Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczywo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieczywo. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 października 2014

Chleb drożdżowy bez zagniatania



Zeszły czwartek był szczególnym dniem dla wielbicieli domowego pieczywa, już po raz dziewiąty zorganizowano World Bread Day. Pech chciał, że dopadło mnie w tym czasie mega choróbsko, ale jak to mówią, co się odwlecze... Kiedy sił przybyło, zakasałam więc rękawy i zabrałam się za zagniatanie... a  nie, przepraszam, to chleb bez zagniatania! Już prościej się chyba nie da upiec chleba. Wystarczy wymieszać łyżką składniki, odstawić do wyrośnięcia, a na koniec upiec. Byłam tak zachwycona efektem końcowym, że jeszcze tego samego dnia upiekłam kolejny. Ostatnio mam niewiele czasu na przebywanie w kuchni, ale na szczęście ten przepis tego nie wymaga. Przygotuj ciasto, zajmij się swoimi sprawami, a później wstaw na pół godziny do piekarnika. I już! 

Tyle się rozpisałam, jaki on bezproblemowy w przygotowaniu, a nie było o najważniejszym - smaku. A smakuje wyśmienicie! Delikatny, z przyjemnie wyczuwalnym dodatkiem miodu. Do tego miękisz podziurawiony jak ser szwajcarski i mocno chrupiąca skórka. Polecam mocno!
PS W mojej skromnej opinii chyba nie pozostaję osamotniona - znajomy rodziców podobno zapytał, czy nie sprzedaję pieczywa... hehe gdyby tylko mieć takie moce przerobowe ;)




Składniki na jeden średniej wielkości bochenek

przepisem zachwyciłam na blogu Skoraq Cooks, pochodzi z bloga Ala Lemon; z moimi małymi zmianami
  • 375 g* mąki pszennej
  • pół łyżeczki suchych drożdży
  • pół łyżeczki soli
  • 250 ml wody
  • 50 ml mleka
  • 1 łyżka miodu
*375-400 g - piekłam w obu proporcjach, wychodzi :)

Przygotowanie ciasta
W garnku lekko podgrzać mleko, wodę i miód, a w dużej misce wymieszać mąkę z drożdżami i solą. Podgrzany płyn wlać do miski z suchymi składnikami i wymieszać wszystko dużą łyżką do powstania jednolitego ciasta. Pozostawić je w misce i posypać z wierzchu cienką warstwą mąki. Miskę przykryć folią spożywczą i pozwolić ciastu wyrosnąć - około 1,5 godziny.

Pieczenie
Piekarnik rozgrzać do 240 stopni (220 przy termoobiegu). Ciasto lekko odgazować i uformować bochenek, szwem do dołu. Ciasto będzie dość "lejące", dlatego warto oprószyć je z wierzchu. Po wyłożeniu na blachę (z papierem do pieczenia), chleb opadnie i lekko się rozjedzie, ale to nic - podczas pieczenia mocno wyskoczy w górę. Chleb nie potrzebuje drugiego wyrastania - formujemy go w czasie nagrzewania piekarnika. Piec przez 30 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i przełożyć na kratkę do ostygnięcia.





wtorek, 29 kwietnia 2014

Chleb z kakao (z maszyny)



Mam dużą słabość do słodkawych chlebów. Publikowałam Wam już wersje czekoladowe (na ciemnej i białej czekoladzie), ale także chleb bananowy czy miodowy. Tym razem padło na dodatek kakao. 

Dzisiejszy bochenek (a właściwie wielki bochen liczący kilkanaście cm wysokości) jest niezwykle aromatyczny i delikatny w smaku. Tak po prawdzie to sytuuje się gdzieś pomiędzy tradycyjnym pieczywem a puszystym, słodkim ciastem drożdżowym. Posmakował mi na tyle, że piekłam go trzy razy pod rząd. Mocno go Wam polecam! PS Smakuje znakomicie nie tylko ze słodkimi dodatkami :)



niedziela, 26 stycznia 2014

Chleb z karmelizowaną czerwoną cebulą (na zakwasie)



O chrupiącej skórce i sprężystm miękkiszu z dużymi, nieregularnymi dziurami. 
Dodatek karmelizowanej cebuli wzbogaca nie tylko smak, ale i aromat bochenka.

Z wyglądu... rustykalny olbrzym :) Genialnie komponuje się z serami i wędlinami, a dodatek chutney'a z czerwonej cebuli to już czysta poezja. Polecam!
 
PS Chleb nazwany przez domowników najlepszym z najlepszych - te słowa mówią wszystko :)


środa, 16 października 2013

Chleb pszenny z mascarpone (na zakwasie)



16 października, już po raz ósmy, obchodzimy Światowy Dzień Chleba. W poprzednich latach nie było mi dane czasowo zgrać się z akcją, ale w tym roku udało się zorganizować. Oczywiście do wypieku własnego pieczywa zachęcam nie tylko "od święta", ale miło, że istnieje dzień swoistej"fiksacji" na chlebie - a nóż choć jedna osoba zostanie zachęcona, będzie to już duży sukces.

Przy okazji World Bread Day, bo nie wspominałam o tym na blogu, jestem w bazie Zakwasowej Mapy Polski, więc jeśli ktoś z okolic Łodzi ma ochotę przygarnąć zakwas, proszę śmiało pisać! Udało mi się obdarować już 3 osoby :)

Co do samego chleba, postawiłam na mój ulubiony dodatek do pieczywa, czyli nabiał, który to sprawia, że chleb jest delikatny w smaku i długo zachowuje świeżość. Były już jogurty, sery pleśniowe, twaróg, śmietana... przyszedł czas na mascarpone. Nie zawiodłam się i na tej wersji. Polecam!




Składniki:

  • 3/4 szklanki zakwasu, wcześniej dokarmionego 
  • 3/4 szklanki wody
  • 2 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 2 czubate łyżki serka mascarpone
  • 2 łyżeczki oleju rzepakowego
  • łyżeczka cukru
  • płaska łyżeczka soli


Zakwas wymieszać z wodą, a następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto - przez parę minut, ma być gładkie, elastyczne, nie będzie się kleić do rąk.
Wyrobione ciasto włożyć do miski, przykryć ją folią spożywczą i włożyć do lodówki na 8-10 godzin (może też być cała noc). Po tym czasie miskę przełożyć na blat i zostawić do lekkiego ocieplenia na 2-3 godziny (nie ruszamy ciasta jako takiego). Następnie zagnieść ciasto, uformować bochenek, obsypać go mąką i ułożyć w koszyczku wyłożonym ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięta - kolejne 2-3 godziny. Kiedy już lekko podrośnie (mocniej urośnie dopiero w piekarniku) rozgrzać piekarnik do 250 stopni (230 przy termoobiegu). Ciasto delikatnie przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wstawić do piekarnika i piec 15 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 220 stopni (200 przy termoobiegu) i piec jeszcze ok 25 minut.
Upieczony bochenek studzić na kratce.

Wskazówka:
Polecam w nocy, dzień przed pieczeniem dokarmić zakwas, rano zagnieść ciasto i przełożyć do lodówki, po południu wyjąć do ocieplenia, pod wieczór uformować do wyrastania, a następnie piec, by kolejnego dnia cieszyć się świeżym pieczywem :)



World Bread Day 2013 - 8th edition! Bake loaf of bread on October 16 and blog about it!


a tu pierwsza wersja, bawiłam się w nacięcia :)


Podsumowanie wszystkich wypieków z okazji WBD 2013 znajdziecie tutaj:
World Bread Day 2013 - Roundup


piątek, 4 października 2013

Chleb Oliwkowy



Albo focaccia oliwkowa.

Kolejny wypiek w ramach wirtualnej piekarni, pod wodzą niezawodnej Amber. Tym razem przepis zaproponowany przez Wisłę, a pochodzi z książki „Bread” Jeffreya Hamelmana. W oryginale chleb, ale można go upiec również w formie focaccii. Co prawda przepis sugerował podzielić ciasto na dwie części, z jednej formując bochenek, a z drugiej focaccię, ale zdecydowałam się na focaccię XXL. W zasadzie był to mój debiut z tego rodzaju pieczywem, więc jak szaleć, to z rozmachem ;)

A przepisem jestem zachwycona! Co prawda jeszcze nigdy nie przygotowywałam jakiegoś wypieku tak długo (pierwsze kroki poczyniłam w piątek wieczorem, a w niedzielę wypiekałam), ale z drugiej strony warto było. Tak miękkiego i puchatego ciasta, jednocześnie mającego miękisz typowy dla chlebów na zakwasie, nie udało mi się wcześniej wypiec. Focaccia jest dziurawa niczym ser szwajcarski,  a niektóre z dziurek były wielkości kciuka - no rewelacja. Nawet chleby na spulchniaczach mogą się schować.

Zachęcam do wypróbowania, ale najpierw do zajrzenia na blogi pozostałych Piekarek. Tym razem było nas aż 35!




Lista wrześniowych Piekarek:

Dziewczyny, pięknie dziękuję za wspólne pieczenie! Stopniowo będę do Was zaglądać, bo teraz zakasam rękawy i biorę się za przygotowywanie słodkości na sobotni Eko Targ w Łodzi.



Pszenny Chleb Oliwkowy

przepis pochodzi z książki „Bread” Jeffreya Hamelmana. Jest to chleb pszenny z oliwkami, na płynnym zaczynie pszennym


Zaczyn płynny
  • 30 g aktywnego zakwasu (może być pszenny lub żytni, trzeba go dzień wcześniej wyciągnąć z lodówki i odkarmić)
  • 150 g maki pszennej, chlebowej
  • 180 g wody

Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić na blacie kuchennym na 12-16 godzin.


Ciasto chlebowe
  • 360 g płynnego zaczynu
  • 360 g wody (lekko ciepłej)
  • 720 g mąki - to jest 90 g maki pszennej pełnoziarnistej + 630 g mąki chlebowej
  • 2 łyżeczki soli
  • 200 g oliwek (odcedzonych i osuszonych)

Połączyć zaczyn z wodą, dodać pozostałe składniki oprócz oliwek i wyrabiać robotem 3 minuty na pierwszym biegu, a następnie 3 minuty na biegu drugim. Dodać oliwki i wyrobić tak aby połączyły się z ciastem. Można też wrobić je ręcznie.
Zostawić do wyrośnięcia, pod folią na 2,5 godziny. W tym czasie odgazować dwukrotnie, delikatnie rozciągając i składając.
Podzielić ciasto na dwa małe bochenki lub uformować bochenek z 1100 g ciasta, a z pozostałych 500 g zrobić focaccię.
Bochenek ma wyrastać w lodówce przez 12-18 godzin. Można go też pozostawić do wyrośnięcia na blacie na 1-2 godziny. Piec chleb na kamieniu lub wygrzanej dobrze blasze w piekarniku nagrzanym do 250 stopni przez 15 minut z parą, a następnie bez pary w temperaturze 220 stopni jeszcze przez 15-20 minut.
Foccacię rozciągnąć na papierze do pieczenia. Nie powinna być tak cienka jak pizza. Posmarować powierzchnię obficie oliwą. Pozostawić do wyrośnięcia na 20-30 minut, porobić wklęśnięcia końcem palców i piec na kamieniu (można zsunąć z papierem do pieczenia) w piekarniku nagrzanym do 230 stopni do czasu aż będzie rumiana i chrupiąca (20 minut). Można oczywiście piec na nagrzanej dobrze blasze kuchennej.


Moje zmiany:
- nie miałam akurat mąki chlebowej, dałam zwykłą pszenną Szymanowską
- dodatki: 150 g zielonych oliwek + ok. 10 suszonych pomidorów z zalewy
- z całości ciasta uformowałam focaccię
- focaccia rosła ok. 12 godzin w lodówce - jak chleb w przepisie. później ją lekko odgazowałam, uformowałam na blasze i pozostawiłam do dodatkowego wyrastania ok. 2 godzin w temperaturze pokojowej




niedziela, 22 września 2013

Bułki na hamburgery - szybkie bułeczki drożdżowe



Dziś post pisany na wariata, bo z czasem u mnie krucho, a zajęć i obowiązków końca nie widać - ale nie marudzimy, przecież lubimy jak coś się dzieje :)

Przepis na bułki podpatrzyłam w jesiennym i jednocześnie jubileuszowym (3 urodziny) wydaniu magazynu Food&Friends. Choć bułeczki nie występowały tam jako baza do burgerów, to jednak w związku z wczorajszym Food Bloger Fest, na którym raczyliśmy się m. in. burgerami od Meet Meat, i późniejszymi odwiedzinami w Christian's BakerHouse, gdzie zajadałam się pysznym burgerem z jagnięciną, nie mogłam tych bułeczek spożytkować inaczej. Oficjalnie wpadłam w burgerową fazę!

Bułeczki, mimo że na drożdżach, są ekspresowe w przygotowaniu. Zagniecenie ciasta, wyrastanie i pieczenie zajęło mniej niż godzinę. Same w sobie przesmaczne, mięciutkie, z lekko chrupiącą i przyrumienioną skórką. I w sumie nieregularne pęknięcia dodają im pewnego uroku :) Gorąco je polecam, oczywiście nie tylko przy wykorzystaniu w burgerach.




Składniki:
  • 380 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 200 ml mleka, ciepłego
  • 8 g świeżych drożdży
  • sól morska (szczypta)
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżka rozpuszczonego masła
  • opcjonalnie ziarna, np. siemię lniane, czarnuszka; u mnie sezam

1. Zagniatanie ciasta
W dużej misce rozetrzyj palcami drożdże z cukrem, a gdy się rozpuszczą, wlej mleko, masło, jajko oraz wsyp sól - wymieszaj całość. Następnie dodaj mąkę i wyrób dobrze ciasto - aż będzie odchodzić od miski oraz dłoni (kilka minut).

2. Wyrastanie ciasta
Miskę nakryj ściereczką i odstaw na 20 w miarę ciepłe miejsce.

3. Pieczenie bułeczek
Piekarnik rozgrzać do 185 stopni (u mnie 170 przy termoobiegu). Ciasto lekko odgazować i podzielić na mniejsze kawałk. Z każdego uformować w dłoni nieduże kulki, które następnie ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą bułkę posmarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka, po czym posypać z wierzchu sezamem (opcjonalnie można je naciąć z wierzchu). Bułki piec przez 15-20 minut, aż do staną się złote z wierzchu. 

*Bułki ładnie wyrastają w piekarniku, dlatego też nie potrzebują dodatkowego wyrastnia po uformowaniu.
**Według przepisu z proporcji miałoby wyjść 30 bułeczek - ale chyba mikroskopijnych :) Mnie wyszło 12 sztuk, a i tak są niewielkie (ok. 50 g surowego ciasta na każdą).



 przepis na burgery w kolejnym poście



a na koniec mała pamiątka po Food Bloger Fest - aż szkoda jeść  :)


poniedziałek, 9 września 2013

Wytrawne drożdżówki z kozim serem, oliwkami i suszonymi pomidorami



Przepis miał się pojawić na blogu ponad dwa miesiące temu, jednak raz za razem przed szereg wyskakiwało co innego - muszę popracować nad moją organizacją, tym bardziej, że szykuje się u mnie przygoda życia, która odwróci wszystko do góry nogami, a blogowe przepisy skieruje ku... mocno orientalnej kuchni :)

Na razie jednak nie zapeszam i skupiam się na tych pysznych drożdżówkach, które ujrzały w końcu światło dzienne. Ciasto jest puszyste i mięciutkie, a dzieki przyprawom, mega aromatyczne. Zatopione w nim nadzienie serowe stanowi mocny akcent smakowy - lekko pieprzny farsz z koziego sera, oliwki oraz suszone pomidory. Polecam!

PS Ciasto sprawdzi się również w słodkiej wersji - czy to z serem, cz też z owocami.




Składniki na ciasto drożdżowe:
  • 70 g masła
  • 1/2 szklanki mleka
  • 300 g mąki pszennej
  • łyżka cukru pudru 
  • 1 łyżeczka suszonych drożdży
  • 2 żółtka
  • szczypta soli
  • po płaskiej łyżeczce: suszonego czosnku, bazylii i oregano

Składniki na masę serową:
  • 100 g sera koziego
  • 100 g twarogu półtłustego
  • czubata łyżka jogurtu greckiego
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • pół płaskiej łyżeczki pieprzu
  • 1 żółtko

Składniki dodatkowe:
  • kilka czarnych oliwek
  • 2-3 suszone pomidory z zalewy
  • białko (lekko roztrzepane widelcem; do posmarowania bułek)

Proporcje na 7 drożdżówek.

1. Przygotowanie ciasta drożdżowego
W rondelku rozpuścić masło, po czym wlać do niego mleko. Wymieszać i odstawić na chwilę, całość ma mieć letnią temperaturę.
W dużej misce wymieszać mąkę z cukrem, drożdżami i przyprawami. Następnie dodać żółtka oraz masę maślano-mleczną. Zagnieść wszystkie składniki 2-3 minuty - ciasto ma być gładkie, jednolite, dobrze wyrobione.
Odstawić na godzinę/półtorej - w misce, w której było wyrabiane, nakrytej lnianą ściereczką.

2. Przygotowanie wypełnienia bułeczek
W niedużej misce umieścić wszystkie składniki na masę serową i zmiksować blenderem na gładką masę.
Oliwki i suszone pomidory drobno pokroić.

3. Formowanie bułek
Po upływie czasu pierwszego wyrastania, ciasto raz jeszcze lekko wyrobić i podzielić na 7 części. Z każdej części ciasta uformować kulę, którą następnie lekko spłaszczyć w dłoni, aby ciasto utworzyło kształt grubego dysku. Kawałki ciasta położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w kilkucentymetrowej odległości od siebie. W zależności od wielkości blachy i piekarnika, bułki upiec w jednej bądź dwóch turach.
Formowanie: spód niedużej szklanki włożyć do torebki z mąką, po czym docisnąć w środek ciasta (dzięki zanurzeniu w mące, szklanka nie będzie się lepić). Do powstałego wgłębienia nałożyć masę serową, a na wierzch ułożyć pokrojone oliwki i suszone pomidory. W ten sposób przygotować resztę bułek. Na koniec posmarować je białkiem (a dokładnie "pierścień" ciasta wokół sera). Uformowane bułki odstawić do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut.

4. Pieczenie
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni Celsjusza (180 stopni przy termoobiegu).
Blachę z bułkami włożyć do dobrze nagrzanego piekarnika i piec 15-20 minut - aż ładnie wyrosną i się przyrumienią.
Po upieczeniu studzić na kratce.



piątek, 6 września 2013

Bagietki na płynnym zakwasie



Dzisiejsze bagietki to efekt wspólnego blogowego pieczenia w ramach sierpniowej Piekarni, nad którą pieczę sprawuje Amber z bloga Kuchennymi Dzrzwiami. Z tego miejsca raz jeszcze dziękuję za zaproszenie do udziału we wspólnej akcji. Poprzedni wypiek mi przepadł ze względu na wakacje, ale tym razem nie było opcji bym odpuścia - tym bardziej, że zawsze chciałam upiec bagietki na zakwasie, ale jakoś z motywacją było mi nie po drodze. Wspólne pieczenie było więc idealnym impulsem. Sam przepis na bagietki zapronowała Renata z bloga Forks'N'Canvas - dziękujęmy za świetny przepis!


A bagietki?
Zacznę od chrupiącej skórki, którą mogłabym zachwalać bez końca! Jest tak chrupiąca, że zamiast zdjęć powinnam raczej podesłać dźwięk nagrany podczas ich przełamywania, krojenia czy jedzenia :) Absolutnie przepyszna! Ponieważ zrobiłam cztery mini bagietki, skórką mogłam się cieszyć do woli.
Sam miękisz jest bardziej chlebowy niż bagietkowy - coś w stylu pośredniego wypieku, jakim jest bułka angielka. Ma mnóstwo małych, regularnych dziurek, dzięki czemu jest bardzo sprężysty. I bagietki w wersji na zakwasie nie są może tak delikatne jak na drożdżach, to jednak zdecydowanie warto się na nie skusić!




Poniżej lista sierpniowych Piekarek - było nas sztuk 24! Zapraszam na ich blogi.

Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/
Aga http://wsezonie.blogspot.com/
Ania http://bajkorada.blogspot.com/
Ania http://jswm.blogspot.com/
Anita http://atinabc.blox.pl/html
Basia http://mozaikazycia.blogspot.com/
Bożenka http://www.smakowekubki.com/
Gatita http://kulinarneprzygodygatity.blogspot.com/
Gosia http://kochamgary.blogspot.com/
Gosia http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/
Jola http://smakmojegodomu.blox.pl/html
Kamila http://ogrodybabilonu.blogspot.com/
Karolina http://stokolorowkuchni.blox.pl/html
Kaś - ja :) http://bakeandtaste.blogspot.com/
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/
Magda http://konwaliewkuchni.blogspot.com/
Majka http://kalejdoskopkulinarny.blogspot.com/
Marzena http://zaciszekuchenne.blogspot.com/
Myniolinka http://slodkieimpresje.blox.pl/html
Sara http://www.pieczarkamysia.pl/
Renata S. http://forksncanvas.blogspot.com/
Piegusek http://piegusek1976.blogspot.com/
Wiewióra http://kuchennewojowanie.blogspot.com/
Wisła http://zapachchleba.blogspot.com/




Bagietki zrobiłam z połowy porcji. Moje propocje podaję obok

Składniki:
  • 280g letniej wody / 140 g
  • 480g zakwasu żytniego, o konsystencji jak na grube naleśniki; dokarmiony lub nie* / 240 g zakwasu pszennego, dokarmionego
  • 480-600 niebielonej mąki (ilość mąki zależy od jej stopnia wilgotności, temperatury otoczenia itp) / 260 g mąki chlebowej, typ 450
  • 2 1/2 łyżeczki soli / 1 łyżeczka
  • 2 łyżeczki cukru / 1 łyżeczka
  • 1 łyżka drożdży instant** / pół płaskiej łyżeczki
  • 4 łyżeczki glutenu (opcjonalnie) / nie dodałam

* Jeśli dokarmisz zakwas przed użyciem, chleb wzrośnie lepiej; ale jeśli jesteś w pośpiechu, niedokarmiony zakwas po prostu użyczy mu smak, a drożdże w recepturze zadbają o wyrastanie ciasta.

** Przy dobrze dokarmionym zakwasie, drożdże pominąć [dla pewności dodałam szczyptę drożdży]

1) W dużej misce połącz wodę, zakwas i 3 szklanki mąki, resztę mąki dosypiesz później. Dobrze wymieszaj.

2) Dodaj sól, cukier, drożdże i gluten, następnie dodatkowe 1 1/2 do 2 szklanki mąki. Mieszaj aż ciasto będzie odchodzilo od ścianki, dodając tylko tyle dodatkowej mąki, ile to konieczne; luźne (lepkie) ciasto da lekki miąższ.

3) Mieszaj ciasto przez 7 minut mikserem; lub 8 do 10 minut ręcznie, na lekko natłuszczonej powierzchni. Ciasto można również zagnieść w automcie do chleba nastawiajac na odpowiedzni cykl. Po zakończeniu, przenieś ciasto ją do miski by rosło, jak poniżej.

4) Umieść ciasto w wysmarowanej olejem misce, przykryj miskę i odstaw dowyrośnięcia aż zwiększy objętość dwukrotnie, około 90 minut.

5) Delikatnie odgazuj ciasto i podziel je na sześć części (dla cienkich bagietek) [podzieliłam na cztery części].

6) Uformuj z każdego kawałka waleczki do 35cm długosci, ułóż je conajmniej 10 cm od siebie, połóż bagietki na blaszkę porytą pergaminem lub w specjalnych formach do bagietek [u mnie małe foremki, bagietki przed włożeniem obsypałam mąką].

7) Pokryj chleby folią spożywczą/ściereczką i zostaw do wyrastania na 1 1/2 do 2 godzin. Pod koniec wyrastania rozgrzej piekarnik do 225°C [u mnie 220 z temoobiegiem].

8) Aby uzyskać klasyczny wygląd bagietek, natnij je trzy razy na 1 cm.

10) Piecz bagietki przez około 25 minut lub do uzyskania złoto-brązowgo koloru. Wyjmij je z piekarnika, a jego wyłącz. Bagietki przełóż na kratkę i wsuń ponownie do piekarnika - zostaw aż do wystygnięcia przy lekko uchylonych dzwiczkach. W ten sposob bagietki zachowają chrupiącą skórkę.




Polecam szczególnie z dżemem marchewkowym :)

środa, 14 sierpnia 2013

Chleb ze śmietaną i koperkiem



Chleby z dodatkiem nabiału zdecydowanie należą do moich ulubionych. Są delikatne w smaku, mają sprężysty miękkisz i są lekko wilgotne, dzięki czemu bardzo długo zachowują świeżość i smakują wyśmienicie nawet kilka dni po upieczeniu (jeśli oczywiście doczekają).

Był już z jogurtem, z twarogiem, z zsiadłym mlekiem, z ricottą, z niebieskim serem pleśniowym. Dziś serwuję wersję ze śmietaną. I koperkiem! Jego smak jest wyraźnie wyczuwalny, a dodatkowo nadaje wspaniałego aromatu. Połączenie godne polecenia!




Składniki
  • 1/2 szklanki zakwasu pszennego 100% hydracji
  • 1/2 szklanki letniej, przegotowanej wody 
  • 1/2 szklanki gęstej śmietany
  • 3 szklanki mąki pszennej (450 g)
  • 2 łyżki oleju rzepakowego 
  • 2 łyżeczki drobnego cukru
  • pół łyżeczki soli
  • 5 łyżeczek posiekanego koperku 

Aktywny zakwas dokarmić dzień przed pieczeniem.

W dużej misce umieścić dokarmiony uprzednio zakwas, wodę, śmietanę, olej, cukier, sól, i wszystko razem wymieszać. Następnie wsypać przesianą mąkę i lekko zagnieść składniki. Wsypać koperek i wyrobić ciasto na gładką, elastyczną, nielepiącą się do rąk kulę (ok. 5 minut). Ciasto umieścić w misce, nakryć ją lnianą ściereczką i odstawić do wyrastania 2-3 godziny.

Po tym czasie ciasto raz jeszcze zagnieść (ok. minutę) i odłożyć do ponownego wyrastania - tym razem do koszyczka wyłożonego lnianą ściereczką, dodatkowo obsypaną mąką. Ciasto lekko nakryć ściereczką z wierzchu i odstawić na ok. 2 godziny.

Piekarnik nagrzać do 250 stopni (230 przy termoobiegu). Chleb delikatnie przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a następnię naciąć z wierzchu (bardzo ostrym nożem). Blachę wstawić do dobrze nagrzanego piekarnika i piec chleb w podanej temperaturze 15 minut, a po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 220 stopni (200 przy termoobiegu) i piec jeszcze ok. 25 minut (aż skórką bęzie mocno rumiana).



czwartek, 25 lipca 2013

Chleb z ricottą na zakwasie



Kolejny chleb na zakwasie z dodatkiem sera - po wersji z twarogiem, na jogurcie, z niebieskim serem pleśniowym, na zsiadłym mleku, przyszedł czas na ricottę.

Jest delikatny w smaku, lekko słodkawy dzięki dodatkowi miodu, z serowym posmakiem.
Bardzo długo zachowuje świeżość. Idealny chleb powszedni.




Składniki:
  • 150 g zakwasu pszennego
  • 400 g mąki pszennej
  • 3/4 szklanki wody
  • 100 g sera ricotta
  • 2 łyżeczki oleju rzepakowego
  • 2 łyżeczki miodu
  • szczypta soli

Dzień przed pieczeniem dokarmić zakwas - u mnie 100 g wody i 100 g mąki pszennej (100% hydracji).

Do dużej miski wlać zakwas, dodać letnią wodę, miód i olej - wymieszać. Następnie wsypać mąkę i sól - wymieszać, po czym wsypać pokruszoną ricottę i zagnieść ciasto. Zagniatać ok. 5 minut, po czym przykryć miskę z ciastem ściereczką i odstawić na półtorej-dwie godziny do wyrośnięcia.

Po tym czasie raz jeszcze zagnieść ciasto i ponownie odstawić do wyrośnięcia - tym razem umieszczając ciasto w koszyku wyłożonym ściereczką, obsypaną mąką. Będzie wyrastał ok. półtorej godziny.

Kiedy chleb podrośnie, rozgrząć piekarnik do 250 stopni (230 przy termoobiegu). Kiedy już będzie rozgrzany, delikatnie przełożyć chleb na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, po czym naciąć go z wierzchu (ciasto jest delikatne i może przy tym lekko opaść, ale podczas pieczenia urośnie). Piec przez 15 minut, a po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 220 stopni (200 przy termoobiegu) i piec kolejne 15-20 minut. Po upieczeniu studzić na kratce.



czwartek, 13 czerwca 2013

Słodki chleb z cynamonem



Ciasto drożdżowe z cukrem cynamonowym i orzechami


"Wypiek" jest wynikiem wspólnego pieczenia ponad dwudziestu blogerek.
Wstawiłam cudzysłów, bo choć miałyśmy ten sam przepis na chleb, to jednak zobaczycie, że nasze wypieki mogą się zupełnie różnić. U mnie jest to na przykład słodkie ciasto, choć u innych znajdziecie nawet niesłodkie razowce. Zapraszam do przejrzenia tego, co się upiekło reszcie!

Jakie jest moje ciasto?

Choć ciasto samo w sobie nie jest słodkie, to jednak za sprawą warstw cukru waniliowego, które wypełniają jego wnętrze oraz wszędobylskich rodzynek, całość ma zdecydowanie słodki charakter.

W strukturze jest jak klasyczna drożdżówka - miękkie i sprężyste. Bardzo puszyste i pełne ogromnych dziur. W zasadzie takie dziury są typowe dla chleba, więc biorąc pod uwagę delikatność ciasta, stanowi to naprawdę niespotykane połączenie.

Dzięki zwijaniu ciasta przed pieczeniem, wyszło takie "ciasto do odrywania". Jednak z tym odrywaniem jest taki haczyk, że nie wiesz, kiedy przestać się zajadać ;)

Ogólnie jestem zachwycona wypiekiem! Na potwierdzenie, przyznam się, że to pierwszy przypadek w mojej blogowej karierze, kiedy rzuciłam się na ciasto przed zrobieniem zdjęć. Jadłam i jadłam.... znaczy "smakowałam".... aż ostało się kilka kawałków - dlatego też zdjęcia takie liche :)

PS Ciasto jest tak genialne, że nawet nie wyjmowałam nielubianych przeze mnie rodzynek - no cud jakiś!


Wracając do akcji,

Wspólnie piekły:

Dziękuję wszystkim za wspólne pieczenie!

Amber, Tobie chwała za ogarnięcie całej akcji!!! Bardzo się cieszę, że mnie zaprosiłaś i dziękuję za późniejszą pomoc.

Przepis pochodzi ze strony Apple Pie, Patis, & Pate, a zaproponowała go Ewelina z Aroud the kitchen table


Składniki
!!! w oryginalnym przepisie występuje wyłącznie mąka razowa - ja użyłam wyłącznie pszennej !!!

Biga
  • 170 g mąki pszennej
  • 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 6 łyżek mleka
  • 1/4 szklanki niesolonego roztopionego masła
  • lekko roztrzepane, duże jajko

Wymieszać wszystkie składniki.wyrabiać ok. 2 minuty aż składniki dobrze się połączą.
Odstawić ciasto na godzinę i zagniatać ponownie przez minutę.
Bigę umieścić w misce i przykryć.Odstawić na 2 godziny w temperaturze pokojowej.( bigę można przechowywać w lodówce przez 8 godzin przed użyciem.Najdłużej do 3 dni).


Ciasto
  • 170 g maki pszennej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3/4 szklanki mleka 
  • filiżanka rodzynek [150 g]

Wymieszać mąkę, sól i mleko do połączenia składników. Krótko zagnieść. Dodać rodzynki i wyrobić żeby równomiernie rozłożyły się w cieście.
Przykryć i zostawić w temp. pokojowej na 12 do 24 godzin.


Ciasto właściwe
  • biga
  • ciasto z rodzynkami
  • łyżka mąki pszennej
  • płaska łyżeczka soli
  • 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 1/2 łyżeczki mileonego cynamonu
  • 3/4 szklanki orzechów włoskich posiekanych
  • u mnie dodatkowo 100 g mąki

Cukier cynamonowy
  • 3 łyżki cukru wymieszać z 2 łyżeczkami mielonego cynamonu


Ciasto chlebowe - przygotowanie

Wymieszać wszystkie składniki za wyjątkiem orzechów aż powstanie miękka kula ciasta.* Wyrabiać 3-4 minuty. Posypać posiekanymi orzechami i wyrabiać aż orzechy równomiernie się rozłożą w cieście. Zostawić ciasto na 5 minut aby odpoczęło.

Wyrabiać kolejną minutę dla wzmocnienia glutenu. Uformować kulę i umieścić w naoliwionej misce. Przykryć i odstawić na 45-60 minut aż ciasto zwiększy objętość półtora raza.**

Rozwałkować ciasto na prostokąt i 3/4 powierzchni posypać cukrem cynamonowym.
Zwinąć ciasto w długi bochenek - długość dostosować do formy, skleić jego końce i ułożyć ,szwem' do dołu w lekko posmarowanej formie. Odstawić do ponownego wyrośnięcia aż podwoi objętość - 45-60 minut.

Nagrzać piekarnik do 200 st.C. Umieścić ciasto w piekarniku i natychmiast obniżyć temperaturę do 165 st.C i piec 20 minut. Jeżeli potrzeba obrócić formę na drugą stronę i piec kolejne 25-40 minut aż chlebek równomiernie się zrumieni.***

Sprawdzić czy upieczony i studzić na kratce co najmniej godzinę.

Moje zmiany/uwagi
*w tym momencie do ciasta musiałam dodać 100 g mąki, bo wyszło bardzo rzadkie i lepiące (dlatego, że użyłam wyłącznie mąki pszennej zamiasta razowej jak w oryginale)
** zostawiłam ciasto na ok. 1,5-2 godziny, ale i tak nie podrosło półtora raza - co najwyżej zwiększyło raz swoją objętość
*** u mnie termoobiegu, więc zmiany temperatur odpowiednio 180 i 145 stopni. ciasto piekło się godzinę


ciasto chlebek cynamonowe

sobota, 1 czerwca 2013

Niby chałka z serem



Bułeczki drożdżowe z serem i kruszonką na puszystym cieście chałkowym


Niby. Bo przepis na ciasto od chałki, tylko forma inna. Taka chałka, która teoretycznie nie wyszła.
Mój najbardziej "udany nieudany" wypiek :)

Ale od początku. Dzis Dzień Dziecka, więc korzystając z faktu, że miałam wczoraj luźniejszy dzień, postanowiłam pobawić się z drożdżowym. Naszła mnie wielka ochotą na chałkę -  mój pierwszy i najulubieńszy ze smaków dzieciństa  Nic nie poradzę, że ze mnie takie duże dziecko, więc jak mam kaprys, to trzeba go spełnić :) No i jak to dziecko, ślepo nakręciłam się na wersje podrasowaną, z serem! Ponieważ robiłam już wersję z budyniem (swoją drogą mistrzostwo świata!), więc założyłam, że z serem to też przysłowiowa bułka z masłem. Taaak... jak się okazało nie do końca :) W momencie, gdy przygotowywałam warkocze, dokładnie gdy rozwałkowałam wałeczki i nałożyłam ser, one nie chciały się skleić. Ser wypływał to tu, to tam, a ja poirytowana chciałam już rzucić ciastem o ścianę. Jednak sporo się nad nim napracowałam i zdrowy rozsądek wziął górę - przecież ciasto ładnie wyrosło, więc chyba "coś" się upiecze. Niewiele myśląc zaczęłam zwijać nie do końca pozlepiane wałeczki na warkocze i zupełnie przez przypadek wyszło coś na kształt bułeczkowych zawijańców - takich ślimaczków. Poukładałam je więc w tortownicy, odstawiłam do wyrośnięcia, upiekłam i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wynik awaryjnego ratowania ciasta okazał się całkiem zacnym wypiekiem! Hmm może powinnam się częściej mylić ;)




Bułeczki pięknie wyrosły, a przy tym zachowały ładny kształt. Ciasto jest niesamowicie puszyste i lekkie jak to w chałce. Dzięki temu, że są zrolowane, fajnie się odrywa kolejne kawałki ciasta, pomiędzy którymi znajduje się warstwa sera. Wyszło sześć bułek, mniej więcej wielkości pięści, i zniknęły praktycznie od razu po podaniu. Hehe podskubywałam je już nawet w trakcie robienia zdjęć :D

PS Ciasto, jak przystało na chałkę, nie jest zbyt słodkie, więc sprawdzą się wszelkie typowe dla niej smarowidła.


 


Składniki 
przepis inspirowany tym na chałkę z budyniem - klik
  • 500 g mąki pszennej
  • 30 g świeżych drożdży
  • 60 g masła (bardzo miękkiego!)
  • 60 g cukru pudru + łyżeczka
  • 60 ml letniego mleka
  • 2 jajka (w temp. pokojowej!)
  • płaska łyżeczka soli


Kruszonka:
  • 2 łyżki masła
  • 2 czubate łyżki mąki
  • 2 łyżki cukru pudru

    
Masa serowa:
  • 500 g krajanki twarogowej
  • 2 żółtka
  • 1/3 szklanki cukru pudru (wedle uznania, u mnie wersja mniej słodka)

Przygotowanie kruszonki
W garnuszku rozpuścić masło, po czym dodać do niego mąkę i cukier. Całość wymieszać, po czym przełożyć do foliowej torebeczki i umieścić ją w lodówce na czas przygotowywania ciasta.

Przygotowanie ciasta:
W niedużej miseczce przygotować zaczyn z drożdży: świeże drożdże pokruszyć, dodać do nich łyżeczkę cukru pudru, a całość zalać lekko podgrzanym, ciepłym mlekiem (30 ml). Dokładnie rozpuścić drożdże i pozostawić zaczyn do zapracowania - 10-15 minut.

Zaczyn wlać do dużej miski, dodać resztę mleka (30 ml), jajka, masło, cukier puder i sól. Składniki wymieszać mikserem. Następnie dodać ok. 250-300 g mąki i całość znowu połączyć mikserem. Na koniec wsypać resztę mąki, pulsacyjnie wymieszać mikserem do powstania "strzępków" ciasta, po czym wyrabiać ciasto ręcznie przez ok. 5 minut. Miskę w z kulą ciasta przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 1,5 godziny.

Po tym czasie przygotować masę serową: wszystkie składniki umieścić w blenderze i miksować do powstania gładkiej masy, a następnie zabrać się za ciasto. Raz jeszcze lekko je wyrobić i podzielić na 6 części. Z każdej z nich uformować wałeczek, który kolejno rozwałkować. Na każdym z nich ułożyć około jednej, czubatej łyżki masy serowej i zwinąć: 1. dłuższe boki lekko docisnąć ku górze, ale nie muszą się zlepić całkowicie 2. krańce każdego z wałków podwinąć 3. wałeczek zwinąć jak ślimaka - tak aby część zlepienia ciasta szła do środka (tak obrazowo: wystarczy "przeturlać" ciasto z jednego końca na drugi). Uwaga: masa serowa może wypływać, ale nie trzeba się tym przejmować. W ten sposób przygotować 6 ślimaczków, po czym ułożyć je w tortownicy (średnica 24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, tak aby jeden był w centrum, a pozostałe wokół. Ciasto przykryć ściereczką i raz jeszcze odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.

Po pół godzinie nagrzać piekarnik do 180 stopni (160 stopni z termoobiegiem). Ciasto posmarować z wierzchu odrobiną mleka, pokruszyć schłodzoną w lodówce kruszonką po czym włożyć do nagrzanego piekarnika i piec ok. 35-40 minut. Jeśli po ok. 20-25 minutach zauważymy, że góra się za bardzo spieka możemy wyłożyć na nią papier do pieczenia.
Upieczone ciasto studzić w tortownicy.




Niba chałka przygotowana w ramach zabawy Upiecz Smakowity Chleb!


Idealna również na piknik :)
Czas na piknik z home&you

czwartek, 23 maja 2013

Chleb na zakwasie z dodatkiem sera blue



Pszenny chleb z serem z niebieską pleśnią


Nieskromnie przyznam, że to jeden z najlepszych przepisów na chleb, jaki zamieściłam na blogu. Ba, Rodzicielka stwierdziła, że najlepszy, jaki kiedykolwiek upiekłam!

Miękkisz jest miękki i sprężysty, a skórka super chrupiąca. Jej, ja ta skórka pieknie pachnie!
Zachowuje świężość na dobre kilka dni, a ponieważ wychodzi naprawdę spory, więc idealnie nadaje się do przygotowania na początku tygodnia, by przez kolejne dni serwować sobie pyszne kanapki. 
Sera pleśniowego jako takiego wyraźnie nie czuć, ale całości nadaje "to coś" - taki nieuchwytny smaczek, dla którego jednak będziecie wracali do przepisu regularnie.




Składniki:
  • 150 g zakwasu pszennego 100% hydracji
  • 200 ml ciepłej wody
  • 450 g mąki pszennej
  • łyżka oleju rzepakowego
  • pół łyżeczki soli
  • 100 g sera blue / z niebieską pleśnią

Pod wieczór w przeddzień pieczenia, należy dokarmić zakwas: wyjąć z lodówki i odstwić na godzinę czy dwie aby się ogrzał, po czym przełożyć do większej miski i dodać do niego 100 g mąki pszennej oraz 100 g ciepłej wody. Wymieszać, miskę przykryć folią spożywczą i odstawić na całą noc.
*Mój zakwas co tydzień dokarmiany jest właśnie taką proporcją, więc w konsystencji jest raczej płynny

Chleb najlepiej zacząć przygotowywać rano bądź wczesnym południem.

W dużej misce umieścić 150 g dokarmionego zakwasu, ciepłą wodę, olej oraz sól, po czym wszystko wymieszać. Następnie wsypać mąkę, lekko przemieszać z płynami, by na koniec dodać pokruszony ser i zagnieść wszystkie sładniki. Ciasto najlpeiej wyrabiać około 5 minut - aż nie będzie się kleiło do rąk i powstanie gładka, elastyczna kula. Miskę przykryć ściereczką i odstawić na 2-3 godziny aby ciasto podrosło.

Kiedy ciasto mniej więcej podwoi objętość, raz jeszcze je wyrabiamy około minutę czy dwie, a następnie formujemy, obsypujemy mąką i wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką (dla pewności, że chleb się do niej nie przeklei, również i ją oprószamy mąką). Odstawiamy ciasto do ponownego wyrastania na ok. 2 godziny.

Po upływie tego czasu, rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni (230 przy termoobiegu).
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i umieszczamy na niej wyrośnięte ciasto, które następnie nacinamy. Ciasto wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika (można kilka razy skropić wnętrze wodą) i pieczemy 15 minut. Po tym kwadransie zmniejszamy temperaturę do 220 stponi (200 przy termoobiegu) i pieczemy kolejne 25-30 minut.

Upieczony bochenek studzimy na kratce.



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Pszenny chleb na żytnim zakwasie



Mój pierwszy chleb na zakwasie od niemal dwóch lat! A mały-wielki powrót do tego typu pieczywa udał się udał się dzięki Asi, czyli Łasuchowi w Kuchni, która obdarowała mnie Panem Antonim. Między nami zaiskrzyło i odwdzięczył się wspaniałym bochenkiem.

Dobrze przypieczona, gruba i bardzo chrupiąca skórka oraz miękki, sprężysty miękisz wypełniony regularnymi dziurkami. "Prawdziwy chleb" jak to powiedziała Rodzicielka. Już samo krojenie, jeszcze ciepłego bochenka należało do przyjemności - dźwięk pękającej skórki -  a co dopiero pałaszowanie. Niedługo po upieczeniu jedliśmy go z samym masłem, był na tyle wyśmienity, że nikt nawet nie sięgnął po dodatki.




Składniki:
  • 200 g dokarmionego zakwasu* (aktywny zakwas, 100 g mąki żytniej i 100 g wody)
  • szklanka (250 ml) ciepłej wody
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 500 g mąki pszennej
  • pół łyżeczki soli

*Pod wieczór, w przeddzień wypieku chleba, wyjąć zakwas z lodówki, odstawić na 2-3 godziny by się trochę ocieplił, a następnie dokarmić dodając 100 g mąki żytniej i 100 g letniej wody. Wszystkie składniki wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na całą noc (naczynie z zakwasem nakryć folią spożywczą ponakłuwaną w kilku miejscach).

Na drugi dzień wyrobić ciasto z ww składników, odstawić na 2-3 godziny do wyrośnięcia. Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą.

Raz jeszcze zagnieść ciasto i uformować bochenek. Następnie mocno oprószyć go mąką i przełożyć go do koszyczka (wyłożonego ściereczką). Pozostawić do wyrośniecią na kolejne 2-3 godziny.

Piekarnik nagrzać do 250 stopni (230 przy termoobiegu).
Po wyrośnięciu, ciasto delikatnie przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i naciąć z wierzchu bardzo ostrym nożem. Chleb piec przez ok. 15 minut w 250 stopniach, po czym zmniejszyć temperaturę do 220 stopni (200 termoobieg) i piec jeszcze 30-35 minut. Upieczony chleb będzie przyrumieniony - dla pewności można sprawdzić patyczkiem bądź postukać go od spodu (powinien wydać głuchy dźwięk).



środa, 10 kwietnia 2013

Chleb czekoladowy, czyli pieczemy chleb "w ciemno"



Pane al Cioccolato - włoski chleb czekoladowy


Chleb czekoladowy piekłam już nie raz, choć do tej pory były to zawsze bochenki z maszyny, jak ten na ciemnej czekoladzie (mój osobisty hit) czy na białej.

Mocno się więc ucieszyłam, gdy w owianej tajemnicą akcji Anny-Marii dotyczącą wypieku chleba "w ciemno", owym skrywanym przepisem okazał się właśnie chleb czekoladowy. I choć nie miałam zakwasu, na którym bazował w oryginale, Anna-Maria znalazła rozwiązanie - pseudo zakwas na drożdżach. W tym miejscu raz jeszcze dziękuję Ci za pomoc przy przepisie! Jak chleb pieczony był "w ciemno", tak ja "w ciemno" piszę się na Twoje kolejne akcje :)

Chleb "w ciemno" upiekło aż 47 osób, a galerię ich wypieków możecie zobaczyć TU
Pełna lista "uczestników" oczywiście u Anny-Marii




A jaki jest sam chleb? Pyszny! Zresztą nie ma innej opcji, w końcu jest z czekoladą :)
Miąższ jest sprężysty i mnóstwo w nim małych dziurek, a kropelki czekoladowe przyjemnie rozpuszczają się przy każdym kolejnym gryzie. Moim zdaniem najlepszy jest jedzony z białymi, kremowymi serkami, czy gęstym jogurtem, albo po prostu bez dodatków, bo jego smak broni się sam.

Wizualnie wyszedł mi taki trochę piegusek. Chyba miałam jakieś trefne kropelki, bo choć się nie rozpuściły, to jednek nakropiły skórkę bochenków. Pomijając ten mały defekt, byłam zachwycona jego kształtem. Pięknie trzymał formę, w rezultacie czego wyszedł wyrośnięty i okrąglutki. Mimo że wyrastał na samej blasze i nie był pieczony w żadnej formie, to zachował kształt kuli z formowania, a podczas pieczenie się nie "rozlał". Naprawdę świetnie pracowało się z ciastem z tego przepisu! 




Chleb oczywiście od Anny-Marii z Kucharni
Sam przepis pochodzi z bloga Apple Pie, Patis, and Pâté, zaś pseudo zakwas z bloga Toxo Bread

Etap I - zaczyn

Zaczyn drożdżowy:
  • 18 g mąki
  • 9 g wody
  • szczypta drożdży (1/4 łyżeczki)

Składniki wymieszać i dodać do składników, które mają utworzyć właściwy zaczyn:

Właściwy zaczyn:
  • 32 g mąki chlebowej
  • 18 g wody w temperaturze pokojowej
  • zaczyn drożdżowy

Wszystkie składniki zaczynu wymieszać razem, aby dokładnie się połączyły.
Zaczyn umieścić w misce i nakryć folią kuchenną. Odstawić na ok. 8 godzin, w temperaturze pokojowej (najlepiej zrobić to późnym wieczorem, aby rano był gotowy do pracy).


Etap II - wyrabianie ciasta właściwego
  • cały zaczyn
  • 3 szklanki (ok. 393 g) mąki chlebowej
  • 1 1/8 (248 g) wody
  • 4 łyżki (71 g) miodu
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 4 łyżki (25 g) kakao [u mnie ciemne, odtłuszczone]
  • 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 1 łyżka soli [dla mnie okazało się zdecydowanie za dużo, polecam dać połowę łyżeczki]
  • 78 g chipsów czekoladowych (łezki/kropelki czekoladowe)

Wszystkie składniki - z wyjątkiem chispów czekoladowych - zagnieść razem, aby dokładnie się połączyły (za pomocą miksera na średnich obrotach lub ręcznie) i aby gluten się uwolnił. Wyrabiać ok. 8-10 minut. Odstawić na 5 minut, aby ciasto "odpoczęło", a następnie dodać chipsy czekoladowe i dokładnie zagnieść całość - ok. 1 minuty.

Przełożyć ciasto do dużej, lekko natłuszczonej misy, nakryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (powinno być ładnie wyrośnięte, czasem zajmie to mniej czasu, czasem trzeba dać ciastu czas i cierpliwie poczekać dłużej).

Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko oprószony mąką blat i podzielić na 2 części (lub na więcej, jeśli chcemy mniejsze chlebki), każda po ok. 454 g. Każdą z części uformować na kształt kuli i odstawić, by odpoczęły na kolejne 30 minut*. Po tym czasie nadać ciastu pożądany kształt - podłużnego lub owalnego bochenka, jak kto woli. Uformowane ciasto przełożyć do koszyka do pieczenia lub formy - w zależności od tego, w czym chleb będzie pieczony. Koszyk powinien być wyłożony ściereczką oprószoną mąką, a forma wysmarowana olejem i oprószona - najlepiej otrębami. Odstawić do końcowego wyrastania na 2,5 godz. - 3 godz. Chleby powinny ładnie wyrosnąć. Ponownie, należy dać im na to czas i cierpliwie czekać, jeśli rosną za wolno.

*Moja wersja wyrastania: od razu uformowałam dwie kule, położyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i tak zostawiłam do wyrastania

Piekarnik nagrzać do temperatury 205 stopni [u mnie 180 przy termoobiegu]. Na dnie piekarnika ułożyć żaroodporne naczynie wypełnione szklanką wody - będzie parowała w trakcie pieczenia, dzięki czemu skórka stanie się chrupiąca.
Piec 35-40 minut. Można sprawdzić patyczkiem czy chleb jest już gotowy.
Upieczony chleb studzić przynajmniej 1 godzin.


LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add