środa, 30 marca 2011

Pancakes



Nigellowe pancakes w wykonaniu Aś&Kaś, czyli specjalistek od naleśnikowych spotkań :) Idealne na śniadanie, obiad i kolację. Podawane z ulubionymi dodatkami na pewno długo się nie przejedzą.
U mnie w towarzystwie syropu klonowego (pierwszy raz jadłam!), który stał się moją nową kulinarną miłością. Bije na głowę wszelkie inne słodkie dodatki. Polecam więc podawać w takiej wersji.
P.S. wreszcie udało mi się kupić truskawki, które rzeczywiście smakują i pachną jak truskawki :) Już się nie mogę doczekać, kiedy będzie ich pod dostatkiem!

Składniki:
  • 225g mąki pszennej
  • 1 łyżka proszku do pieczenia 
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 duże jajka
  • 30 g roztopionego i schłodzonego masła
  • 300 ml mleka
  • masło do smażenia (smażyłam bez tłuszczu, na patelni teflonowej)

Przygotować dwie miski. W jednej wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier. W drugiej zmiksować jajka, mleko i masło. Połączywć zawartość obu misek i wyrobić mikserem gładkie ciasto. Odstawić na około 20 minut. 
Smażyć na rozgrzanej patelni. Nakładać niewielkie placuszki. Kiedy wierzch placuszka zaczynają pokrywać pęcherzyki i bąbelki należy przerzucić go na drugą stronę i smażyć jeszcze około minuty.
* Nigella pisze też o uproszczonej wersji przygotowania ciasta: wrzucenia wszystkich składników do blendera i wymieszania :)

Przepis znalazłam na Nigella.com.

niedziela, 27 marca 2011

Napoleonka na krakersach



Ciacho na niedzielę. Ciacho, które jest po prostu rewelacyjne! Chyba nigdy nie jadłam lepszego kremu, i zdaje się, że nie tylko ja - Tata zrobił prawie dziurę w talerzu próbując zgarnąć jego ostatki :) Na krakersach, bo lenistwo wzięło górę. Sprawdziły przy Rafaello, sprawdziły się i przy napoleonce. Bardzo polecam przepis!





Najpierw należy zagotować:

  • 1/2 litra mleka
  • 1 margarynę 
  • 1 szklankę cukru
  • 1 cukier waniliowy

Do gotującego się mleka wlać wyrobione:

  • 1/2 litra mleka 
  • 4 żółtka
  • 1 szklankę mąki pszennej
  • 1 budyń waniliowy


Gotować stale mieszając na małym ogniu aż budyń zgęstnieje. Przestudzić.
Dno blaszki wyłożyć krakersami, na nie wylać ostudzony budyń i przykryć drugą warstwą krakersów.
Całość posypać cukrem pudrem.
Napoleonka najlepsza jest następnego dnia, po nocy spędzonej w lodówce.
*można użyć herbatników zamiast krakersów, choć osobiście polecam te drugie

Przepis znalazłam na portalu Wielkie Żarcie, u mnie wersja lekko zmodyfikowana.


czwartek, 24 marca 2011

Browarki



Nazwa ciasteczek mnie urzekła i nie miałam wyjścia, musiałam je upiec. Nie mają cukru w składzie, wiec wszystko zależy od dodatków: można podawać je zarówno na słodko, jak i na słono. U mnie z dżemem porzeczkowym, choć myślę, że pasowałaby do nich sól gruboziarnista, ostrzejsze przyprawy czy nawet ser. Świetny zamiennik krakersów. Nazwa zobowiązuje, więc na imprezce przy piwie sprawdzą się idealnie :)
Robią się w ekspresowym tempie i niestety równie szybko znikają ;p





Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki piwa
  • 25 dag (1 kostka) margaryny
  • sól
  • ewentualnie dowolny dżem [następnym razem wypróbuję wersję na słono]

Margarynę schłodzić w zamrażalniku, następnie zetrzeć ją na tarce z dużymi otworami. Dodać mąkę przesianą ze szczyptą soli oraz piwo, wszystko szybko wyrobić. Dość grubo rozwałkować, wycinać ciasteczka (można do tego celu użyć niewielkiej szklanki). Na środek każdego ciastka można położyć kleks dżemu. Wstawić do nagrzanego piekarnika (220 °C) i piec do zrumienienia (około 7-10 minut).

* zrobiłam z połowy porcji, wyszła mi jedna blacha ciastek
** przepis pochodzi z Kuchni Polskiej Małgorzaty Caprari
*** w smaku piwo jest niewyczuwalne, choć podczas pieczenia dało się wyczuć delikatną woń piwa :)



niedziela, 20 marca 2011

Kiszony razowiec



... czyli chleb razowy z dodatkiem kiszonych ogórków. Chlebek jest dość wyrazisty w smaku, nie tylko dzięki lekko kiszonemu posmakowi, ale także za sprawą dodania pieprzu kajeńskiego. Kiszony dodatek mocno wpłynął na strukturę bochenka. Nie ma tu chrupiącej skórki, ale za to niesamowicie miękki i delikatny miąższ. Polecam.





Składniki

  • 200 g zakwasu, dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
  • 250 g 'kiszonej wody' (170 g wody z ogórków, 80 g wody)
  • 400 g mąki pszennej-razowej
  • szczypta soli
  • płaska łyżeczka pieprzu kajeńskiego
  • 2 małe ogórki starte na małych oczkach (ok 60 g)
Wziąć dużą miskę. Wlać 'kiszoną wodę', dodać zakwas i dokładnie wymieszać. Dodać resztę składników.
Zagniatać ręcznie lub mikserem - kilka minut - aż ciasto stanie się elastyczne. Miskę przykryć szczelnie folią i zostawić w ciepłym miejscu na 2 - 3 godziny.
Po tym czasie krótko wyrobić ciasto w misce. Przełożyć do silikonowej foremki lub naoliwionej i wysypanej otrębami.
Foremkę umieścić w ciepłym miejscu na ok. 2-3 godziny, lub do momentu aż ciasto wypełni blaszkę ponad jej poziom.
Po wyrośnięciu piec około 45 minut w 190 stopniach.
Studzić na kratce.





środa, 16 marca 2011

Naleśniki otrębowe



Zdrowe i mocno sycące naleśniki. Przygotowuję się je dość szybko, bez problemu smażą się na teflonie bez tłuszczu. No i najważniejsze - są bardzo smaczne. Można wykorzystać dowolne nadzienie. U mnie naleśniki na słodko, ale myślę, że na słono byłyby równie dobre.


Składniki (na 3 naleśniki)
  • 8 łyżek otrębów owsianych
  • 60 ml mleka (1/4 szklanki)
  • 40 ml wody gazowanej (1/6 szklanki)
  • 1 jajko
  • pół łyżki oleju

Otręby zmielić (użyłam blendera). Jajko potraktować mikserem. Dodać zmielone otręby i połączyć. Dodać mleko i olej. Dokładnie zmiksować. Masę zostawić na około 5 minut do napęcznienia. Po tym czasie dolać wodę i połączyć ją z masą. Patelnię teflonową rozgrzać (można nalać odrobinę oleju i rozetrzeć go ręcznikiem papierowym, choć według mnie najlepiej się smażą na suchym teflonie). Gdy patelnia będzie odpowiednio rozgrzana, nalać na nią chochelkę ciasta i bardzo szybko rozlać je po powierzchni patelni (ciasto jest dość gęste i szybko ścina się pod wpływem ciepła). Smażyć do zrumienienia z obu stron.

Przepis pochodzi z bloga Kubełek Smakowy. Tam też możecie znaleźć oryginalną wersję, pod nazwą Pełnoziarniste naleśniki










Rozwiązanie konkursu z Herbapolem

Dziękuję Wszystkim za udział w konkursie i nadesłanie tak wielu propozycji imion. Ciężko było wybrać jedynie dwóch zwycięzców. Ostatecznie domowa komisja zdecydowała się na przyznanie nagród dla:
1. Jolanty (jolanta szyndlarewicz) - Niko to śliczne imię, to poważna konkurencja dla już wcześniej upatrzonego imienia  
2. Grażyny - wyobraziłam sobie, że wychodzę z psem, ktoś zagaduje jak pies się wabi, a ja odpowiadam UGRYŹ :) 

Nagrodzonych proszę o wysłanie adresów, na które mają zostać dostarczone zestawy herbat Herbapolu. Mój adres mailowy to bakeandtaste@gmail.com



poniedziałek, 14 marca 2011

Tortilla



Nie ładnie się chwalić, ale ta tortilla jest fantastyczna :) Soczyste mięsko, kruche warzywa, sos nadający charakter całości. Sos, który jest na bazie jogurtu, idealnie sprawdza się również jako dressing do sałatek. Poniższą sałatkę bardzo często podaję jako dodatek do drugiego dania.


Składniki (na dwie tortille)
  • ok 250 g filetu z kurczaka, pokrojonego na dość małe kawałki  (przyprawiony a la gyros) 
nie podaję konkretnego sposobu przyprawienia, u mnie jest to "no oko", często sypię zioła i przyprawy, które mam pod ręką (pieprz kajeński, chilli, papryka słodka, curry, czosnek i inne). warto mięsko zamarynować dzień przed smażeniem


Sałatka:
  • 1 pomidor
  • 1/3 zielonego ogórka
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1/4 główki sałaty lodowej
  • 1 łyżka sosu sojowego 
  • *Twoje ulubione warzywa
Warzywa odpowiednio pokroić w kostkę lub poszatkować. Całość wymieszać z sosem.


Sos 'pomidorowy'
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka ketchupu
  • pieprz kajeński
  • papryka słodka
  • zioła prowansalskie
Całość wymieszać i włożyć min na godzinę do lodówki dla "przegryzienia" smaku.


1. Dzień "przed" marynujemy kurczaka
2. Godzinę "przed" przygotowujemy sos
3. Robimy sałatkę
4. Smażymy kurczaka; w tym samym czasie:
5. Na suchej patelni podgrzewamy tortille, po nabraniu temperatury każdą smarujemy sosem i układamy warzywa
6. Na warzywa nakładamy kurczaka, zwijamy całość, przewiązujemy szczypiorkiem
7. Jeśli tortilla trochę przestygła, warto włożyć ją na 5 minut do mikrofalówki




przypominam o konkursie



Sałatkowe inspiracje

sobota, 12 marca 2011

Herbaciane muffiny i konkurs



Powyższy obrazek mówi sam za siebie :) Szybkie, łatwe, aromatyczne, urocze i przepyszne. 
Po prostu nie umiem im się oprzeć.





Składniki:

  • 0,5 kg mąki
  • 3/4 szklanki brązowego cukru 
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka sody
  • 30 ml soku z malin
  • szklanka mocnego naparu herbaty - malina z dziką różą Herbapolu
  • 100 ml oleju 
  • 2 jajka
  • 50 g rodzynek


Osobno wymieszać suche i mokre składniki. Mokre wlać do suchych, dodać rodzynki. Całość energicznie wymieszać drewnianą łyżką. Piec około pół godziny w 170 stopniach.
Przepis znaleziony na blogu Kuchnia pod świerkami, tam też można znaleźć oryginalny przepis.



Na muffiny nie mogę Was zaprosić, więc zapraszam na konkurs :) 

Do wygrania 2 zestawy herbat od Herbapolu. W zestawie znajdziecie 4 rodzaje herbat: malina, malina z dziką różą, truskawki z wanilią oraz mięta. Każde opakowanie zawiera dwadzieścia ręcznie pakowanych saszetek.




Herbaciany ogród Herbapolu to tylko naturalne owoce i zioła, bez dodatku czarnej herbaty. Najwyższą jakość gwarantuje zbieranie krajowych owoców, w najczystszych, wschodnich rejonach Polski. Duży wybór wariantów smakowych sprawi, że każdy znajdzie dla siebie odpowiedni smak.

Malina, malina z różą, truskawki - co łączy te cztery owocowe herbaty? Intensywność - smaku, aromatu oraz koloru. Idealne jako dodatek do ciast, na miłe spotkanie, na chwilę relaksu.

Herbapol to również zioła. Polecam Wam Miętę z oferty Zielnik Polski. Mięta oprócz swoich wartości smakowych, pozytywnie wpłynie na Twój organizm: wspomaga procesy trawienne, przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego oraz działa relaksująco.

Co trzeba zrobić aby wygrać zestaw Herbapolu? Pomóc mi :)
Szczeniak szuka imienia. W komentarzach zostawiajcie propozycje imion (można oczywiście kilka). Moja domowa Komisja wybierze dwa najładniejsze/najśmieszniejsze/najdziwniejsze imiona, które najbardziej nam się spodobają.
Mała podpowiedź: szpic japoński, piesek.   
*jeśli imiona się powtórzą, wybiorę pierwszą osobę, która zaproponowała dane imię

Na komentarze czekam do wtorku do północy. W środę po południu ogłoszę zwycięzców, których poproszę o przesłanie adresów do wysyłki nagrody; mój adres mailowy - bakeandtaste@gmail.com
Anonimowych użytkowników proszę o podpisanie się imieniem :)


czwartek, 10 marca 2011

Meksykańska lazania



Jest to moja wariacja na temat przepisu Nigelli Lawson. Tu coś dodałam, tam coś odjęłam. Największą zmianą było dodanie mięsa mielonego w miejsce czarnej fasoli. Lazania Nigelli jest warzywna, moja jest bardziej konkretna. Może i niewiele zostało z jej meksykańskości, ale i tak była przepyszna :)
Tortille zamiast płatów makaronowych świetnie się sprawdziły. Fajnie komponowały się z mięsem i warzywami. Poza tym sprawiły, że lazania była bardziej zwarta, a w rezultacie bardzo łatwo i ładnie się ją kroiło.
Zdjęcia niewyględne, bo lazania tak pachniała, że od razu zabrałam się do konsumpcji :)


Składniki:

  • 3 łyżki oliwy
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 cebula pokrojona w kostkę,
  • 1 czerwona papryka pokrojona w kostkę
  • 2 papryczki chili zielone drobno posiekane
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 puszka krojonych pomidorów d'aucy
  • 1 puszka kukurydzy - super słodkiej d'aucy Gold
  • 500 g mięsa mielonego
  • 250 g startego żółtego sera
  • 6 placków tortilli
  • przyprawy: u mnie pieprz, papryka słodka i bazylia


Na oleju podsmażyć cebulę. Po zeszkleniu dodać pokrojoną paprykę, papryczki oraz czosnek. Po chwili dodać przyprawy. Po wymieszaniu całości dodać mięso i smażyć około 15-20 minut. Dodać puszkę pomidorów. Całość trzymać na palniku jeszcze przez chwilę, do odparowania nadmiaru soku z pomidorów. Wystudzić.
Do przygotowanego mięsa dodać odsączoną kukurydzę z puszki oraz ok 200 g startego sera. Całość wymieszać.

Formowanie lazanii.
Przygotować okrągłe naczynie żaroodporne - u mnie tortownica wyłożona papierem do pieczenia. Nie miałam tak dużego naczynia, a tortownica świetnie się sprawdziła.
Na spód naczynia wyłożyć część nadzienia mięsno-warzywnego. Przykryć dwoma tortillami, ponownie wyłożyć część nadzienia, znowu dwie tortille itd. Ostatnią warstwą ma być mięso z warzywami, które należy posypać pozostałym startym serem. Zapiekać około pół godziny w piekarniku w 180 stopniach. Naczynie można przykryć z wierzchu folią aluminiową aby ser się nie przypalił.




Ostatnio miałam przyjemność przetestować warzywa w puszkach marki d'aucy, które są numerem 1 na francuskim rynku produktów tej kategorii. Hasło przewodnie d'aucy brzmi "z gruntu świeże", co oddaje wartość oferowanych produktów, składających się ze świeżych, wartościowych warzyw dojrzewających w naturalnym środowisku. Gwarancją jakości jest wykorzystanie nowoczesnych technologii, dzięki którym zostaje zachowana ich pełnia smaku.

Jakie są moje wrażenia? Bardzo pozytywne :) d'aucy oferuje olbrzymi wybór produktów w puszkach, od pomidorów, groszku, fasoli, kukurydzy po sałatki, takie jak macedońska czy meksykańska. Warzywa są w przeróżnych odmianach, np. fasola biała i czerwona, fasolka zwykła i fasolka z marchewką - do wyboru do koloru. Na pewno każdy znajdzie coś siebie. 
Same warzywa - a to chyba najważniejsze - są bardzo dobrej jakości: kruche, soczyste i wyraziste w smaku. Jak nigdy nie lubiłam kukurydzy z puszki, tak tą od d'aucy wyjadałam prosto po odsączeniu :) jest naturalnie słodziutka, w składzie nie ma dodatku cukru. Zresztą brak cukru w puszkach z warzywami to dla mnie - po smaku samych warzyw - istotna sprawa, na którą zwracam uwagę. Wiele puszek od d'aucy jest bez dodatku cukru, co się chwali :)
Bogata oferta produktów pozwala na liczne kombinacje smaków i przygotowywanie przeróżnych potraw. Dziś proponuję Wam lazanię meksykańską, wykorzystując pomidory oraz super słodką kukurydzę w puszce d'aucy. W najbliższym czasie zapraszam na chrupiącego kurczaka a la d'aucy oraz sałatkę z rodu Macedonii.
I jeszcze mała uwaga praktyczna: puszki od d'aucy otwiera się tak łatwo ja puszki z napojami, nie potrzeba żadnych wymyślnych otwieraczy, nie ma ryzyka skaleczenia o krawędzie puszek.

Jednym słowem POLECAM.


Vivat ser!

poniedziałek, 7 marca 2011

Kwadratowe pączki



Na ostatki proponuję Wam... pączki. Bardzo oryginalnie, wiem :) "Beznadziejne", ale za to mega pulchne i puchate. Ciasto w smaku przypomina trochę racuchy i to mnie w nich urzekło. Pochłonęłam nieprzyzwoitą ilość, ale po prostu same wpadały do rączek a potem do buzi :) Gorąco polecam, tak jak i ten przepis.
I najważniejsze: pączki zrobiła Mum, mój master w kuchni :) Bardzo, bardzo dziękuję!!!




Składniki:
  • 4 dag drożdży
  • 5 łyżek cukru
  • 1 szklanka (250 ml) mleka
  • 1/2 kg mąki
  • szczypta soli
  • 5 żóltek
  • 3 łyżki masła
  • cukier puder do posypania
  • smalec lub olej do smażenia


Drożdże wymieszać z cukrem i letnim mlekiem. Następnie dodać przesianą mąkę, wbić żółtka, oprószyć solą i zagnieść jednolite ciasto (można też zrobić to mikserem). Następnie dodać miękkie masło i ok. 10 minut wyrabiać ciasto, aż będzie gładkie, bez widocznych kawałeczków masła i zacznie odrywać się od brzegów miski. Ciasto będzie dość rzadkie, ale takie ma być. Nie należy dosypywać mąki!!!

Dobrze wyrobione ciasto delikatnie posmarować olejem i nakryć ściereczka. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrosnięcia.

Jak podwoi swoja objętość, wyłożyć je delikatnie na stolnicę oprószoną mąką. Następnie chwilę wyrabiać. Ciasto powinno być dokładnie obtoczone w mące, aby nie kleiło się do stolnicy. Rozwałkować je wałkiem oprószonym mąką na grubość 1 cm, wyciąć kwadraty o boku 10 cm. Z pozostałego ciasta można uformować wałeczki, a następnie zwinąć je w obręcze (lub co nam przyjdzie do głowy).

Nie zostawiać do wyrośnięcia, ale od razu smażyć je w gorącym tłuszczu. Odsączać na papierowych ręcznkach i posypać cukrem pudrem.

Przepis cytowany za andzia-35 z blogu Pyszne Jedzonko. Dziękuję za świetny przepis.


 fikuśne ślimaczki z resztek ciasta

sobota, 5 marca 2011

Pączki


PS Z nieznanych mi przyczyn zdjęcie pączków z 2011 po prostu zniknęło :( Zapraszam do obejrzenia wersji z 2014 :)

Nie było mi dane obchodzić Tłustego Czwartku, przesiedziałam dosłownie 12 godzin na uczelni, tak więc robię dziś Tłustą Sobotę. Może i Tłusty Wtorek się zdarzy...
W kwestii pączków jestem bardzo wybredna: mają być z cukrem pudrem i bez nadzienia. Na mieście raczej takich nie uświadczę, ale zawsze je dostanę w domowej cukierni :) Poniższy przepis wykorzystuję co rok (często kilka razy w roku), zawsze wychodzą tak samo pyszne i idealnie "kształtne". Polecam.


Składniki:
  • mąka, 3 szklanki
  • mąka na podsypkę, 1/2 szklanki
  • cukier, 1/3 szklanki
  • jajka, 5
  • margaryna/masło, 50 gr
  • mleko, 3/4 szklanki
  • drożdże suszone/świeże, 1 czubata łyżka/30 gr
  • olejek waniliowy, kilka kropel
  • cukier waniliowy, 2 łyżeczki
  • tłuszcz do smażenia (smalec), 1 kg 

Mleko podgrzać, rozprowadzić drożdże, 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki. Rozczyn wymieszać, posypać mąką i pozostawić do wyrośnięcia
Do przesianej mąki dodać żółtka utarte z cukrem, ubite białka oraz wyrośnięty rozczyn. Po wstępnym wyrobieniu ciasta dodać roztopioną margarynę/masło. Dalej wyrabiać, aż do całkowitego wchłonięcia się tłuszczu
Ciasto przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia
Ciasto uformować w wałek i pokroić na 20-25 kawałków
Uformować pączki, pozostawić do wyrośnięcia. Wersja z nadzieniem: na rozwałkowane lub spłaszczone palcami kawałki ciasta nałożyć np. marmoladę, uformować i odstawić do wyrośnięcia.
Smażyć z obu stron w gorącym smalcu na złoty kolor. Wyjmować najlepiej łyżką cedzakową i układać na tacy wyłożonej papierem (do odsączenia z tłuszczu).
Posypać cukrem pudrem.

Przepis z książki Ciasta słodkie i wytrawne Hanny Lipińskiej i Andrzeja Woźniakowskiego. Już kiedyś o nich wspominałam na blogu, dziś podaję przepis.

środa, 2 marca 2011

Chleb razowy miodowo-migdałowy



Kolejna wariacja na temat pieczywa razowego. Ponad miesięczna hegemonia chleba z orzechami została w końcu przełamana. Dodatek miodu sprawia, że chleb nie ma zakwasowego posmaku. Połączenie miodu z migdałami daje wrażenie subtelnej słodyczy. Miąższ jest idealnie mięciutki a skórka chrupiąca (nawet obawiałam się lekko o mój aparat :) Polecam. 




Składniki
  • 200 g zakwasu, dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
  • 280 g wody
  • 450 g mąki pszennej-razowej
  • szczypta soli
  • 1,5 łyżki miodu
  • 40 g mielonych migdałów

Wziąć dużą miskę. Wlać wodę, dodać zakwas i dokładnie wymieszać. Dodać resztę składników.
Zagniatać ręcznie lub mikserem - kilka minut - aż ciasto stanie się elastyczne, będzie nieco klejące. Miskę przykryć szczelnie folią i zostawić w ciepłym miejscu na 2 - 3 godziny.
Po tym czasie krótko wyrobić ciasto w misce. Przełożyć do silikonowej foremki lub naoliwionej i wysypanej otrębami.
Foremkę umieścić w ciepłym miejscu na ok. 2-3 godziny, lub do momentu aż ciasto wypełni blaszkę około 2 cm ponad jej poziom.
Po wyrośnięciu piec około 45 minut w 190 stopniach.
Studzić na kratce.

Pomysł dodania miodu do razowego pieczywa znalazłam na blogu Nasze życie od kuchni. Migdały dodałam...bo akurat zostało troszkę w opakowaniu :)
Podane przeze mnie proporcje składników oraz metoda wyrobienia chleba to mój sprawdzony sposób na pyszny razowiec, między innymi zastosowany we wspomnianym chlebie razowym z orzechami



LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add