Cudo od Nigelli Lawson. Czekoladowo-czekoladowa rozpusta, zdecydowanie wodzi na pokuszenie :)
Samo ciasto szału nie robi (po prostu czekoladowy biszkopt), ale ta polewa czy też krem... po prostu rozpływa się w ustach. Krem nie zastyga do końca, jest trochę ciągnący, ale przy tym bardzo lekki, w konsystencji przypomina trochę lody a trochę mus, i taki lśniący... nie sposób opisać, trzeba go spróbować! Przepis na krem wykorzystam jeszcze nie raz.
Składniki na ciasto:
- 50 g przesianego kakao w proszku dobrej jakości
- 100 g ciemnego cukru trzcinowego muscovado [z pośpiechu zapomniałam :) mimo to ciasto i tak było wystarczająco słodkie]
- 250 ml wrzątku
- 125 g miękkiego niesolonego masła plus nieco do posmarowania formy
- 150 g miałkiego cukru
- 225 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego [u mnie tylko aromat]
- 2 jajka
Składniki na polewę/krem:
- 125 ml wody
- 30 g ciemnego cukru trzcinowego muscovado
- 175 g niesolonego masła, pokrojonego w kostkę
- 300 g gorzkiej czekolady dobrej jakości, drobno posiekanej
2 foremki o średnicy 20 cm [u mnie po 25 cm]
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Wyłóż dna foremek papierem do pieczenia i natłuść ścianki masłem. [wyłożyłam papierem całe foremki].
Wsyp kakao i 100 g cukru muscovado do średniej miski i zalej wrzątkiem. Wymieszaj trzepaczką i odstaw.
Starannie utrzyj masło z sypkim cukrem, aż masa będzie jasna i puszysta.
Przesiej mąkę, proszek do pieczenia praz sodę do drugiej miski.
Dodaj ekstrakt waniliowy do masła z cukrem i - po wymieszaniu - dorzuć jedno jajko, szybko wsyp czubatą łyżkę suchych składników, wymieszaj i dodaj drugie jajko.
Mieszając, dosyp resztę sypkich składników, a na koniec wmieszaj zawiesinę kakao z cukrem.
Rozdziel cudownie czekoladową masę [uwielbiam Nigellę :) ] między 2 przygotowane foremki i wstaw do piekarnika mniej więcej na 30 minut, aż patyczek wbity w środek będzie suchy po wyjęciu. Wyjmij foremki z piecyka i odstaw na metalową kratkę na 5-10 minut, a następnie wyjmij ciasto z foremek i połóż na kratce, żeby wystygło.
Kiedy tylko wstawisz foremki z ciastem do piekarnika, zacznij robić polewę: do rondla z wodą dodaj 30 g cukru muscovado i 175 g masła i rozpuść wszystko na małym ogniu.
Kiedy mieszanina zawsze, zdejmij rondel z ognia, dodaj posiekaną czekoladę, kołysząc rondlem okrężnymi ruchami, żeby czekolada się zagrzała, odstaw na minutę, aż się stopi, po czym wymieszaj wszystkie składniki trzepaczką na gładki lśniący krem.
Odstaw go mnie więcej na godzinę, mieszając od czasu do czasu - kiedy akurat przechodzisz obok - w tym czasie spody ciasta ostygną i będzie można pokryć je kremem.
Ułóż jeden z ostudzonych spodów dolną, płaską powierzchnią do góry na paterze albo na talerzu i posmaruj jedną trzecią kremu, na nim ułóż drugą warstwę ciasta i posmaruj resztą kremu od góry po bokach.
Przepis pochodzi z "Kuchni" Nigelli Lawson.
oblizywanie trzepaczki z cudownego kremu - bezcenne :)
Z czarcim tortem przyłączam się do akcji Czekoladowy Weekend - mój debiut :)
67 komentarze:
Faktycznie diabelsko kusi... ;)
Kusiciel pierwszej klasy !!! Wspaniale się prezentuje
Skusiłaś całkowicie !!! Matko wygląda przepysznie czekoladowo i cudowne zdjęcia. Jak dla mnie debiut bardzo udany :) Gratulacje Kaś!
Kaś, ciasto z tych takich co zapada w umyśle i gnębi aż się go nie zrobi:D
a zdjęcia ,ach chyba mi się przyśnią i będzie przepiękny sen
Dla mnie Nigella jest królową czekolady. Wypieki czekoladowe wg jej przepisów zapierają dech intensywnością :).
A tort zapewne diabelnie dobry. I wygląda pysznie :)
Jest idealnie czekoladowy:)
Diabelsko kuszace - chetnie zjadlabym kawaleczek :)
Wygląda porywająco i krem pięknie się błyszczy :)
Wygląda imponująco i apetycznie .Zapewne też smakuje niebiańsko :)
Okropnie czekoladowe ciasto. To lubię! Cudowna jest ta polewa...
wygląda super. bardzo lubię "czekoladowe" przepisy nigelli
Wodzi mnie na pokuszenie od tak dawna, a ja od tak dawna mu się opieram. Może czas ulec jego diabelskiego czarowi?
Pozdrawiam! ;)
Zdecydowanie moje smaki. Już sobie wyobrażam siebie wyjadającą ten krem. Ale trzepaczka to ma za małą powierzchnię :D
tak, tak, tak! mniam!
Tego ciasta Nigelli nie piekłam, a wygląda bosko! Tylko czy nie jest za słodkie,jak wszystkie jej wypieki?
agnieszka, dziękuję bardzo
margot, jeśli gnębi, to trzeba zrobić :)
Zaytoon, zdecydowanie ulec!
Arven, musiałam zostawić trochę kremu do ciasta, dlatego tylko trzepaczka :)
Amber, jak napisałam nie dodałam 100 cukru do ciasta, dzięki czemu całość w moim wykonaniu jest lekko wytrawna. według zalecanych proporcji Nigelli ciasto na pewno byłoby mega słodkie
dziękuję wszystkim za miłe komentarze i szczerze polecam wypróbować przepis, szczególnie ze względu na ten obłędny krem
pozdrawiam
czekolada pięknie błyszczy.. cudo!
prawdziwa czekoladowa rozkosz... ciasto jest doskonale:)
o rety...
ile czekolady! och. cudowne.
...Już mnie ogarnął, Ogarnął mnie, Ogarnął mnie szał-Dziki szał...
Wow, Kasiu - ilość CZEKOLADY - Boska!!!! aż mi ślinka leci :), musi być MNIAM :)
pozdrawiam,
Kasia
zarówno Twój opis jak i te zdjęcia kuszą niemiłosiernie :) cudnie to wygląda
Za każdym razem jak otwieram tę książkę Nigelli to zatrzymuję się przy tym przepisie. Boję się jednak zrobić to ciasto bo obawiam się, że zamknęłabym się w kuchni i zjadła całe. Twoje wygląda niesamowicie, obłędnie. Nie wiem czy nie lepiej niż Nigelli.
Grzechu warte...
Ależ kusiło mnie, aby tu zajrzeć.. teraz jednak muszę iść jak najszybciej spać bo mój brzuszek woła takich czekoladowych pyszności! ;)
Rewelacyjny! Dla mnie torty mogłyby być tylko czekoladowe;)
musi być piekielnie obłędne !!!
chyba się nie będę mogła powstrzymać przed wypróbowaniem
Fantastyczne ciasto, niezwykle kuszące. Palce lizać:)
A jutro robię te Twoje przepyszne placuszki z poprzedniego posta.
Pozdrawiam serdecznie:)
O mamo! Jest obłędnie kuszące! Wcale się nie dziwię, ze nosi taką nazwę:) Piękne!:)
Takie ciasto to faktycznie wodzi na pokuszenie i to bardzo:) pysznie się prezentuje: )bardzo dziękuję za udział w czekoweekendzie:) Pozdrawiam!
kabamaiga, myślę, że domownicy nie pozwoliliby Ci zamknąć się z nim w kuchni :) co do porównania z Nigellą - dziękuję Ci bardzo, miło słyszeć takie słowa
Anucha, smacznego :)
atina, dziękuję. czekoweekend jest już zapisany w moim kulinarnym kalendarzu
miło mi, że tort się Wam podoba. pozdrawiam
Rewelacja, po prostu wymiękłam, ciasto wygląda szałowo!
Ale i zdjęcia wyszły Ci przepiękne - oddają całą urodę ciasta, a kremu - głównie.
Staram się nie nadużywać tego słowa, ale w tej chwili nie mam wyjścia - wow, po prostu wow.
Kaś!genialne tooo:) zjadłabym dużo, za dużo, rzeczywiście czarci ten tort;)
uściski
J.
Ale kusząco czekoladowy
Już wczoraj pisałam, ale internet zawiesza mi się czasem i wcz. właśnie tak było.
Ten krem to taki chyba dzięki cukrowi muscovado - tak myślę... Ciągnący to mi się podoba - wykorzystam go:) Tort musiał dzięki niemu wyśmienicie smakować:)
Pozdrawiam, zabieganą Kaś - zabiegana e.
Widzę, że on jest maxymalnie czekoladowy...już czuję jego smak! Podejrzewam ze 1 kawałek zaspokaja 100% dziennego zapotrzebowania na czekoladę:);ppozdrawiam
oj kusi,kusi ;))
Wygląda nieziemsko i zapewne jest grzechu warty;)
Pięke ciasto!! Ślinka cienkie, mocno czekoladowe..super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mogę się napatrzeć na ten Twój tort.
Jakbym się miała poddać hipnozie i na zawsze wyrzec słodkiego, to chyba on byłby tą słodyczą, którą bym chciała zjeść jako ostatnią.:)
Tu nie potrzeba zbędnych słów. Patrząc na zdjęcie wiem już na jego temat wszystko i szybciutko spisuję przepis :)...I grzesznie myślę o jego smaku ;D
Pysznie wygląda :):):):)
ewelajna, przepis na krem jest naprawdę genialny, polecam
młynki w kuchni, oj zaspokaja, nawet kilkudniowego :)
Lekka, dziękuję Ci bardzo :) kawałek tego tortu zaspokoił moje tygodniowe zapotrzebowanie na czekoladę i w ogóle na słodkie - to taka jakby tygodniowa hipnoza od słodkiego :)
Szarlotek, polecam :)
Marta, dziękuję :)
Ciasto jest rewelacyjne ! U mnie zniknęło w ciągu jednego dnia. Dziękuje !
cieszę się, że smakowało. i nie dziwię się, że szybko zniknęło - u mnie było tak samo :)
pozdrawiam
Może być cukier Demerara?
Anonimowy, spokojnie możesz użyć Demerary (ja często stosuje wymiennie muscovado i demerare, zależy co akurat zalega w kuchni :)
pozdrawiam serdecznie
Chyba zrobię dziś to cudo nad cudami! :D
Aurora, zrób, zrób! tylko poproszę o przesłanie kawałeczka :)
:) zaiwsiłam się nad zdjęciami :) Zapisuję do wypróbowania :) Wygląda super !!
miało być... zawiesiłam :)
moje pasje, dziękuję. i namawiam do wypróbowania :)
Ciacho jest diabelsko pyszne,właśnie chłodzi się w lodówce oczywiście już próbowałam.pozdrawiam rene.
rene, cieszę się, że wypróbowałaś przepis i tym bardziej, że go zachwalasz. dziękuję i pozdrawiam!
Rzeczywiście szkoda, że nie możesz go dodać do akcji... Cudny Ci wyszedł;)
Czy po posmarowaniu kremem wkładamy tort do lodówki ?
Anoniomowy, nie ma takiej potrzeby. polewę wylewasz po około godzinie od przygotowania, więc będzie już chłodna i nie tak lejąca. ciasto w momencie nakładania kremu również będzie zimne, więc nie ma obawy, że wszystko popłynie. ja swojego tortu w ogóle nie wkładałam do lodówki
Niestety coś mi nie wyszło tzn, część ciasta nie wyrosła aż tak jak twój na zdjęciach. Tak naprawdę był bardzo płaski :<
oj szkoda... część ciasta nie wyrosła? tzn. ciasto nie wyrosło w jednej z dwóch foremek czy miejscowo nie powyrastało?
może miałaś za duże foremki miałaś?
u mnie każdy z blatów ciasta miał wysokość na 2 palce, mniej więcej. może na zdjęciach wydaje się wyższy :)
Jejku co za tort!!!Wygląda obłędnie i na pewno tak smakuje, muszę go zrobić. A czy można upiec blaty jeden po drugim a nie jednocześnie? Nie zmieszczą się dwie foremki na jednym poziomie i obawiam się, że jedna się nie upiecze jak będą stały jedna niżej a druga wyżej. W maju komunia syna, a taki wspaniały tort musi zaszczycić swoją obecnością na tej uroczystości. Zaczynam się uczyć go robić.
Dziękuję! Blaty naj najbardziej mozna upiec jeden po drugim- sama tak pieklam, bo nie zmiescily sie oba naraz :)
mam nadzieje, ze posmakuje i bedzie mogl zagoscic na komunii syna!
Kasiu powiedz mi proszę, bo jak zawsze się zastanawiam, 180 st z termoobiegiem, czy bez??
Paulina, wszystkie upieczone na tym blogu ciasta są bez termoobiegu - bo nie mam :) mam stary, gazowy piekarnik, który piecze jak chce i rzadko kiedy podany czas pieczenia pokrywa się u mnie z rzeczywistym (wolę jednak podawać taki, jaki jest w przepisach i niczego nie zmieniać)
jeśli w przepisie na blogu nic nie ma o termoobiegu, znaczy, że i w oryginale go nie było
jeśli w przepisie jest termoobieg - u mnie go nie było a mój wypiek jest wynikiem pieczenia metody 'do suchego patyczka' :)
siedzi w piekarniku ;) mam nadzieję, że mi wyjdzie! :):)
pozdrawiam,
paula
Paula, o, ja również mam taką nadzieję! :) koniecznie daj znać
Super! Dzięki! Czegoś takiego szukałam :)
Kulinarny Zenit, cieszę się, że mogłam podsunąć jakiś pomysł :)
Prześlij komentarz
Witam!
Jestem Kasia. Chętnie poznam i Twoje imię/nick jeśli komentujesz jako Anonimowy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!