sobota, 30 października 2010

Sernik kawowy z wiórkami kokosowymi



Prosty, ale smaczny sernik. Lekko kawowy posmak i aromat. Kokos z powodzeniem można zastąpić migdałami. Wersja bez tzw. spodu. Troszkę opadł, ale u mnie to norma w przypadku pieczonych serników.



Składniki:

  • 1 kg sera trzykrotnie mielonego lub z wiaderka
  • 1/2 szklanki mleka
  • 6 jajek
  • szklanka cukru pudru
  • 2 budynie waniliowe/śmietankowe (razem 75 g)
  • saszetka kawy rozpuszczalnej (u mnie o smaku orzecha laskowego) - 18 g
  • wiórki kokosowe

Białka oddzielić od żółtek. Żółtka i pozostałe składniki miksować około 5 minut. Ubić białka, dodać do masy i delikatnie wymieszać. Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Masę wlać do formy, wierzch posypać wiórkami kokosowymi. Piec 45-60 minut w 180 stopniach.


wtorek, 26 października 2010

Ekspresowy piernik na maślance (bez jajek)



Mega szybkie ciasto, ale i bardzo smaczne. Puchate, lekko wilgotne i nie za słodkie, no może oprócz polewy :) Przepis pojawił się już na kilku blogach a teraz i ja mogę go szczerze polecić.
Przepis znaleziony u Agi. U niej był murzynek, u mnie smakowo wyszedł raczej piernik. Jak widać przepis elastyczny, co kto lubi :) Pomijając przyprawę do piernika będzie równie dobry murzynek.


Składniki:
  • 3 szkl. mąki pszennej
  • 2 szkl. maślanki
  • 3/4 szkl. cukru
  • 1/2 szkl. oleju
  • 2 łyżki duże dowolnego dżemu
  • 2 łyżki czubate kakao
  • 3 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 2 łyżeczki sody

Wszystkie składniki umieścić w jednej misce i wymieszać łyżką. Formę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć ciasto. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 160 st. C z termoobiegiem i piec ok. 40 minut. Po przestudzeniu ciasto można posypać cukrem pudrem lub polać polewą.


piątek, 22 października 2010

Chleb graham na zakwasie (z maszyny)



No prawie graham, bo z domieszką mąki żytniej. Jeszcze do żadnego wypieku nie podchodziłam tak sceptycznie. Bałam się, że chleba na zakwasie nie da się zrobić w maszynie. Co chwila zerkałam czy rośnie, denerwowało mnie każde kolejne mieszanie. Martwiłam się zdecydowanie niepotrzebnie. Chleb pięknie wyrósł i wyszedł bardzo smaczny. Jego czas i sposób przygotowania jest wielką zaletą. Obecnie mój nr jeden w rankingu chlebów na zakwasie. Polecam!



Składniki:
  • 100 gr mąki żytniej 720
  • 400 gr mąki pszennej 1850 (graham)
  • 320 ml wody (letniej)
  • 1 łyżka oliwy/oleju
  • szczypta soli
  • mała kuleczka uformowana ze świeżych drożdży (jak orzech laskowy) - 3 g
  • 150 ml zakwasu (dokarmionego 12-18 godzin wcześniej)

Do formy wlać wodę i oliwę, dodać sól. Wsypać przesianą mąkę. Dodać drożdże i zakwas. Uruchomić program podstawowy.


poniedziałek, 18 października 2010

Ciasto cytrynowe (z maszyny)



Moje lenistwo i brak weny w kuchni osiągnęło apogeum. W takiej chwili doceniam maszynę do chleba, choć jak widać potrafi też inne rzeczy. Ciasto jest pyszne, smakiem wygrywa z wieloma tradycyjnymi ciastami z piekarnika. Mocno cytrynowe, mega aromatyczne i lekko wilgotne . Polecam!




Składniki:

  • 4 jaja
  • 300 g cukru
  •  szczypta soli
  • 120 g masła
  • 450 g przesianej mąki (najlepiej Szymanowska)
  • 3,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 cytryna

Jajka, cukier i sól ubijać przez 5 minut (nie krócej). Wlać mieszaninę do formy do pieczenia. Dodać miękkie masło, przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sok oraz skórkę otartą z cytryny.
Umieścić formę do pieczenia w urządzeniu. Wybrać program do pieczenia ciast (u mnie nr 10*), wagę ciasta i oczekiwany kolor skórki (u mnie średni, ale radzę najsłabszy, bo jednak skórka przyrumieniła się trochę za bardzo).
Pod koniec programu należy wyłączyć urządzenia i wyjąć formę do pieczenia. Ciasto studzić na kratce.

* mój model maszyny to Moulinex Home Bread Baguette OW 5003


A przy okazji wskrzeszam moją mini akcję "Film", czyli co moim zdaniem warto obejrzeć.

Dziś polecam The Social Network. Reżyser, scenarzysta i montażysta się wyjątkowo postarali. Niektóre sekwencje są genialne wizualnie. Aktorów też nieźle dobrali, a swoją grą szczególnie zaskoczył mnie Justin Timberlake. No i muzyka, kolejna mocna strona filmu. Film opisany ogólnikowo, ale bardzo polecam!
ps. "like it" ;)

wtorek, 12 października 2010

Chleb z San Francisco (żytnio-razowy)



Nie ogarniam pierwszych tygodni na uczelni. Latam z jednego wydziału na drugi, w przerwach stoję pod dziekanatami. Uzgadnianie, przesuwanie, omijanie zajęć... Już nawet zdążyłam zaprezentować referat... Czasu brak, więc jedyne, co ostatnio piekę, to chleby. Przynajmniej mam smaczne kanapki na uczelni ;)




Składniki:
  • 2 łyżeczki suszonych drożdży 
  • 200 g mąki żytniej razowej (2000)
  • 400 g mąki żytniej 720 
  • 1/2 łyżki cukru 
  • 2 łyżki octu balsamicznego (używam Aceto di Modena) 
  • 1 i 1/4 łyżeczki soli 
  • 250 g zakwasu żytniego lub pszennego 
  • 375 ml wody 

  • do posmarowania: jajko wymieszane z łyżką mleka

Drożdże i cukier rozpuścić w wodzie i odstawić na 15 min. 
Następnie dodać do niego 375 g mąki żytniej 720, zakwas, sól i ocet. Wymieszać, przykryć i odstawić do czasu aż podwoi swoją objętość, tj ok. 30 min (zostawiłam na około 2-3 godziny)
Dodać pozostałą mąkę i zagnieść luźne ciasto. Wlać je do dwóch keksówek lub formy kwadratowej o boku 24 cm i odstawić by wyrosło (znowu go zostawiłam, no około 3 godziny)
Posmarować jajkiem. 
Piekarnik nastawić na temp. 230 st. Kiedy się nagrzeje, wstawić chleb i piec 10 minut. 
Następnie zmniejszyć temp. do 200 st C i piec kolejne 35 min. 



Przepis w oryginale znajdziecie w Pracowni Wypieków. Główną zmianą było użycie wyłącznie mąki żytniej: 2000 i 720.



I coś pozytywnego ;p  "say you don't want it..."

środa, 6 października 2010

Muffinki ze śliwkami i migdałami

 


Prosto, szybko i smacznie, czyli muffinki :)


Składniki (na 10 sztuk): 
  • 1 szklanka mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 jajko, roztrzepane
  • 60 g drobnego cukru
  • 1/4 szklanki oleju
  • 150 g kwaśnej śmietany lub jogurtu (użyłam jogurtu)
  • 3 śliwki, pokrojone na małe kawałki 

Do posypania:
  • 1/4 szklanki cukru demerara
  • *migdały (garść)

W jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre. Zawartość obu naczyń połączyć. Dodać śliwki i wymieszać. 
Ciasto nałożyć do formy na muffinki, do 3/4 wysokości każdej foremki. Każdą muffinkę posypać cukrem demerara oraz migdałami. Piec około 25 minut w temperatutrze 190ºC. Poczekać chwilę zanim przestygną, potem wyciągać z formy. Studzić na kratce.

Przepis z książki "Moje Wypieki", blogowej Dorotus76.

piątek, 1 października 2010

Krótka historia o zakwaszaniu oraz chleb pszenno-żytni



W końcu zdecydowałam się na wyhodowanie zakwasu. Długo się decydowałam, bo ponad rok... Kiedy zaczęłam o nim czytać, przeraziłam się! Sama myśl o fermentacji i bakteriach jakoś mnie odpychała. Poza tym cała metoda jego wyrobu była dla mnie nie do ogarnięcia :)
Mimo wcześniejszych uprzedzeń, postanowiłam zaryzykować. I ryzyko się opłaciło!


Prapoczątek - pierwsza mieszanka, od której zaczęła się cała zabawa.
Wiekopomny moment a zdjęcie takie niewyględne :) ale szczęście zakwasu było najważniejsze - grzał się na dywaniku obok kaloryfera :)

Kilka dni później... gotowy zakwas, czekający na leżakowanie w lodówce.

Dzień 5 - dzień wypieku pierwszego chleba na zakwasie. Nerwy i podekscytowanie, pytanie "uda się, nie uda się"... 

Udało się a efekt przerósł moje oczekiwania, bo jak to ja, trochę namieszałam przy zakwasie: zaczęłam od mąki żytniej 2000, ale dokarmiałam pszenną 1850; pominęłam też jedną fazę dokarmiania. Nic to, chleb przepyszny i z wielkimi dziurami :)


Zakwas robiony metodą Hamelmana, którą bardzo fajnie wyjaśniła i zobrazowała Liska w swojej Pracowni Wypieków. Prezentowany chleb, to jej Chleb pszenno-żytni. Z dotychczas robionych przeze mnie chlebów - najlepszy. Przepis wklejam u siebie, bo na pewno niejeden raz do niego powrócę.


 jeszcze raz dziury :)



Chleb pszenno-żytni
*u mnie połowa składników, na małą keskówkę

Zaczyn:
  • 360 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
  • 300 g wody
  • 20 g zakwasu żytniego

Ciasto właściwe:
  • 230 g mąki żytniej
  • 300 g mąki pszennej
  • 400 g wody
  • 1 płaska łyżka soli morskiej (jeśli używamy soli zwykłej, należy dać jej mniej)
  • 3 g drożdży suszonych instant (=1 łyżeczka), używam drożdży dr Oetkera lub drożdży Lesafre
  • Zaczyn

Wieczorem, przed pójściem spać:
Składniki zaczynu mieszamy w misce. Nie miksujemy, chodzi tylko o to, żeby wszystko się połączyło.
Miskę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 12-16 godzin. 

Następnie:
dodajemy do zaczynu wszystkie pozostałe składniki. Mieszamy dokładnie - może być mikserem, ale nie za długo, tak ok. 5 minut - by składniki się połączyły. Zostawiamy pod przykryciem na ok. 30-60 minut 


Ciasto przekładamy do formy wysmarowanej olejem słonecznikowym i otrębami żytnimi (dzięki temu moje chleby nigdy nie przywierają. Nie smaruję ani masłem, ani oliwą.) Zostawiamy do wyrośniecia na 50-60 minut. Jeśli jest ciepło, zdarza się, że już po 30 minutach ciasto jest wyrośnięte. *U mnie po 5 godzinach (wyszłam akurat).


Piekarnik nagrzewamy do 230 st C. Wyrośnięte ciasto posypujemy, czym kto lubi. Ja posypuję mąką.
Wstawiamy do piekarnika. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 220 st C. Jesli chleb zbyt szybko się rumieni, przykrwamy go folią aluminiową. Dopiekamy 30-40 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy koniecznie z blaszki i dokładnie studzimy. Nie kroimy gorącego chleba (potem jest lepszy, naprawdę :-)


niedziela, 26 września 2010

Szczawiowa z białą kiełbasą



Jajko i białą kiełbasę spotyka się głównie z barszczu białym, ale zapewniam, że w towarzystwie szczawiu, oba składniki odnajdują się równie dobrze.

Składniki:
  • 1,5 litra rosołu z wołowiny lub kurczaka
  • 2 garście szczawiu
  • 75 dag ziemniaków 
  • 20 dag białej kiełbasy
  • 4 jaja ugotowane na twardo
  • 1/2 szklanki gęstej śmietany 
  • łyżka masła
  • zielenina
  • sól, pieprzu 

Obrane i pokrojone ziemniaki włożyć do wrzącego rosołu i ugotować. Szczaw umyć, oderwać ogonki, listki posiekać, udusić na maśle, posolić. Do rosołu dodać szczaw, pokrojoną w plastry kiełbasę, wlać zahartowaną śmietanę. Gotować pięć minut na małym ogniu. Ugotowane jajka obrać, pokroić w ćwiartki, włożyć do talerzy i zalać gorącą zupą. Można posypać zieleniną do smaku.

Przepis pochodzi Biblioteki Poradnika Domowego; tom 38, "pomysły na dania ze szpinakiem i szczawiem". U mnie wersja bez ziemniaków i zieleniny. Śmietanę zastąpiłam jogurtem.

*By Mum :-)

czwartek, 23 września 2010

Trottole z krewetkami



... w delikatnym sosie śmietanowym i pieczonymi pomidorami. Pierwszy dzień jesieni, więc i kolorystyka na talerzu odpowiednia.
Kupiłam ten "sprężynkowaty" makaron i wiedziałam, że jest jest przeznaczony do czegoś więcej niż twarogu na słodko :) W końcu pokusiłam się o przygotowanie obiadu samodzielnie, bo przyznam, że nie potrafię i niezbyt lubię gotować (jedynie wypieki mi wychodzą). Własny pomysł, przygotowanie bez nadzoru i jaka duma z efektu :)
Co prawda mogę napisać tylko moją subiektywną opinię co do smaku tego dania (rodzice nie tkną krewetek nawet kijem), ale dla mnie jest absolutnie przepyszne. Użycie gęstej śmietany kremówki nadaje kremowy posmak, dodatkowe podsmażenie makaronu na maśle jest niby małym szczegółem, ale sprawia, że makaron można by zajadać nawet bez dodatków. No i te krewetki...




Składniki (u mnie na jedną porcję):

  • 100g makaronu trottole
  • 125 g krewetek koktajlowych 
  • 2 łyżki kremówki (gęstej)
  • 3 pomidory 
  • 4 ząbki czosnku (lub wg uznania)
  • 2 łyżki masła
  • przyprawy: pieprz, sól, chilli (najlepiej prawdziwa papryczka)

Pieczone pomidory:
Umyć, wysuszyć i przepołowić. Wymieszać w oliwie, poukładać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Obsypać solą, pieprzem i startym czosnkiem. Piec w 180 stopniach 30-40 minut.

Makaron ugotować al dente.
Na patelni rozpuścić łyżkę masła. Wrzucić rozmrożone i osuszone krewetki i smażyć 2 minuty. Dodać przyprawy i starty czosnek, smażyć kolejne 2 minuty ciągle mieszając. Dodać kremówkę, chwilę zamieszać i gotowe.
W garnku rozpuścić łyżkę masła, wrzucić makaron i chwilę mieszać*. Makaron wyłożyć na talerz, polać sosem i zajadać z kulturą, bez rzucania się na to aromatyczne danie :)
*Można oczywiście wrzucić makaron od razu na patelnię i wymieszać z sosem.

Smacznego!




  
*Przepis jest moją propozycją w Konkursie Filmowym organizowanym przez Kuchareczkę, 
na blogu Book Me a Cookie.
Głosować można TUTAJ.

poniedziałek, 20 września 2010

Tarta z kremem migdałowym



Chyba brak mi słów, tarta jest po prostu przepyszna!
W oryginale są w niej figi. Fig nie miałam, miały być śliwki, później gruszki, ale ostatecznie zrezygnowałam z jakichkolwiek owoców. Krem migdałowy okazał się przesmaczny sam w sobie i dla mnie zbędne byłyby tu owocowe dodatki. Jest chrupki z wierzchu (widać po pęknięciach) i kremowy  w środku. Z ciastem miałam trochę problemów, ale koniec końców wyszło kruche ciasto. Polecam przepis.




Przepis znalazłam w Kuchni pełnej smaków, u Ewelajny; tam też można znaleźć jego oryginalną wersję. U mnie zaszły lekkie modyfikacje w składnikach. 
*Autorem przepisu jest Jamie Oliver. 




Na kruche ciasto:
  • 125 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 250 g mąki pszennej
  • skórka z 1/2 cytryny
  • 2 duże żółtka
  • 2 łyżki zimnego mleka lub wody

Na masę migdałową:
  • 200 g zmielonych migdałów + garść płatków migdałowych
  • 50 g mąki pszennej
  • 250 g masła
  • 250 g cukru pudru
  • 2 duże jajka
Tortownicę o średnicy 28 cm (u mnie 26 cm) wysmarować lekko masłem.

Przygotuj ciasto: masło utrzyj z cukrem pudrem i solą, dodaj mąkę, skórkę z cytryn i żółtka, dodaj wodę lub mleko. Wyrób gładkie ciasto. Wylep nim tortownicę i schowaj na 1 h do zamrażarki.
Piekarnik nagrzej do 180 st C. Wstaw ciasto i piecz 12 minut. Wyjmij ciasto z piekarnika i ostudź. 

Masa migdałowa:
Zmielone migdały wymieszaj je z mąką. Masło utrzyj z cukrem na puszystą masę. Dodaj do migdałów razem z jajkami i mieszaj do uzyskania gładkiej, jednorodnej masy. Wstaw do lodówki na 1/2 godziny, aby masa lekko stężała.

Wyłóż schłodzona masę migdałową na ostudzony spód.

Posyp wierzch tarty płatkami migdałowymi. Wstaw do nagrzanego piekarnika na ok. 40 minut



Tarta jest tak słodka, że aż przyciągnęła kilka os do pokoju a jedna nawet wcięła się w kadr :)

środa, 15 września 2010

Tarta z kremem kokosowym i bananami



Ostatnio mam fazę na tarty. Upatrzyłam sobie trzy do przygotowania: kokosową, migdałową i po alzacku. Jak widać na pierwszy ogień poszła pierwsza z wymienionych.
Intensywnie kokosowe nadzienie podkreślone słodyczą bananów. Może nie będzie to moja ulubiona tarta, ale smak na pewno warty wypróbowania. Jeśli ktoś chce sobie szybko osłodzić dzień, ta tarta jest niezastąpiona :)




Składniki na spód:
  • 225 g mąki
  • 100 g masła, pokrojonego w kawałki 
  • 100 g cukru pudru 
  • 1 jajko

Wszystkie składniki zagnieść ręcznie. Zawinąć w folię, odstawić do lodówki na jakieś 30 min. Rozwałkować, przełożyć na formę wysmarowaną masłem i posypaną bułką tartą. Wstawić do lodówki na czas nagrzewania się piekarnika do 200 stopni. Na ciasto wyłożyć papier do pieczenia, a następnie na papier wysypać "coś", co obciąży ciasto (kulki ceramiczne, fasola, u mnie soczewica). Tak przygotowane ciasto wstępnie podpiec przez 10 minut. Po tym czasie papier usunąć, piec kolejne 5 minut, do lekkiego zbrązowienia spodu.


Składniki na krem:
  • 3 jajka
  • 180 g cukru pudru
  • 130 g wiórek kokosowych
  • 130 ml mleka
* radzę zmniejszyć trochę ilość cukru i mleka



Jajka utrzeć z cukrem, dodać wiórki. Zagotować mleko, dodać do masy i wymieszać. Masę przelać do garnka i podgrzewać aż trochę stężeje. Wlać kieliszek rumu [pominęłam]. Wylać masę na ciasto. Pokroić w plasterki 2 duże banany. Plasterki maczałam w soku z cytryny żeby zbytnio nie ściemniały. Ułożyć je na cieście. Piec 10-15 minut.

!!! Przepis znaleziony na blogu Justin&Dorothy. U mnie mała modyfikacja: na foremkę o średnicy 26 cm zwiększyłam ilość kremu kokosowego. 
*** Być może to mój błąd (lub kiepskiego piekarnika), ale masa kokosowa wyszła trochę wilgotna przy cieście (chociaż nie zmieniło to faktu, że i tak była smaczna). Polecam!


LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add