewana najlepsza :)


**********

Ostatnio pisałam Wam, jakie zalety oferują kartonowe opakowania dla samej żywności - zachowanie trwałości i wartości odżywczych przez dłuższy czas bez potrzeby stosowania konserwantów - dziś słów parę o korzyściach dla środowiska.


Na stronie akcji Karton zamiast konserwantów możemy przeczytać:
Opakowanie kartonowe wytwarzane jest przede wszystkim z naturalnego, odnawialnego surowca – celulozy. Drewno do jej produkcji pochodzi z upraw leśnych prowadzonych wg zasad zrównoważonego rozwoju. Opakowania Tetra Pak mogą zostać poddane ponownemu przetworzeniu. Warstwa papieru zawarta w kartonie w procesie recyklingu staje się surowcem do produkcji m.in. tektury falistej, ręczników papierowych, czy chusteczek higienicznych.  

A z informacji praktycznych:

Jeśli na Twoim osiedlu są pojemniki do segregacji odpadów, opakowania Tetra Pak należy wyrzuć do pojemnika oznaczonego napisem TWORZYWA SZTUCZNE/METAL (zwykle w kolorze żółtym).
Dlaczego nie do pojemnika na papier? Bo mimo że podstawowym budulcem opakowań kartonowych jest papier, opakowania te mają także plastikowe elementy i kilka warstw wytworzonych z różnych materiałów. 

Tyle z mojej strony o akcji - mam nadzieję, że po części zwróciłam Waszą uwagę na ideę kartonowych opakowań. Widząc na sklepowej półce dwa te same produkty - jedne w kartonie a drugie w puszce - myślę, że warto sięgnąć po te pierwsze, bo nic się nie traci, a zyska się nie tylko zdrowszą żywność, ale i o środowisko można zadbać :) 



Na koniec przypominam o konkursie

Wystarczy przesłać przepis z wykorzystaniem produktu dostępnego w opakowaniu kartonowym.
Można wykorzystać m.in. kukurydzę, groszek, pomidory, przecier pomidorowy, ale też soki czy mleko. Możecie więc przesyłać zupełnie różnorodne propozycje -
od sałatek, dań obiadowych, po placuszki, kotajle czy wypieki.

Zapraszam!
więcej szczegółów tutaj



środa, 28 listopada 2012

Zupa krem z dyni (na rosole z gęsi)



Aromatyczna, rozgrzewająca, syta i... słodkawa - tak w skrócie można opisać tę zupę.
Pewnie wielu z Was już jej próbowało (nie ma to jak wstawić jeden z podstawowych przepisów z wykorzystaniem dyni pod koniec sezonu...), ale czy jedliście wersję na gęsinie?   
Jeśli nie, to mocno zachęcam do spróbowania! Zupa jest delikatniejsza, bardziej kremowa, głebsza w smaku - przepyszna. Zresztą podobnie jest z zupą kremem z cukinii w wersji na rosole z gęsi.
Mimo powyższego opiewania gęsiny, oczywiście polecam przyrządzać tę zupę również na tradycyjnym rosole czy bulionie warzywnym - nie co dzień mamy gęś pod ręką, a zupa jest naprawdę wyśmienita i warta częstego serwowania.

niedziela, 25 listopada 2012

Ciasto czekoladowe na twarogu



Ciasto mocno czekoladowe i raczej wytrawne niż słodkie.
Dzięki twarogowi w składzie dość ciężkie, ale też bardzo syte.
Choć lepkie w środku przez rozpuszczone kawałki czekolady, to jednak z wierzchu ma przyjemnie chrupiącą skórką, tworzącą coś na kształt kruchej skorupki - jak w murzynku.
No i pachnie obłędnie! Czekoladowo jest w całym domu.
Polecam!




Składniki:
  • 150 g tłustego twarogu
  • 2 jajka
  • 1/3 szklanki mleka
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego
  • 1 1/2 szklanki mąki pszennej (przesianej)
  • 3 czubate łyżki kakao o obniżonej zawartości tłuszczu
  • 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki cukru demerara (lub 3/4 jeśli lubimy słodsze smaki)
  • 1/2 szklanki kropelek czekoladowych + kropelki do posypania wierzchu / można zastąpić pokrojoną czekoladą

W dużej misce zmiksować na jednolitą masę twaróg, jajka, mleko i olej - najlepiej blenderem.
W inne misce wymieszać mąkę, kakao, proszek do pieczenia i cukier.
Suche składniki wlać do mokrych i wymieszać drewnianą łyżką. Do powstałej masy dodać kropelki czekoladowe (pół szklanki), wymieszać.
Ciasto przełożyć do średniej keksówki. U mnie silikonowa, a jeśli blaszana, to albo wyłożona papierem do pieczenia albo wysmarowana masłem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (u mnie opiekacz z termoobiegiem do 160 stopni) przez 45-50 minut (do suchego patyczka). Po ok. 20-30 minutach od upieczenia, ciasto wyjąć z keksówki i studzić na kratce.




**********

Przypominam o konkursie! klik
wystarczy przysłać przepis na dowolną potrawę ze składnikami dostępnymi w 'kartonach'
m.in. kukurydza, groszek, pomidory, przecier pomidorowy, soki, mleko

czwartek, 22 listopada 2012

Klasyczna szarlotka na kruchym cieście



Przesmaczna, tradycyjna szarlotka na kruchym cieście.
Tym razem bez wariacji w smaku (szarlotka twarogowa) czy kształcie (szarlotka z Misianki).
Klasyka, która zawsze się sprawdza i którą serdecznie polecam.


niedziela, 18 listopada 2012

Cukinia nadziewana mięsem + KONKURS "Naturalny przepis kulinarny"



Faszerowane cukinie to potrawa, która regularnie gości u nas w domu na stole i aż dziw bierze, że przepisu nie zamieściłam na blogu :) O ile czasem eksperymentuję z farszem, to jednak niekwestionowanym faworytem jest mięso mielone przygotowane jak pod lazanię. I taką też wersję dziś Wam polecam. Pyszny obiad gwarantowany!


Składniki:
  • 500 g mięsa mielonego
  • 3 średnie cebule
  • 5 ząbków czosnku
  • ok. 400 g krojonych pomidorów z kartonu (1 opakowanie)
  • 5 łyżek przecieru pomidorowego z kartonu
  • 1 czerwona papryka
  • ok. 250-300 g kukurydzy konserwowej z kartonu (1 opakowanie, bez zalewy)
  • 200 g mozzarelli (najlepiej tartej)
  • przyprawy: sól, pieprz, oregano, bazylia, szczypta chilli
  • 2-3 łyżki oleju (do smażenia)

Przygotowanie mięsa:
Na dużej patelni rozgrzać olej. Wrzucić na nią posiekaną w drobną kostkę cebulę i smażyć do zeszklenia. Dodać drobno posiekany czosnek i smażyć jeszcze chwilę, po dołożyć mięso. Wymieszać całość i smażyć ok. 15 minut. Po tym czasie dodać pomidory z zalewą, przyprawy i pokrojoną w kostkę paprykę. Smażyć około 5 minut, a następnie patelnię zdjąć z ognia.
Dodać do niej kukurydzę konserwową odsączoną z zalewy oraz 100 g tartej mozzarelli - wymieszać. Patelnię odstawić i zabrać się za cukinię.

Przygotowanie cukinii:
Dwie średnie cukinie obmyć, przekroić na pół (wzdłuż). Jeśli cukinia jest spora, jeszcze raz je przekroić w połowie długości - powstanie kilka "łódek". Z każdej z nich wydrążyć środek (miękką część z nasionami).
Tak przygotowane cukinie możemy od razu nadziewać mięsem (jeśli "ścianki" łódek są dość cienkie), ale można też je uprzednio podgotować (w przypadku grubej cukinii). W drugim przypadku, cukinie wrzucić na gotującą się, posoloną wodę do dużego garnka i obgotować około 3 minut. Po tym czasie wyjąć z wody i odsączyć na durszlaku (ostrożnie, by się nie połamały). 

Zapiekanie:
Przygotowane cukinie rozkładamy na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia/dużym naczyniu żaroodpornym. Można też - tak jak na zdjęciach - do każdej cukinii przeznaczyć jedno, nieduże naczynie do zapiekania. 
Do każdej "łódki" z cukinii włożyć mięsny farsz, na wierzchu dodatkowo wysypać tartą mozzarellę. Całość zapiekać w 180-190 stopniach (termoobieg - 170 stopni): nieobgotowane cukinie ok. 30 minut, obgotowane - ok. 10 minut. 
*Już zapieczone cukinie można przechowywać w lodówce, odgrzewane na drugi dzień smakują równie dobrze (o ile nie lepiej).

Smacznego!





 *******************



Jak już pisałam w jednym z postów, biorę udział w kampanii promującej akcję Karton zamiast konserwantów. Jej organizatorem jest firma Tetra Pak zajmująca się, w dużym uogólnieniu, pakowaniem żywności. Na pewno wielu z Was miało w rękach karton sygnowany mottem firmy - Chroni to, co dobre - które w pełni oddaje ideę wykorzystywania właśnie kartonów do pakowania i przechowywania żywności.



W poprzednim poście zwróciłam uwagę na dwie kluczowe sprawy przemawiające za stosowaniem kartonów zamiast puszek: zalety kartonów w odniesieniu do przechowywanej żywności oraz ich znaczenie w aspekcie dbania o środowisko. W tym wpisie skupię się na pierwszej kwestii - argumentach przemawiających za kartonami, jako korzystniejszych dla samej żywności, a dalej dla nas samych - jako konsumentów.

Tyle wstępu. Przejdźmy do sedna sprawy - dlaczego akurat karton?
Odpowiedź jest prosta - specyficzna, 'ochronna budowa' kartonu połączona z odpowiednią obróbką termiczną produktów pozwala na zachowanie trwałości i wartości odżywczych żywności przez dłuższy czas bez potrzeby stosowania konserwantów.

Po szczegółowe informacje odsyłam Was na stronę akcji (swoją drogą atrakcyjną również wizualnie pod tym względem). Tutaj przedstawię Wam jedynie podstawową kwestię:

W jaki sposób opakowanie Tetra Pak wpływa na to, że nie trzeba stosować konserwantów oraz jak to się dzieje, że produkty w tych opakowaniach przez dłuższy czas zachowują świeżość?
Otóż jest to możliwe dzięki trzem elementom. Są to:
  • pakowanie
W zakładzie przetwórczym zachowane są odpowiednie warunki produkcji. Przed rozpoczęciem pakowania produktów kartony Tetra Pak zostają odpowiednio przygotowane. Zanim będą miały kontakt z żywnością, usuwa się z nich wszystkie mikroorganizmy.
  • obróbka termiczna
Produkty są odpowiednio przygotowywane do zapakowania. Przed zapakowaniem zostają poddane działaniu podwyższonej temperatury. Pozwala to zabezpieczyć je przed drobnoustrojami. Proces ten przypomina domową pasteryzację i wekowanie w słoikach, które na pewno znasz z własnego doświadczenia lub pamiętasz z dzieciństwa. W podobny sposób, dzięki technologii aseptycznej, można zachować smak, aromat i wartości odżywcze żywności oraz przechowywać ją przez dłuższy czas bez konieczności chłodzenia.
  • opakowanie ma szczególną budowę
Aseptyczny karton Tetra Pak składa się z sześciu warstw, wytworzonych na bazie trzech składników: papieru, aluminiowej folii i polietylenu.





*******************


A teraz czas na konkurs, który mam nadzieję spotka się z Waszym zainteresowaniem.

Konkurs "Naturalny przepis kulinarny"

Informacje ogólne:
  • Organizatorem jest Streetcom Polska Sp. z o. o.
  • Fundatorem nagród w Konkursie jest Tetra Pak sp. z o.o.
  • Na blogu Bak&Taste prowadzony jest w dniach 18.11.2012 - 8.12.2012 (włącznie)

Główne zasady:
  • na wstępie koniecznie zapoznaj się z treścią regulaminu konkursu - w całości dostępny jest tutaj
  • przygotuj przepis swojego autorstwa na danie z wykorzystaniem co najmniej jednego produktu dostępnego w opakowaniu Tetra Pak (czyli dostępnego w kartonie, np. krojone pomidory, przecier pomidorowy, kukurydza, groszek, soki, mleko i inne)
  • forma przepisu jest dowolna - może być to tylko opis, opis ze zdjęciem, fotorelacja, film, itd.
  • przepis wyślij na adres tetra_pak@streetcom.pl, i - co ważne - w treści maila wpisz nazwę mojego bloga - Bake&Taste. Konkurs jest równoległe organizowany na kilku blogach, ale jedna osoba może wziąc w nim udział tylko raz - wskazując tym samym tylko jeden blog 
  • nagrodą jest zestaw produktów spożywczych w opakowaniach Tetra Pak o łącznej wartości ok. 100 zł oraz pojemnik na pomidora marki MSC International
  • zostanie wyłonionych trzech zwycięzców, więc mam do rozdania trzy takie nagrody
  • zwycięzcami zostaną osoby, które moim zdaniem najciekawiej i w najbardziej oryginalny i naturalny sposób zaprezentują kulinarne wykorzystanie produktów dostępnych w opakowaniach Tetra Pak
  • uwaga: zwycięzców wybiorę tylko spośród autorów przepisów, którzy w treści maila wskazali mój blog 
Jeszcze raz przypominam o szczegółowym zapoznaniu się z regulaminem konkursu, którego pełną treść znajdziecie tutaj.

Zapraszam do wzięcia udziału!



czwartek, 15 listopada 2012

Granola podwójnie orzechowa



Nie wiem czy jakoś specjalnie muszę ją zachwalać - wystarczy spojrzeć na składniki.
Wyjadałam ją już w trakcie mieszania składników, jak i zaraz po upieczeniu, kiedy jeszcze ciepła parzyła w język - ale była taka dobra...

Mocno orzechowa i lekko słona (dzięki masłu orzechowemu).
Cudownie aromatyczna i chrupiąca.

Może troszkę kaloryczna (może nawet troszkę bardzo :)), ale spójrzmy na nią od strony prozdrowotnej ;)
Orzechy, siemię lniane i olej rzepakowy - nienasycone kwasy tłuszczowych
Płatki, orzechy, siemię lniane, olej rzepakowy - moc minerałów i witamin
Płatki zbożowe, siemię lniane i orzechy - błonnik
Całość - gwarancja energii na cały poranek




Składniki:
  • 300 g płatków zbożowych (dałam miks pszennych, żytnich, jęczmiennych i owsianych) / 2 szklanki z czubkiem
  • 100 g orzechów włoskich / szklanka
  • 100 g orzechów laskowych / niepełna szklanka
  • 50 g siemienia lnianego / pół szklanki
  • 5 kopiastych łyżek masła orzechowego
  • 3 łyżki oleju rzepakowego (rzepakowy, bo jest klarowny oraz neutralny w smaku i zapachu)

Piekarnik rozgrzać do 150-160 stopni (termoobieg 140).
Orzechy grubo posiekać i wrzucić do dużej miski. Dodać płatki oraz siemię lniane i wymieszać całość.
W rondelku podgrzać na małym ogniu masło orzechowe i olej - jednocześnie ciągle mieszać, dzięki czemu bardzo szybko się połączą. Jednolitą, płynną masę (jak ona pachnie!) wlać do miski z sypkimi składnikami i dobrze wymieszać - aż wszystko ładnie się oblepi
Gotową masę wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 60 minut, co 15-20 minut mieszając. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy do przestygnięcia. W tym momencie staramy się nie podjadać (tak wiem, to będzie trudne :)). Przechowujemy w puszce. U mnie zjada się ją w kilka dni, więc niestety nie podam orientacyjnego terminu ważności.


 najlepsza zalana gorącym mlekiem, które przejdzie smakiem masła orzechowego - pycha!





poniedziałek, 12 listopada 2012

Spaghetti z soczystymi pulpecikami + fotorelacja z Centrum Wina




Delikatne i soczyste klopsiki w aromatycznym sosie.
Podane ze spaghetti, dzięki czemu mamy konkretny i w miarę szybki obiad dla całej rodziny.
Przepis zaczerpnięty od Karola Okrasy z Kuchni Lidla - zdecydowanie godny polecenia.
Na blogu zobaczycie jeszcze kilka propozycji od Okrasy lub Pascala - w sumie smaczne rzeczy robią :)


Składniki (dla 4 osób)
przepis Karola Okrasy z Kuchni Lidla, podaję wersję z moimi małymi zmianami
  • 500 g mięsa mielonego 
  • 2 łyżki świeżo posiekanej bazylii 
  • ok. 100 g suszonych pomidorów, pokrojonych w drobną kosteczkę (z zalewy)
  • 1 płaska łyżeczka musztardy Dijon
  • 1 jajko
  • 80 ml oliwy z oliwek (30 ml do pulpetów, 50 ml do sosu)
  • pieprz, sól (do smaku)
  • 4 świeże pomidory, sparzone, hartowane, obrane ze skórki, pokrojone w drobną kostkę
  • 1 cebula, pokrojona w bardzo drobną kostkę
  • 3 ząbki czosnku, bardzo drobno posiekanego
  • 20 g świeżej bazylii, drobno pokrojonej
  • 300 g makaronu spaghetti (można dać więcej, można mniej)
  • 60 g sera Gran Padano, startego na małych oczkach
  • 70 g masła, pokrojonego na mniejsze kawałki
Czas przygotowania: 40 minut (u mnie na pewno trochę dłużej :))

Pulpety
Mięso mielone i suszone pomidory wrzucić do miski. Dodać 2 łyżki świeżo posiekanej bazylii, 1 małą, płaską łyżeczkę musztardy Dijon, doprawić pieprzem i solą. Całość dokładnie wyrobić rękoma, po czym dodać jajko i ponownie wyrobić na gładką, jednolitą masę. 
Z mięsa formować małe pulpety (można wcześniej posmarować ręce oliwą). Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę z oliwek i smażyć pulpety na złoty kolor. Przesmażone pulpety wyłożyć na talerz.

Sos
Na tej samej patelni rozgrzać oliwę z oliwek, dodać wcześniej pokrojoną cebulę i czosnek - smażyć aż się zeszklą. Dodać pokrojone pomidory, doprawić odrobiną soli i odrobiną białego pieprzu - wymieszać. Gdy sos zaczyna się gotować, nastawić wodę na spaghetti. 
Makaron gotować w osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dodając odrobinę oliwy do wody. W międzyczasie mieszać sos. Jeśli sos zaczyna zbyt mocno gęstnieć można dodać wody. Po  5-10 minutach od nastawienia makaronu na patelnię dodać pokrojone na mniejsze kawałki masło i wymieszać. Do sosu włożyć pulpety (po wstępnym przesmażeniu mogą być w środku jeszcze surowe). Całość posypać posiekaną bazylią i zostawić na mniej więcej 3 minuty.

Odcedzić makaron, ponownie przełożyć do garnka, doprawić odrobiną oliwy z oliwek. Do makaronu dodać około 40 g sera Grana Padano i wymieszać.

Porcje makaronu wyłożyć na talerze - na jedną porcję makaronu nałożyć około 4-5 pulpetów. Całość polać sosem i przystroić listkami bazylii. Każdą porcję posypać pozostałym serem Grana Padano. 


****

W ubiegły piątek miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach kulinarno-fotograficznych połączonych z wykładem sommelierskim w Centrum Wina w Warszawie. Ponieważ znalazłam się na nim w ramach wygranej w konkursie Paczkomatów i Winiary, o którym trochę Wam tu trułam, chciałabym jeszcze raz gorąco podziękować za oddane na mnie głosy - to dzięki Wam mogłam spędzić wspaniały wieczór!!!

W dużym skrócie - pokaz sommelierski przeplatany był teorią i praktyką :) Wiadomości o winach uzupełniane były ich degustacją (i nauką tej degustacji!), która to z kolei była ściśle związana z konsumpcją potraw, które przygotowywaliśmy na warsztatach (przystawka, danie główne i deser). Były więc trzy grupy, a ja (ku wielkiej radości) zabrałam się za deser. Na koniec odbyły się warsztaty fotograficzne. Pan fotograf skupił się na zagadnieniu światła, jakże przydatnym w obliczu krótkiego dnia i utrudnieniu dla fotografowania w świetle dziennym. Choć nie było typowej części praktycznej, Pan fotograf przekazał nam dużo przydatnej wiedzy i chętnie oraz wyczerpująco odpowiadał na nasze pytania. Szkoda, że akurat jego wykład był na samym końcu (późna pora, wcześniejsze przejedzenie oraz przepi... znaczy degustacja win ;) zrobiły swoje), ale oceniam je bardzo pozytywnie - sama nigdy nie fotografowałam przy sztucznym świetle, więc wszystkie rady na pewno wezmę do serca i wykorzystam (już planuję zakup odpowiednich sprzętów - jak się okazało, wcale nie trzeba wydawać na to majątku). Niezwykle przyjemny wieczór, którego dopełnił pogaduszkowy 'after' niemal do świtu (pozdrowienia dla Ali i Asi!) :D

A teraz mała fotorelacja
Tutaj jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśm...  tle stoiska do przygotowywania potraw

Ostatecznie 'zużyto' dużo więcej kieliszków :)

Jedynie mała część oferty Centrum Wina

Punkt przygotowywania przystawki

Przystawka - tatar z tuńczuka podany z salsą owocową
*pierwszy raz w życiu jadłam tatara (jakiegokolwiek)... no i się zakochałam :)
przepyszny!!!!!!!


Punkt przygotowywania dania głównego

Danie główne - polędwica cielęca z soczewicą i przepysznym sosem demi-glace z karmelem i rozmarynem

Ciasto na suflet w duuużej ilości - ma wątła ręka pokazała moc i dała radę wymieszać :)

Jeden z lepszych serów pleśniowych, jaki w życiu jadłam - oczywiście nie zapytałam o nazwę...
ostro go podjadałyśmy :) 

No i nasze (moje, Ali i Asi) cudo - suflet czekoladowy z zatopionym w środku serem pleśniowym
Powstały pod czujnym okiem Pana Krzysztofa - chwalił efekt :D

Porto vs Tokaj
podane do deseru
 Tokaj jest obecnie moim numerem jeden wśród win!!!

I na koniec jedno ze zdjęć, które zrobiłam podczas wykładu o fotografii
Przy sztucznym świetle, mającym imitować światło dzienne
W domu nigdy nie robię zdjęć po zmroku, bo mój kompakt nie daje rady,
ale ta fotka wyszła chyba nie najgorzej (na pewno warto nabyć choćby softbox)


Przepisu na cudowny suflet czekoladowy możecie sie spodziewać  na blogu
- muszę tylko kupić odpowiednie naczynka :)


piątek, 9 listopada 2012

Szarlotka w cieście twarogowym



Przepyszna! Zupełnie inna od tradycyjnych - czytaj kruchych - szarlotek.
Ciasto jest mięciutkie i wilgotne, choć jednocześnie z wierzchu tworzy przyjemnie chrupiącą skorupkę. Idealnie współgra ze sporymi, soczystymi kawałkami jabłek, którymi jest mocno nadziane.
Choć miejscami (między jabłkami) ciasto wygląda na niedopieczone - zapewniam, że w smaku jest boskie. Zapewne to kwestia ciasta twarogowego, które wokół jabłek tworzy masę a'la kremowy sernik. Dla mnie rewelacja!
Musicie wypróbować - serdecznie polecam!!! Tym bardziej, że robi się ją bardzo szybko.

wtorek, 6 listopada 2012

Szarlotka z Misianki



Bardzo smaczna i efektowna szarlotka.
Kruche ciasto, po bokach niemal ciasteczkowe, ładnie współgra z soczystymi połówkami jabłek.
Serdecznie polecam! Sama zjadłam trzy kawałki na tak zwane spróbowanie ;)

sobota, 3 listopada 2012

Naleśniki z tartym jabłkiem



Naszło mnie na stare dobre naleśniki Mamusi. Nie cienkie jak papier, które najczęściej przyrządzam, ale takie konkretne, wręcz grubaśne.
No i koniecznie takie z jabłkami, bo ostatnio mam na nie ostrą fazę. Z góry uprzedzam, że w tym miesiącu pomęczę Was szarlotkami :)

Polecam! Bo są smaczne, bardzo sycące, nie za słodkie, smażą się raz dwa, no i pięknie pachną.
Na szybkie zaspokojenie jabłkowych zachcianek jak znalazł.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add