Niedziela stała się u mnie dniem wypieku chleba. Co tydzień był do wypróbowania inny przepis. Dumna z wyhodowania zakwasu mogłam trochę poeksperymentować :) W końcu przyszła pora na chleb z parmezanem i chili. Parmezanu nie miałam, ale pod ręką był oscypek.
To już moje drugie podejście do tego przepisu i przez kilka tygodni przy nim zostanę. Dla mnie ideał, warty nawet zaprzestania cotygodniowych, piekarniczych eksperymentów.
Chleb jest po prostu genialny. Nie za wilgotny, nie za suchy. Miękki, delikatny i podziurawiony. Oscypka (tudzież parmezanu) i chilli można dodać według własnych upodobań. W podanych niżej proporcjach nadają ciekawy posmak, choć nie można powiedzieć, że są jakoś specjalnie wyczuwalne. Osobiście daję więcej chilli, wtedy chleb nabiera ostrego charakteru.
- 160 g zakwasu pszennego dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
- 300 g wody
- 400 g mąki pszennej-razowej
- szczypta soli
- 20-25 g świeżo startego parmezanu
- 3 szczypty chili
Wziąć dużą miskę. Wlać wodę, dodać zakwas i dokładnie wymieszać. Dodać resztę składników.
Zagniatać ręcznie lub mikserem - kilka minut - aż ciasto stanie się elastyczne, będzie nieco klejące. Miskę przykryć szczelnie folią i zostawić w ciepłym miejscu na 2 - 2 1/2 godziny.
Po tym czasie krótko wyrobić ciasto w misce. Przełożyć do silikonowej foremki lub naoliwionej i wysypanej otrębami. Zatrzeć trochę sera.
Foremkę umieścić w ciepłym miejscu na ok. 2-2 1/2 godziny, lub do momentu aż ciasto wypełni blaszkę około 2 cm ponad jej poziom.
Po wyrośnięciu piec około 45 minut w 190 stopniach.
Studzić na kratce.
Przepis znaleziony u Patrycji. U mnie oscypkowa i lekko uproszczona wersja.