piątek, 28 września 2012

Ucierane z dżemem i pomarańczową nutą



Szybkie ciasto do kawy czy herbaty.
Aromatyczne, mięciutkie, lekko wilgotne.
Z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, więc troszkę cięższe, ale i zdrowsze.
Z dżemem - bo akurat nie było żadnego musu owocowego pod ręką.




Składniki:

  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki cukru pudru 
  • 1 jajko
  • 1/3 szklanki dżemu (najlepiej jasny - z moreli czy brzoskwiń)
  • 1/3 szklanki soku pomarańczowego
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego
  • kilka kropel aromatu pomarańczowego
  • 100 g skórki pomarańczowej

Piekarnik rogrzać do 180 stopni.
Jajko utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodać dżem, sok, olej, aromat i dokładnie wszystko zmiksować.
Do masy wsypać obie mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia. Ponownie użyć miskera aż do połączenia się wszystkich składników.
Do ciasta wmieszać skórkę pomarańczową - 3/4 podanej ilości. Pozostałą skórkę wysypać na wierzch.
Gotowe ciasto przelać do niedużej foremki keksowej i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 45 minut (do suchego patyczka).





A na koniec zabawa z nagrodami - dla mnie i dla Was.

Jak pisałam na Facebooku, udało mi się zakwalifikować do II etapu zabawy Kuchnia 24/7. Bake&Taste znalazł się wśród 30 blogów, których propozycje menu najbardziej przypadły do gustu jury. 

Z 30 zostanie wyłonionych 10 zwycięzców - za sprawą lajków na Facebooku. Co prawda nie do końca wierzę, że w tego typu rywalizacji mam duże szanse, ale zawsze warto spróbować. Tym bardziej, jeśli jedną z nagród są warsztaty fotografii kulinarnej - moje małe marzenie.
Tak więc walcząc o swoje marzenie, nie będę owijała w bawełnę i proszę Was o głosy

Jeśli tylko podoba Wam się moje menu - zagłosujcie na "Smacznie i szybko na co dzień"  (heh mogłam popracować nad tą nazwą :))
W jego skład wchodzą tosty francuskie z chałki, batoniki śniadaniowe, schabowe w płatkach owsianych, sernik na zimno na jogurtach, nudle z kurczakiem i pieczarkami.

UWAGA! Zagłosować możecie na wszystkie 5 przepisów - co da 5 cennych dla mnie punktów.

Dodam, że osoby głosujące zostaną nagrodzone! Otrzymają w prezencie tak zwaną Paczkę ze Smakiem (do rozdania jest ich aż 15 000 tysięcy).

Moje menu możecie wyszukać na stronie aplikacji (po kliknięciu w 'zagłosuj').
Na górze strony umieściłam również zdjęcie jednej z moich propozycji, które przekieruje Was do strony z przepisem. Stamtąd łatwo można rozwinąć moje całe menu. Głosowanie trwa do 17.10.2012.

Głosowanie 'krok po kroku' umieściłam z zakładce Konkurs Kuchnia 24/7 - KLIK

Będę niezmiernie wdzięczna za każdy oddany na mnie głos!!!


wtorek, 25 września 2012

Zapiekanka z mięsem i cukinią pod beszamelem



Co tu dużo pisać - po prostu przesmaczne danie.
Klasyczna zapiekanka z mięsem mielonym z dodatkiem dużej ilości cukinii.
Jak dla mnie jeden z najlepszych obiadów :)




Składniki
  • 0,5 kg mięsa mielonego
  • 1 cebula
  •  2-3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 2 listki świeżej bazylii
  • pieprz, sól do smaku
  • 2 łyżki oleju rzepakowego do smażenia + odrobina do natłuszczenia patelni
  • 500 g cukinii (po obraniu i wydrążeniu środka)
  • 100 g żółtego sera startego na grubych oczkach
  • beszamel: 2 łyżki masła, 2 łyżki mąki, szklanka mleka (250 ml)

Przygotowanie mięsa:
Na dużej patelni rozgrzać olej. Wrzucić do niej pokrojoną cebulę i smażyć do zeszklenia. Dodać drobno posiekany czosnek i chwilę podsmażyć. Następnie dołożyć mięso, bazylię oraz sól i pieprz. Całość smażyć 10-15 minut. Po tym czasie dodać przecier pomidorowy, dobrze wymieszać i smażyć jeszcze chwilę.

Przygotowanie cukinii:
Cukinię pokroić w jednocentymetrowe plastry (w sumię będą to półplastry, bo wcześniej trzeba cukinię przekroić dla oczyszczenia) i wrzucić je na gotującą wodę. Poczekać aż woda ponownie się zagotuje i cukinię odcedzić.

Przygotowanie beszamelu:
W garnuszku rozpuścić masło. Dodać mąkę i dokładnie wymieszać z masłem. Dolać mleko i mieszać do powstania jednolitego, kremowego i gęstego sosu.

Naczynie żaroodporne natłuścić olejem. Do naczynia wyłożyć kolejno: połowę plastrów cukinii, połowę mięsa, pozostałą cukinię, pozostałe mięso, beszamel, starty ser. 
Zapiekankę wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 20 minut.




sobota, 22 września 2012

Sernik na zimno na jogurtach



Klasyka na koniec lata.
Kremowa masa serowa i soczyste owoce zatopione w słodkiej galaretce.
Zamiast twarogu jogurty naturalne, ale równie dobrze sprawdzają się serki homogenizowane.




Składniki:
  • 1 kg jogurtów naturalnych
  • 100 g miękkiego masła
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 2 łyżki cukru waniliowego
  • 50 g żelatyny (1 opakowanie)
  • 1 galaretka 'owoce leśne'
  • 250 g borówki amerykańskiej
  • 100 g orzechowych ciasteczek owsianych
  • 100 g (tabliczka) czekolady mlecznej

Galaretkę (na 500 ml wody) rozpuścić w 400 ml wody. Pozostawić do lekkiego stężenia. A w tym czasie...
Tortownicę (26-28 cm) wyłożyć folią spożywczą. Folią owinąć ją również z zewnątrz.
Ciasteczka pokruszyć, a czekoladę posiekać na małe kawałeczki. Na dno tortownicy wysypać ciasteczka, a na nie czekoladę.
Masło utrzeć z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Do powstałej masy dodać jogurty i ponownie zmiksować do uzyskania jednolitej konsystencji. 
Żelatynę rozpuścić w niedużej ilości gorącej wody i lekko przestudzić ciągle mieszając. Stopniowo dodawać ją do masy serowej - przy nieprzerwanym ucieraniu mikserem. Gotową masę przelać do tortownicy (od razu, bo dość szybko tężeje) i wstawić na około godzinę do lodówki.
Kiedy galaretka będzie gotowa, wyjąć tortownicę z lodówki, na masie serowej rozłożyć owoce, a następnie zalać je galaretką - na początku wylać kilka łyżek, włożyć na 10-15 minut do lodówki, a po tym czasie wylać pozostałą galaretkę. Sernik ponownie włożyć do lodówki na kilka godzin.




słodki podwieczorek


*********

Sernik zrobiłam na jogurtach z dodatkiem mascarpone - nowością od OSM Piątnica. Jakiś czas temu zostałam obdarowana sporym zapasem jogurtów z ich nowej oferty - wspomnianym Jogurtem Milandia oraz tradycyjnym jogurtem naturalnym. Lubię produkty tej firmy, więc tym bardziej ucieszyłam się, kiedy mogłam spróbować ich jogurtów naturalnych (nareszcie wprowadzili je do swojej oferty :)) Jogurty dawno zutylizowane, a ja nadal regularnie je kupuję, polecam!
Milandia z dodatkiem mascarpone jest mega gęsty (najgęstszy jogurt naturalny z jakim się spotkałam) przez co jest idealny nie tylko do deserów, ale również jako baza do sosów, dodatek do sałatek, do zup czy jako smarowidło do kanapek. Jedzony samodzielnie jest niezwykle sycący! Co prawda dodatek mascarpone jest raczej niewyczuwalny w smaku, ale to chyba on sprawia, że jogurt jest delikatny i kremowy w konsystencji. Małym minusem jest dla mnie lekko kwaskowy posmak, tak charakterystyczny dla wielu jogurtów czy serków naturalnych, choć na przykład moja Mama stwierdziła, że wydziwiam, bo ona niczego takiego nie czuje :)
Co do tradycyjnego jogurtu naturalnego - jest po prostu boski! Mój numer jeden wśród jogurtów. Taki delikatny, mleczny i - uwaga - bez tej kwaskowości. Pycha!!! Szczerze zachęcam do spróbowania.


środa, 19 września 2012

Pesto z roszponki (z gorgonzolą i słonecznikiem)



Czuję się totalnie uzależniona od domowego pesto. Kiedy jedno się kończy, kolejne już się robi.
Po pesto ze szpinaku i z rukoli przyszedł czas na roszponkę.
O ile wcześniejsze były z parmezanem, tym razem postawiłam na ostrzejsze smaki i aromaty - gorgonzolę. To dzięki niej pesto nabrołao mocnego, intensywnego charakteru. Zdecydowanie dla fanów ostrzejszych smaków! 
U nas najchętniej zajadane jest z pieczywem i robi za pastę kanapkową :)


Składniki:
  • opakowanie roszponki (75-100 g)
  • 50 g słonecznika
  • 50 g gorgonzoli (w werji delikatnej - 25 g)
  • 1/4 szklanki oleju rzepakowego (1/2 szklanki, jeśli lubi się bardziej płynne pesto)
  • 1 duży ząbek czosnku lub 2 małe (rozgnieciony)
Pestki słonecznika uprażyć na suchej patelni.
W wysokim naczyniu umieścić roszponkę (najlepiej kupić opakowanie już umytej i oczyszczonej), gorgonzolę, uprażone pestki słonecznika, olej rzepakowy oraz czosnek. Całość zmiksować blenderem na jednolitą masę.

Z podanej porcji wychodzi niecałe 200 ml pesto.





sobota, 15 września 2012

Słodki chlebek z patelni i recenzja książki "Chleby, bułki, bułeczki"



Chlebek dość oryginalny, ale bardzo smaczny!
Wypiek z pogranicza pieczywa i ciasta.  W strukturze niczym typowy chleb, a w smaku - pyszne ciasto. Nie za słodkie, ale takie, które z powodzeniem można jeść bez żadnych dodatków. Jeśli jednak zdecydujemy się na dodatki polecam białe sery bądź konfitury. Część chleba zjadłam z pomarańczowym dżemem z cukinii - totalna rewelacja biorąc pod uwagę fakt, że w chlebku są wyraźnie wyczuwalne pomarańczowe akcenty.
Dla mnie najlepsza jest w nim skórka - taka krucho-chrupiąca (jest mocno przypieczona, pycha). Chlebek może nie jest zbyt wysoki, ale za to tej pysznej skórki jest pod dostatkiem ;)
I jeszcze jedno - jest niezwykle aromatyczny! dzięki dużej ilości skórek kandyzowanych w składzie. Pięknie pachnie w domu po jego upieczeniu.




Składniki (1 bochenek; czas przygotowania 60 minut)
przepis z książki Chleby, bułki, bułeczki
  • 150 g twarogu
  • szczypta soli
  • 3 łyżki mleka
  • 6 łyżek oleju
  • jajko
  • 4 łyżki cukru
  • cukier waniliowy
  • aromaty do ciast: rumowy, maślany, waniliowy, cytrynowy (u po łyżeczce pomarańczowego, cytrynowego i waniliowego)
  • 5 łyżek migdałów (u mnie 5 łyżek płatków migdałowych, ok. 50 g)
  • 300 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 50 g kandyzowanej skórki cytrynowej
  • 100 g rodzynek [u mnie bez rodzynek; dałam po 100 g obu rodzajów skórek]
  • tłuszcz do patelni (dałam 1 łyżkę)

Przygotować masę twarogową: twaróg osączyć na sitku i przełożyć do miski. Ucierając mikserem, dodawać stopniowo mleko, olej, jajko, sól, obydwa rodzaje cukru oraz po połowie fiolki każdego aromatu.
Migdały sparzyć wrzątkiem, odstawić na 10 minut. Obrać ze skórek, osuszyć, zemleć w młynku lub utłuc w moździerzu (płatki migdałowe zmieliłam na mąkę w mini malakserze).
Do masy serowej dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, zmielone migdały, skórkę pomarańczową i cytrynową oraz rodzynki, całość zagnieść.
Ciasto przełożyć na oprószoną mąką stolnicę, rozwałkować na okrągły placek wielkości dna patelni.
Na głębokiej patelni rozgrzać tłuszcz, przełożyć ciasto i smażyć pod przykryciem 30-35 minut na małym ogniu.
Po upływie połowy czasu smażenia przewrócić chlebek na drugą stroną*.

*Od siebie dodam, że przewracanie chlebka było dla mniej jak operacja na otwartym sercu :) 
Chlebek robiłam dwa razy i choć wyszedł za każdym razem smaczny, to jednak za pierwszym złamał mi się podczas przewracania. Za drugim razem przeanalizowałam sytuację i wszystko poszło zgrabnie (uff!). 
Moja metoda: bierzemy pokrywkę (najlepiej jak najbardziej płaską) i smarujemy ją olejem. Po upływie połowy czasu smażenia chleba (jak to brzmi :)) zdejmujemy pokrywkę z patelni i przykładany do chleba pokrywkę wysmarowaną olejem. Odwracamy patelnię i mamy chlebek na pokrywce. Następnie przykładamy do niego pokrywkę, która w trakcie smażenia przykrywała patelnie, odwracamy i chlebek znajduje się na przykrywce od patelni. Później przykładamy do niego z powrotem patelnię, przewracamy i chlebek jest na patelni a przykrywka na swoim miejscu. 
Hehe chyba powinnam jakiś tutorial nagrać... Mam jednak nadzieję, że ta mała instrukcja ''krok po kroku' jest w miarę zrozumiała :D




***********************

Dzięki uprzejmości redakcji portalu Polska Gotuje otrzymałam książkę Chleby, bułki, bułeczki. Biorąc pod uwagę jej przedmiot - wypiek domowego pieczywa - propozycją recenzji byłam zachwycona :) Heh to chyba moja pierwsza recenzja książki od czasów szkolnych.

Książka nowiutka, bo wydana we wrześniu 2012 roku przez Świat Książki/Weltbild. Jest to polska wersja niemieckiej Brotbacken - Brot, Brötchen & Co z 2005. 

Pozycja wydana w twardej okładce, opatrzona licznymi zdjęciami wypieków. Uwiecznione na fotografiach wypieki wręcz zachęcają do natychmiastowego udania się do kuchni i ich wypróbowania (ja sama mam powkładane w niej zakładki na co trzeciej stronie).

Na 96 stronach znajdziemy mnóstwo - bardzo różnorodnych! - przepisów na domowe pieczywo. Są tu nie tylko tytułowe chleby, bułki, bułeczki, ale również wspaniałe wypieki drożdżowe (rogaliki, brioszki, chałka, warkocz). Co więcej, są tu również słone przekąski, między innymi rożki czy paluchy serowe. Przepisy z książki obejmują pieczywo zarówno na zakwasie, na drożdżach, jak i szybkie propozycje na proszku do pieczenia. Część wypieków bazuje na wykorzystaniu ciasta francuskiego.

Przepisy pogrupowane są w siedem kategorii: receptury tradycyjne, pieczywo pełnoziarniste, chleb z pomysłem, słodkie i pikantne wypieki z mieszanek, aromatyczne bułeczki, słodkie pieczywo drożdżowe, pikantne przekąski.

Same przepisy są napisane w sposób czytelny - zarówno merytorycznie, jak i wizualnie. Lista składników jest nie tylko wyraźnie odznaczona (dla mnie jest to zawsze bardzo praktyczne), ale również uzupełniona o informację jaka ilość bochenków, bułek czy innych wypieków wychodzi z danego przepisu. Podany jest również czas przygotowania.

Oprócz licznych przepisów, w książce zawarto również wiele praktycznych informacji dotyczących samego pieczenia: o trzech podstawowych rodzajach ciast chlebowych (zakwaszone, na drożdżach, na proszku do pieczenia), o rodzajach mąki (rzecz o tym, że mąka mące nie równa i właściwościach poszczególnych rodzajów i typów), jak i o kształtach chleba.

Wielkim plusem tej pozycji jest opatrzenie każdego przepisu informacją o jego kaloryczności oraz dostarczanych przez niego wartościach odżywczych (zawartości tłuszczów, cukrów i węglowodanów w 100 g). 

Podsumowując, ta książka to zbiór wielu ciekawych i niebanalnych przepisów. Zadowoleni z niej będą zarówno wprawieni domowi piekarze (myślę, że wiele przepisów może zaskoczyć bądź zainspirować), jak i osoby dopiero zaczynające swoją przygodę z domowymi wypiekami (dzięki wstępnym informacjom o pieczeniu, jak i wielu propozycjom odznaczających się czytelnością i prostotą wykonania). Mogę ją szczerze polecić! 




 






A tu mała zapowiedź innego wypieku z tej książki - chleb migdałowy z płatkami owsianymi.



środa, 12 września 2012

Placuszki twarogowe na mące ryżowej



Przesmaczne placuszki! Idealne na leniwe śniadanie.
Serowe, ale przy tym lekkie, delikatne i baaardzo puszyste.
Malutkie, takie na jeden czy dwa gryzy, przez co sięga się po kolejnego, i kolejnego.
Serdecznie polecam!


Składniki (wychodzi ok. 25 mini placuszków)
  • 200 g twarogu naturalnego (najczęściej daję już zmielony - jak na sernik, ale może być też serek czy jogurt naturalny o podobnej konsystencji - czyli dość gęsty i zwarty)
  • 50 g mąki ryżowej
  • 1 łyżka cukru
  • pół płaskiej łyżeczki sody
  • 2 jajka
  • 1-2 łyżki oleju rzepakowego do smażenia
  • dodatki: łyżka miodu, kiwi, borówka amerykańska 

Twaróg, mąkę, cukier, sodę i jajka umieścić w misce i zmiksować na jednolitą masę. Odstawić na 20-30 minut (mąka lekko 'napęcznieje', dzięki czemu ciasto zrobi się gęstsze i bardziej zwarte).
Na patelni (najlepiej teflonowej) rozgrzać łyżkę oleju. Małą łyżeczką wykładać porcje ciasta (1 łyżeczka to jeden placuszek) i smażyć na małym ogniu. Placuszki smażą się dość szybko - na spodzie będzie widać jak rumienią się przy patelni - wtedy należy delikatnie podważyć je drewnianą łopatką i przerzucić na drugą stronę. Smażyć jeszcze moment. 
W małym rondelku podgrzać łyżkę miodu, dodać obrany i pokrojony owoc kiwi, garść borówek i wymieszać. Placuszki polać ciepłym miodem z owocami.




A tak na marginesie mała ciekawostka...
Z składników, które pojawiły się w przepisie - z kiwi, twarogu i oleju rzepakowego - polecam zrobić... maseczkę do twarzy :) Powiedziała mi o niej koleżanka i muszę przyznać, że jest naprawdę niezła!
Kiwi zawiera moc witamin i minerałów, dzięki czemu nie tylko odżywia nasz organizm od wewnątrz, ale z powodzeniem może być stosowane również od zewnątrz.
Trochę mądrości..."Kiwi bardzo dobrze odżywia i nawilża naszą skórę. Gwarantując jej prawidłowe nawilżenie, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Dodatkowo witaminy zawarte w kiwi chronią skórę przed wolnymi rodnikami i pobudzają fibroblasty do produkcji kolagenu". Wszystko to dzięki witaminom C, A, E i K, oraz minerałom takim jak potas, cynk, wapń, żelazo i magnez. Więcej o dobroczynnych właściwościach kiwi dla naszej skóry znajdziemy tutaj.
Odżywcze właściwości ma również olej rzepakowy (witaminy A, E i K). Co więcej, olej dodatkowo natłuści skórę, co jest szczególnie polecane dla skóry suchej i wrażliwej.
A ode mnie...Maseczkę 'czuć' po nałożeniu na skórę - takie lekkie mrowienie. A jak czuć, znaczy, że coś się dzieje! Po jej zdjęciu skóra jest rozświetlona, nawet promienna. Lekko napięta, choć w dotyku mięciutka jak pupcia niemowlaka :) Ładnie natłuszczona i gotowa do nałożenia ulubionego kremu.

Maseczka z kiwi: 1 kiwi, 1 łyżka twarogu/gęstego jogurtu, 1 łyżeczka oleju rzepakowego
Składniki zmiksować i nałożyć na twarz na 15-20 minut (cera bardzo wrażliwa - ok. 10 minut)




niedziela, 9 września 2012

Serowe bułeczki na piwie



Bardzo proste i szybkie w przygotowaniu.
Mięciutkie, ładnie wyrośnięte i pachnące serem.
Piwa nie czuć ani w smaku ani w zapachu.
Z wyglądu raczej niepozorne, ale zapewniam, że są przepyszne.
Porcja na około niedużych 9 bułeczek. Znika w oka mgnieniu.

Bułeczki zostały przygotowane w ramach zabawy "Upiecz Smakowity Chleb!", której patronem są Zakłady Tłuszczowe "Kruszwica", producent margaryny "Smakowita". Klik.
Zabawa zorganizowana wspólnie z blogiem Kuchnia Ireny i Andrzeja.
Akcja na Mikserze Kulinarnym - klik.



Upiecz Smakowity Chleb!



Składniki:
  • 350 mąki pszennej chlebowej (typ 450)
  • 300 ml jasnego piwa
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka sody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 80 g + 40 g żółtego sera, startego na grubych oczkach
  • 1 roztrzepane jajko do smarowania bułek

Piekarnik z termoobiegiem rozgrzać do 190 stopni.
Suche składniki wsypać do miski i wymieszać. Dolać piwo i wyrobić gładkie ciasto. Dodać do niego ser (80 g) i wmieszać. Ciasto będzie bardzo klejące i dość luźne - takie ma być, nie dosypywać mąki. Przy formowaniu bułek należy za każdym razem mocno podsypywać oderwane kawałki ciasta mąką.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładać uformowane, okrągłe bułeczki (po wyłożeniu na blachę lekko opadną, ale w piekarniku ładnie podrosną). Bezpośrednio przed włożeniem bułek do piekarnika należy je posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec ok. 20-25 minut. Po upieczeniu na każdą z bułek wysypać trochę sera. Blachę z bułkami z powrotem wstawić do piekarnika - na chwilkę, aż do rozpuszczenia sera.



piątek, 7 września 2012

Wiejska tarta ze śliwkami



Tarta dołącza w poczet tych 'perfekcyjnych' (obok rustykalnej).
Idealnie krucha. Ciasto po bokach jest takie hmmm 'ciasteczkowe' - aż kusi by odrywać po kawałku i chrupać :) Nawet spód, choć niezwykle cienki, pozostał kruchy i stanowi wdzięczne tło dla soczystego, śliwkowego nadzienia, które zachwyca smakiem.
Ponieważ tarta robi się raz dwa - ciasto zagniata się paroma ruchami, łatwo rozwałkowuje i w locie formuje - jest to kolejny powód by do przepisu wracać co i rusz.




Składniki
przepis z niezawodnego forum cincin; podaję z moimi niewielkiemi zmianami

Ciasto:
  • 175 g mąki (1 i 1/4 filiżanki)
  • 1 płaska łyżeczka skórki z cytryny
  • 1 łyżeczka cukru
  • szczypta soli
  • 110 g (8 łyżek) zimnego masła, pokrojonego na kawałeczki
  • 2 łyżki soku z limonki [lub wyciśniętego soku z cytryny]
  • 2 łyżki kefiru/maślanki

Nadzienie:
  • 700 g (4 filiżanki) wypestkowanych i pokrojonych w cienkie plasterki śliwek węgierek
  • 50 g (1/4 filiżanki) cukru
  • 1 czubata łyżka mąki
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżeczki esencji migdałowej (opcjonalnie) 
  • 1/2 filiżanki płatków migdałowych (opcjonalnie)
  • jajko do posmarowania ciasta, gruby cukier do posypani

Wykonanie:
Przygotować kruche ciasto:
Posiekać mąkę z masłem, cukrem, skórką i solą tak, by uzyskać grudki wielkości ziarna groszku. Wymieszać sok z cytryny z kefirem, dodać do ciasta, wymieszać widelcem, a następnie - palcami, szybko zagnieść.
Jeśli ciasto jest zbyt suche, można dodać łyżeczkę kefiru [u mnie było to niepotrzebne].
Rozłożyć na stole arkusz folii spożywczej, położyć na niej ciasto, otoczyć go folią, formując "dysk", zawinąć szczelnie i włożyć do lodówki na 2 godziny.

Przygotować śliwki. Wymieszać je z pozostałymi składnikami.

Nagrzać piekarnik do temperatury 200 stopni C [u mnie opiekacz z termoobiegiem do 180 stopni].

Na stolnicy rozłożyć papier do pieczenia i bezpośrednio na nim cienko rozwałkować wcześniej przygotowane ciasto na krążek o średnicy około 32 cm. Jeśli będzie potrzeba - podsypać lekko mąką podczas wałkowania. Nałożyć nadzienie, zostawiając pięciocentymetrowy margines wolnego brzegu. Dokładnie zawinąć ciasto nad nadzieniem. Posmarować jajkiem, posypać cukrem. Delikatnie przesunąć ciasto ze stolnicy na blachę do pieczenia [jeśli macie dużą blachę, można bezpośrednio na niej rozłożyć papier i wałkować ciasto]. Tartę piec około 40-45 minut.

Po upieczeniu delikatnie przesunąć ciasto z papierem do pieczenia z blachy na kratkę. Na kratce pozostawić do przestygnięcia i odparowania - ważne dla zachowania kruchości ciasta.

* filiżanka - 250 ml
** Tartę można też robić z innymi owocami - jabłkami, brzoskwiniami, morelami, gruszkami, a nawet jagodami





    

wtorek, 4 września 2012

Dżem z cukinii. Pomarańczowy



Przepyszny!
Mocno pomarańczowy, kwaskowy, nie za słodki. Kupne się chowają.
Ponieważ cukinia jest całkowicie neutralna, więc przejmuje smak po 'pomarańczowych' dodatkach (galaretki, olejek i skórka); dodatkowo kwasek cytrynowy nadaje cytrusowego posmaku.
Ja go wyjadam łyżeczką prosto ze słoiczka... no może czasem trafi na kanapkę :)




Składniki
przepis ze strony Wielkie Żarcie; u mnie zmniejszone proporcje, wzbogacony o skórkę pomarańczową
  • 3 kg cukinii - użyłam żółtej (już po obraniu i wydrążeniu nasion)
  • 600 g cukru  
  • 3 galaretki pomarańczowe 
  • 4 łyżeczki kwasku cytrynowego
  • 1 olejek pomarańczowy
  • 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej

Cukinie obrać i wydrążyć nasiona. Połowę cukinii pokroić w kosteczkę a drugą połowę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Smażyć aż zgęstnieje. Pod koniec smażenia, gdy dżem będzie gęsty i jednolity, dodać cukier, galaretki, kwasek, olejek i skórkę pomarańczową. Całość smażyć jeszcze 30 minut. Nakładać do słoików i szybko zakręcać.
*Wyszło mi kilkanaście średnich (mniejszych i większych) słoików.
**Dżem po przygotowaniu i przełożeniu do słoików ma dość płynną konsystencję. Przed wykorzystaniem danego słoiczka polecam go włożyć na dobrych kilka godzin do lodówki - zgęstnieje do konsystencji typowych dżemów.





      Konfitury

sobota, 1 września 2012

Sok z faworytek i Versatile Blogger Award



Klapsy vel faworytki - uwielbiam! Moje ulubione gruszki.
Przyciągają jak magnes osy, muszki i mnie :)
Te mocno dojrzałe (najlepiej zebrane spod gruszy - takie, które już odleżały swoje) zawsze idą na sok - 100% owoców, bez cukru, konserwantów i sztucznych barwników. Na jedną porcję wystarczy zmiksować dwie gruszki w blenderze (po wydrążeniu środka, ale ze skórką). 
Mała uwaga: taki sok to czysta słodycz! można się nim zdrowo zasłodzić :)


   



A teraz słów parę o pewnej zabawie, która w ostatnich dniach cieszy się sporą popularnością.


Pięknię dziękuję za nominacje do Versatile Blogger Award, a dokładnie aż 25* nominacji.
Niezmiernie mi miło z powodu tak licznych wyróżnień i czuję się zaszczycona każdym z osobna! W takich momentach rośnie przekonanie, że energia i czas wkładane w prowadzenie bloga są doceniane.
Jeszcze raz dziękuję Wam!

Zasady:
* nominacja 15 blogów, które Twoim zdaniem zasługują na wyróżnienie
* poinformować nominowanych blogerów o tymże fakcie
* wyłonić o sobie 7 faktów
* podziękować Blogerowi, który Cię nominował u Niego na blogu
*dołączyć nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu

Początkowo miałam nie nominować kolejnych 15 blogów, bo większość blogów pisało już o swoich nominacjach, część blogów, które chciałabym nominować uprzedziło mnie wyróżniając mnie samą, a poza tym jestem strasznie niezdecydowana i znając siebie wybierałabym pół dnia.
Ostatecznie jednak zdecydowałam się na przedłużenie zabawy - skoro tyle osób poświęciło swój czas i dokonało, jakby nie patrzeć, trudnego wyboru wskazując na mój blog, powinnam wykazać się tym samym.
Ponieważ lista blogów, które chciałabym wyróżnić jest dużo dłuższa niż regulaminowa 15, postanowiłam ułatwić sobie sprawę przyjmując jedno, konkretne kryterium selekcji - staż w kulinarnej blogosferze. Poniżej prezentuję blogi dość 'młode', na które warto zwrócić uwagę. Zapraszam do odwiedzin!

Nominowani w kolejności alfabetycznej:
  1. Aleglodomorek
  2. Crispy Biscuits
  3. Favcook
  4. Food and Girls
  5. Gzik i Pyry
  6. Karolcia smakuje 
  7. Kuchnia w zieleni
  8. Make cooking
  9. Moja domowa kawiarenka
  10. Pieczone truskawki
  11. Smakiem pisany
  12. Smakowite dania 
  13. Śniadaniowe love
  14. Świat pachnie szarlotką
  15. Zacisze kulinarne

-->
I na koniec 7 faktów o mnie - takich z przymrużeniem oka :)
  1. Nienawidzę rodzynek!
  2. Mam bzika na punkcie kubeczków i talerzyków
  3. Zbieram na lustrzankę, ale zebrać nie mogę...
  4. Mój syn (jeśli będzie takowy) będzie miał na imię Natan, Nataniel badź Jonatan. Nie uznaję sprzeciwu, więc potencjalny ojciec będzie się musiał dostosować :p
  5. Uwielbiam lody z MacDonald's!
  6. Jestem fanką Apple i Nike 
  7. Na wiosnę otworzę kolejnego bloga poświęconemu... a niech to będzie niespodzianka :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add