Nie wiem sama jakim cudem przemogłam się by coś upiec w te upały. To chyba przez agrest leżący na stole, z którym nie wiedziałam co zrobić, a nie lubię, kiedy coś się marnuje. Ciasto jest dość pobudzające, bo słodkie biszkopt mocno kontrastuje z kwaśnymi porzeczkami. Agrest jest dość słodki, więc wrażenia smakowe z każdym kawałkiem mogą być zupełnie różne ;)
Bazowałam na przepisie dorotus76, ale trochę zmieniłam, bo jakoś "tego nie było", "tamtego zabrakło"
Składniki (na formę o średnicy 26 cm)
- 250 g miękkiej margaryny
- 150 g drobnego cukru
- 3 jajka
- 200 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 czubate łyżki bułki tartej
- 300 g agrestu, 100 g porzeczki (dowolnie, ile się zmieści na powierzchni ciasta)
Miękką margarynę utrzeć z cukrem. Dodawać jajka, jedno po drugim (masa się nie zważy), cały czas miksując. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Stopniowo wsypywać do masy, wciąż miksować.
Formę wyłożyłam rękawem do pieczenia (bardzo dobrze się sprawdza jako alternatywa dla papieru do pieczenia). Nałożyć ciasto. Na powierzchnię równomiernie wysypać bułkę tartą. Wyłożyć owoce. Można je docisnąć żeby zanurzyły się do połowy, ja sobie darowałam, bo lubię jak się "nie topią" w cieście.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 60 minut lub do suchego patyczka.
Ps. od jutra nie będę wychodzić z jeziora, wreszcie nadszedł wyjazd na Mazury ;)
11 komentarze:
Bardzo lubię i agrest i porzeczki- chyba za to, że nie są takie słodkie jak inne owoce.
apetyczne ciacho;)
Pysznie wygląda to owocowo - letnie ciasto :) Wiem, że ciężko się w ostatnich dniach stoi w kuchni, ale dla takiego ciasta pewnie warto :)
Baw się dobrze na wakacjach ;)
Z lenistwa nie upiekłabym, ale wzięłabym sobie od Ciebie kawałeczek...
wyglada tak pysznie owocowo:) bardzo lubie ciacha z owocami. pozdrawiam:)
świetny pomysł z tym agrestem :)
kolejne pyszne ciasto z porzeczkami! no i jeszcze ten agrest.. ach!
Bardzo chętnie wypróbuję Twój przepis,hmmm typowy agrest już przerobiłam, ale myślę że z agresto-porzeczką i porzeczką będzie równie smaczny. Wypróbuję w najbliższym czasie to się sama przekonam:)
ale fajny placuszek!:) bardzo owocowy:))
u mnie na kujawach agrest dodaje się do tego co robiłaś wcześniej, czyli pleśniaka, tylko u nas nazywa się to kruszon :D
baw się dobrze i czekamy na kartkę ;)
Piękne ciacho!
Zapraszam na mój blog na nowy adres
lubie.gotowac.com
Wow!
Ile owoców retro w jedym ciachu:DDD
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!